We wrześniu na rynek trafi wersja szczepionki uwzględniająca mutację Omicron. Wtedy też – jak poinformował w RMF FM minister zdrowia Adam Niedzielski – mają się rozpocząć szczepienia czwartą dawką
– W tej chwili mamy deklaracje obu największych producentów, że w najbliższym czasie zostaną dostarczone dokumenty, które będą pokazywały, że to szczepienie jest nie tylko przeciwko pierwotnej wersji wirusa, czyli tej wersji Wuhan, tylko względem wariantu Omikron – ogłosił Niedzielski w RMF FM.
– W zeszłym tygodniu miałem takie informacje między innymi z Moderny, że udało im się już takie pierwsze badania przeprowadzić, więc dokumentacja będzie prawdopodobnie składana najpóźniej w sierpniu. Taka sama deklaracja jest w gruncie rzeczy ze strony Pfizera – dodał.
Po tym, jak Europejska Agencja Leków (EMA) zatwierdzi szczepionkę, to „my również ją przedstawimy do możliwości korzystania”.
– Ostatnio na spotkaniu europejskich ministrów zdrowia apelowaliśmy do EMA o pewnego rodzaju jednolitość jeżeli chodzi o wytyczne: o obejmowaniu poszczególnych grup wiekowych, bo w tej chwili w różnych krajach jest dopuszczenie czwartej dawki bądź dla seniorów powyżej 70. Roku życia, tu powyżej 60., i nie ma tej jednolitości, co też pewnie budzi jakieś znaki zapytania ze strony obywateli – relacjonował minister zdrowia.
– Obaj producenci deklarują, że we wrześniu wejdziemy już z tą szczepionką, która będzie dostosowana do wariantu Omikron. I wtedy zgodnie z zaleceniami EMA będziemy wskazywali te grupy wiekowe, bądź też całą populację do tego, żeby przyjąć czwartą dawkę – dodał.
Niedzielski przyznał, że w całej Europie rośnie liczba zakażeń na COVID-19. W Polsce jest to ok. 300 przypadków dziennie. – Według krótkookresowych prognoz widzimy, że na początku lipca pewne zwiększenie, takie przejściowe do około tysiąca przypadków dziennie może nastąpić – ocenił. Najbardziej pesymistyczne analizy mówią o kilkudziesięciu tysiącach zakażeń dziennie w okresie jesiennym. – Czarny scenariusz mówił nawet o 30 tys. hospitalizacji – potwierdził Niedzielski.
Jego zdaniem, po wakacjach jednak nie dojdzie do „zmiany czy zniekształceń dotyczących życia społecznego i gospodarczego”, czyli lockdownu.
(PS, GN)