PiS chciał dać dodatkową podwyżkę 15 proc. Nie, nie nauczycielom

Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych posłowie PiS postanowili przeforsować kontrowersyjną poprawkę do ustawy budżetowej, która przyznawałaby jednej grupie zawodowej rekordową podwyżkę

W trakcie posiedzenia Komisji Finansów posłowie żmudnie głosowali swoje stanowisko do poprawek zgłoszonych do ustawy budżetowej na 2020 r. Pochylili się nad ostatnią zgłoszoną w drugim czytaniu pulą ponad stu poprawek.

Wśród nich znalazła się poprawka nr 46 przedstawiona przez posłów PiS. Jak przyznał Henryk Kowalczyk (PiS), przewodniczący komisji, pojawiła się ona na liście „na prośbę Instytutu Pamięci Narodowej” i ma służyć dokonaniu „przesunięć” w budżecie tej instytucji. Chodzi o to, by więcej pieniędzy trafiło na wynagrodzenia pracowników Instytutu.

Poprawka spotkała się z protestem ze strony opozycji. Nie bez powodu – wcześniej PiS odrzucił wszystkie poprawki opozycji dotyczące podwyżek w innych grupach zawodowych. W tym m.in. poprawkę gwarantującą dodatkowe 5 miliardów złotych na nauczycielskie wynagrodzenia. Za każdym razem przedstawiciele PiS-u lub Ministerstwa Finansów tłumaczyli, że na podwyżki nie ma pieniędzy.

– O ile zwiększą się wynagrodzenia w IPN-ie? O ile wyższe będzie średnie wynagrodzenie w IPN-ie po tych przesunięciach? – zapytała posłanka Krystyna Skowrońska (KO), wiceprzewodnicząca komisji.

Z deklaracji przedstawicieli MF wynikało, że dzięki „przesunięciom” pensje w IPN-ie mogłyby wzrosnąć dodatkowo o… 14,9 proc. Co łącznie z zagwarantowaną już w budżecie podwyżką dla pracowników tej instytucji w wysokości 6,5 proc. dawałoby aż ok. 21 proc.!

– Z tym, że jest to nie tylko na wzrost wynagrodzeń, ale też na nowe zatrudnienia – uściślił Henryk Kowalczyk.

– Jeżeli zwiększamy wynagrodzenia o prawie 15 proc., to powinniśmy wiedzieć, jakie jest tego uzasadnienie. Budżet IPN zwiększa się o 80 mln zł. Jeżeli mamy zwiększenie funduszu wynagrodzeń – wskaźnik podstawowy 6,5 proc. plus 14,9 proc., to jest w sumie ponad 20 proc. Powinno się to nam wyjaśnić. Kogo chcecie państwo tam zatrudnić, ile osób? To raj dla IPN-u – kontynuowała posłanka Skowrońska. – Wszystkim innym próbujecie państwo ograniczać wzrost wynagrodzeń, a w tym przypadku jesteście tak szczodrzy, bo chodzi o wynagrodzenia w IPN-ie. Zwiększenie wynagrodzeń rok do roku w IPN-ie o 21 proc. wymaga uzasadnienia – dodała.

Kowalczyk nie odpowiedział na pytania swojej koleżanki z komisji. Przyznał, że jego klub – choć zaproponował dodatkowe środki na wzrost funduszu wynagrodzeń w IPN – to nie ma pojęcia, jak te pieniądze zostaną rozdysponowane. Stwierdził jedynie, że wyjaśnienia pojawią się później.

Co ciekawe, w głosowaniu Komisja Finansów negatywnie zaopiniowała poprawkę. PiS przegrał głosowanie stosunkiem głosów 19 do 18. Kowalczyk nie ukrywał swojego zdziwienia takim obrotem sprawy.

O ostatecznym losie poszczególnych poprawek zdecyduje Sejm w głosowaniu. Głosowanie poprawek do ustawy budżetowej zaplanowano na piątek przed południem.

(PS, GN)