Wrześniowe podwyżki przyznane będą tylko do końca 2019 roku. Co potem? Nie wiadomo. Rząd się dopiero zastanawia
Minister edukacji Dariusz Piontkowski i wiceminister finansów Leszek Skiba przedstawili dziś projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie sposobu podziału subwencji oświatowej w roku 2019. Nowelizacja ma pozwolić samorządom na wypłatę obiecanych przez rząd nauczycielom podwyżek od 1 września br. w wysokości 9,8 proc.
Według Skiby, kwota, jaką otrzymają samorządy wyniesie około 1 mld zł, a pieniądze zostały „wygenerowane w ramach oszczędności” i zasilą subwencję oświatową. Piontkowski dodał, że „doszło do przesunięć budżetowych”, w efekcie których miały znaleźć się dodatkowe pieniądze (nie powiedział jednak jakich przesunięć, także zaprezentowany projekt nowelizacji rozporządzenia nie wskazuje żadnych źródeł oszczędności).
W rzeczywistości pieniędzy na podwyżki będzie dużo mniej, ponieważ z zaoszczędzonego (nie wiadomo gdzie) miliarda trzeba odliczyć 25 mln zł na sfinansowanie dodatku „na start” dla stażystów (1000 zł na stażystę) oraz 60 mln zł dofinansowania dla samorządów, które prowadzą szkoły z wyjątkowo niewielkimi klasami.
Dariusz Piontkowski potwierdził za to, że wrześniowe podwyżki zostaną przyznane tylko na cztery miesiące – do 31 grudnia 2019 r. Co potem? Jeszcze nie wiadomo. – Trwają rozmowy w ramach Rady Ministrów o podwyżkach na kolejny rok budżetowy. Będą momenty, kiedy w szczegółach będziemy mogli o tym opowiedzieć – poinformował minister edukacji.
W efekcie wrześniowej podwyżki wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wyniesie (do 31 grudnia 2019 r.):
stażysty – 2782 zł brutto
kontraktowego – 2862 zł
mianowanego – 3250 zł
dyplomowanego – 3817 zł
(PS, GN)