Pandemia „produkuje” sieroty. Wstrząsające dane naukowców

Około 1,5 miliona dzieci na całym świecie straciło w efekcie pandemii rodzica albo inną bliską osobę, która się nim opiekowała. To jeden z pomijanych dotąd efektów ponad 3 mln zgonów z powodu COVID-19 – poinformowała stacja CNN powołując się na badanie CDC – Centers for Disease Control and Prevention (amerykańskiego odpowiednika sanepidu)

Według dr Susan Hillis z CDC, pandemia COVID-19 wywołała poważny kryzys dotykający dzieci w każdym kraju na świecie. Wiele z nich traci bowiem w efekcie choroby rodziców albo inne osoby bliskie, które się nimi opiekowały.

– Na każde dwa zgony na COVID-19 przypada jedno dziecko, które stanęło w obliczu utraty rodzica lub innego opiekuna – stwierdziła dr Hillis.

Naukowcy oszacowali, że na całym świecie od marca 2020 r. do kwietnia 2021 r. 1 mln 134 tys. dzieci straciło co najmniej jednego rodzica w wyniku pandemii. Natomiast w sumie 1 mln 562 tys. dzieci zmaga się z utratą głównego albo drugiego opiekuna (np. kogoś z dziadków).

Pierwsze trzy fale koronawirusa uderzyły głównie w seniorów, którzy są najbardziej narażeni na skutki zakażenia. Tymczasem w wielu krajach dziadkowie często spełniają rolę głównych opiekunów, jak np. w USA, gdzie aż 40 proc. dziadków ma taki status wobec swoich wnucząt. Dlatego odejście kogoś z dziadków jest dla dziecka cierpieniem porównywalnym ze śmiercią rodzica. Co więcej, z powodu paraliżu opieki społecznej w okresie pandemii część dzieci nie miała zapewnionej opieki po odejściu osoby bliskiej.

Z konsekwencjami utraty opiekuna dzieci będą się zmagały przez wiele lat, niewykluczone, że do końca życia. Utrata rodziców powoduje, że są bardziej narażone na choroby psychiczne, przemoc fizyczną, seksualną i emocjonalną, a także na popadnięcie w ubóstwo.

Dlatego, jak podkreślili naukowcy, tak ważne są szczepienia – jedyny skuteczny środek chroniący rodziców i dziadków przed zgonem.

(PS, GN)