Szeroki pakt dla edukacji szansą dla oświaty „po Czarnku”?

Czy możliwe jest szerokie, ponadpartyjne porozumienie w sprawie edukacji? Jak zatrzymać odpływ nauczycieli z zawodu? Które zmiany wprowadzone przez PiS należy odkręcić w pierwszej kolejności? – odpowiedzi na te pytania szukali uczestnicy sejmowej debaty „(Nie)bezpieczna przyszłość edukacji publicznej w Polsce?” zorganizowanej przez Parlamentarny Zespół ds. Nauczycieli, Nauczycielek i Osób Pracujących w Oświacie.

W poniedziałek 6 czerwca przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych wraz ze związkami, organizacjami pozarządowymi, ekspertami edukacyjnymi, przedstawicielami świata nauki rozmawiali o najważniejszych wyzwaniach stojących przed oświatą i strategii na najbliższe miesiące.

W dyskusji wzięła udział silna ekipa ZNP z prezesem Związku Sławomirem Broniarzem, wiceprezesem ZG ZNP Krzysztofem Baszczyńskim, członkiniami ZG ZNP: Edytą Książek i Urszulą Woźniak oraz przewodniczącym Śląskiego Okręgowego Klubu Młodego Nauczyciela ZNP Mirosławem Kozikiem.

– Cieszę się, że ta dyskusja jest organizowana wspólnie przez nas wszystkich. Tylko w szerokim gronie, ponad podziałami, jesteśmy w stanie efektywnie i merytorycznie rozmawiać o przyszłości polskiej edukacji – podkreśliła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Lewicy i przewodnicząca parlamentarnego zespołu.

Według prezesa ZNP, „polska szkoła znajduje się w bardzo trudnym, rzec można dramatycznym położeniu”. – Tysiące nauczycieli zastanawia się nad sensem dalszej pracy w szkole, dalszej służby na rzecz dzieci w obliczu kolejnych pseudoreform, zmian, zapowiedzi zmian, kolejnych ustawowych rewolucji i przekształceń których to działań jesteśmy niestety uczestnikami od wielu lat – podkreślił Sławomir Broniarz.

Nauczyciele w ostatnich latach doświadczyli m.in. reformy strukturalnej, reformy programowej, organizowanego przez rząd hejtu, pandemii, licznych ataków ze strony Przemysława Czarnka i prób ideologizacji szkół, braku spójnego systemu przyjmowania uchodźców z Ukrainy. A wszystko to w sytuacji niskich zarobków i masowych rezygnacji z pracy w szkole.

Jego zdaniem, jeśli do edukacji nie trafią poważne inwestycje, także w formie podwyżek, jeśli nie postawimy tamy ideologizacji szkoły, to „znajdziemy się na dnie”. – Potrzebne są zmiany i wszyscy to widzą, natomiast kierunek wskazywany przez obecną ekipę jest wsteczny w całokształcie obszaru edukacji. Edukacja nie może być własnością jakiegokolwiek ugrupowania politycznego. Zakres, tempo i kierunek zmian powinny być wypracowane poprzez dialog ze wszystkimi stronami i interesariuszami i realizowany jako wynik porozumienia i trwałej wartości, z gwarancjami pełnego finansowania – podsumował prezes Związku.

Według posłanki KO Katarzyny Lubnauer, opozycja wraz z partnerami społecznymi i ekspertami powinna wypracować porozumienie w wielu sprawach. – Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że sytuacja w edukacji nie poprawia się, ale pogarsza. I to na wielu płaszczyznach. Szkoła robi się coraz bardziej opresyjna, kontrolowana przez państwo. Zarobki nauczycieli są tak niskie, że zawód ten się pauperyzuje. Oczywista jest konieczność podwyżek dla nauczycieli i całej sfery budżetowej. To powinna być minimum 20 proc. podwyżka – podkreśliła.

