Prezydent USA Joe Biden w ciągu doby od objęcia funkcji zdecydował o wdrożeniu strategii zakładającej m.in. otwarcie szkół w ciągu 100 dni. Aby to osiągnąć, administracja sięgnie po rozwiązania stosowane wcześniej w polityce obronnej w okresie Zimnej Wojny. Wkrótce do szkół i na uniwersytety popłyną setki miliardów dolarów pomocy, testy i szczepionki
Jak poinformowała agencja Reuters, Biden podejmie dziś szereg inicjatyw mających powstrzymać rozlewającą się po USA pandemię koronawirusa. Nowy prezydent nie ukrywał, że to właśnie walka z koronawirusem jest dla niego najważniejszym wyzwaniem.
W tym celu Biden podpisze 10 rozporządzeń wykonawczych, które m.in. wprowadzą obowiązek wykorzystania funduszy na wypadek katastrof naturalnych do pomocy szkołom w ponownym otwarciu.
Inne zarządzenia mają m.in. nakazać noszenie maseczek w samolotach, pociągach i autobusach.
Jak zauważył dziennik „Washington Post”, USA wkroczyły, zdaniem nowej administracji, „w prawdopodobnie najtrudniejszy i najbardziej śmiercionośny okres pandemii”, a Joe Biden przedstawi krajową strategię walki z COVID-19. Zgodnie z nią, radykalnie zostanie zwiększona liczba testów i szczepień, a także przygotowany program ponownego otwarcia szkół i gospodarki.
– Musimy poprosić przeciętnych Amerykanów, aby zrobili to, co do nich należy – powiedział „Washington Post” Jeff Zients, który w Białym Domu kieruje ogólnokrajową polityką walki z koronawirusem. – Pokonanie wirusa wymaga skoordynowanego ogólnokrajowego wysiłku – dodał.
Nowy prezydent postawił sobie za cel zaszczepienie w ciągu pierwszych stu dni urzędowania sto milionów obywateli. Administracja federalna ma w tym celu zmobilizować władze poszczególnych stanów do bardziej zdecydowanego działania na rzecz upowszechnienia szczepień.
Wszystko to ma służyć drugiemu ważnemu celowi, jakim jest ponowne otwarcie szkół podstawowych i ponadpodstawowych w ciągu najbliższych 100 dni. Wydziały edukacji i zdrowia w całym kraju mają więc przygotować jasne wytyczne dotyczące bezpiecznego otwarcia placówek oświatowych.
Na wytycznych jednak się nie zakończy. Oświata ma zostać zasilona potężnym zastrzykiem pieniędzy.
Jak zauważyli dziennikarze „WP”, bez uruchomienia szkół nie będzie możliwe pełne otwarcie amerykańskiej gospodarki, bo rodzice nie będą w stanie wrócić do pracy w trybie stacjonarnym. Do otwarcia szkół nie dojdzie jednak bez intensywnej akcji testowania oraz szczepienia Amerykanów.
Dlatego administracja Bidena zamierza sięgnąć po niestandardowe pomysły i wykorzystać np. prawo stworzone na potrzeby prowadzenia Zimnej Wojny. Chodzi o ustawę o produkcji obronnej, która ma wdrożyć procedury niezbędne do szybszej produkcji testów oraz szczepionek, a także zapewnić niezbędne do tego finansowanie. – Potrzebujemy pieniędzy, aby naprawdę przyspieszyć testowanie, co jest kluczowe do tego, aby ponownie otworzyć szkoły i firmy – stwierdził Zients.
Wdrożenie planu dotyczącego ponownego otwarcia szkół i uniwersytetów kosztować ma 170 miliardów dolarów. Kolejne 160 miliardów rząd amerykański chce przeznaczyć na rozszerzenie programu testów.
Jak dotąd, koronawirus doprowadzić do śmierci ponad 400 tys. obywateli USA. Podczas wczorajszej uroczystości towarzyszącej zaprzysiężeniu Joe Bidena na prezydenta USA, zgromadzeni oddali hołd wszystkim ofiarom pandemii.
(PS, GN)