Poseł PSL Dariusz Klimczak ma wrażenie, że choć świat wprowadza do edukacji coraz więcej innowacji i zmian, to w Polsce „w obszarze edukacyjnym cały czas tkwimy w defensywie”.

– Musimy wiedzieć, co po wyborach, które mam nadzieję wygramy – zaapelowała Hanna Gil-Piątek, posłanka Polski 2050. Zaproponowała zawarcie „Paktu dla edukacji”. – Chodzi o to, by wszystkie partie podpisały się pod podstawowymi punktami, byśmy mieli mapę drogową, jakie decyzje powinny zapaść jakie pierwsze. Powinniśmy to wspólnie do wyborów wypracować – zaapelowała.

Dla Krzysztofa Baszczyńskiego, wiceprezesa ZG ZNP, ta propozycja może być interesująca. – My taki pakt przyjęliśmy 10 lat temu. Warto na tamtym pakcie budować kolejne porozumienia, bo jest w nim wiele doskonałych pomysłów – przypomniał.

– Musimy zastanowić się, czy szkoła to koszt czy inwestycja – zauważyła Iga Kazimierczyk z inicjatywy Wolna Szkoła. W krajach o najwyższym poziomie edukacji edukacja jest przede wszystkim inwestycją. – W Polsce to przede wszystkim uciążliwy i nieprzyjemny koszt – stwierdziła.

– Nauczyciele odchodzą z zawodu, na kierunkach nauczycielskich studenci nie chcą się kształcić, a jak już się kształcą, to nie chcą wejść do zawodu. To efekty polityki oświatowej państwa. Mamy dramatyczną sytuację kadrową – ostrzegła Urszula Woźniak z ZG ZNP. W Warszawie dyrektorzy rezygnują z ubiegania się o kolejne kadencje, a innych kandydatów nie ma.

Mirosław Kozik opowiedział historię swojego kolegi, 50-letniego germanisty, który rozesłał CV do 10 pracodawców. – Wszystkie podania spotkały się z aprobatą. W odpowiedziach nie było stawki niższej od tej, jaką kolega by zarobił na 2 etatach w szkole – tłumaczył przedstawiciel ZNP. Z drugiej strony, do szkoły „przychodzą młodzi, a wśród nich coraz więcej osób, które nigdy pod tablicą nie powinny się znaleźć”.

– Gdy pytam koleżanki i kolegów dlaczego odchodzicie ze szkoły, to za każdym razem słyszę dwa powody: polityka edukacyjna państwa i pieniądze. W moim województwie jest kilkaset wakatów, w moim mieście – kilkadziesiąt – mówiła Edyta Książek z ZG ZNP. Na Facebooku powstała nawet grupa „Nauczyciel zmienia zawód – grupa wsparcia”, do której zapisało się już 23 tys. osób.

Samorządy łapią się każdej deski ratunku w łataniu dziur kadrowych. W poszukiwaniu nauczyciela fizyki wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim interweniowała u rektora Uniwersytetu Gdańskiego. Okazało się jednak, że nikt spośród studentów fizyki nie wybrał specjalizacji nauczycielskiej.

– Musimy zbadać to zjawisko, bo niedługo wrócimy do lekcji on-line, gdzie jeden fizyk będzie uczył kilku klas jednocześnie – ostrzegła wiceprezydent Sopotu.

Władza, zamiast rozwiązywać te wszystkie problemy, uprawia propagandę sukcesu. – Posługiwanie się nieprawdą i manipulacją stało się instrumentem do dyskredytowania partnerów społecznych – podkreślił Krzysztof Baszczyński.

– Chciałam zaoferować, w porozumieniu z innymi partiami opozycji, przestrzeń tego zespołu do wykuwania takiego paktu i współpracy. Możemy przystąpić do prac dotyczących wspólnego programu, wizji. Jesteśmy w stanie wypracować pewne minimum dla edukacji publicznej i niepublicznej – podsumowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Debatę można obejrzeć TUTAJ

(PS, GN)