Premier Mateusz Morawiecki nie wykluczył przedłużenia przymusowej przerwy w funkcjonowaniu szkół. – Może się przedłużyć. Nie wiemy tego dzisiaj. Podejmiemy decyzję w stosownym czasie – powiedział szef rządu. Zapewnił przy tym, że nie ma planów przełożenia terminu matur. – Nie ma takich planów. Chcemy, żeby odbyły się one w terminie – wskazał Morawiecki.
16 marca wszystkie szkoły w Polsce zostały zamknięte. Uczniowie martwią się, że wolne od zajęć dydaktycznych będą musieli nadrabiać, przez co rok szkolny się przedłuży, a wakacje zostaną skrócone.
Szef rządu był o to pytany w rozmowie z blogerem Blowkiem. – Przerwa dwutygodniowa od szkoły może się wydłużyć. Nie ma teraz takich planów, by odrabiać lekcje w wakacje. Przypomnę, że rok temu była taka sytuacja niekomfortowa dla uczniów i dla grona pedagogicznego, ponieważ był protest nauczycieli. Przez dłuższy czas, przez wiele tygodni, lekcje były zawieszone, ale tak to zostało skompresowane, że matury odbyły się w terminie, również egzaminy i wakacje nie zostały skrócone – powiedział premier.
📽 Premier @MorawieckiM w rozmowie z #Blowek o fake newsach dotyczących walki z #koronawirus ⤵⤵⤵https://t.co/UuxWtlakh4
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) March 15, 2020
W rozmowie blogerem Morawiecki podkreślił istotne znaczenie „rozprawienia się z fake newsami”. Premier odnosząc się do nieprawdziwych informacji, zapewnił, że wojsko nie wkroczy na ulice, a Warszawa nie będzie zamknięta. Dodał przy tym, że rzeczywistą bronią w walce z koronawirusem jest to, „żebyśmy nie ruszali się z domu i jak najmniej przemieszczali się”.
Wcześniej minister edukacji Dariusz Piontkowski zapewniał na razie ani matura, ani egzamin ósmoklasisty nie będą odwołane. Minister poinformował, że na razie nie ma potrzeby wprowadzania zmian w kalendarzu szkolnym.
Szef MEN: Jeżeli zajdzie potrzeba, zmienimy przebieg roku szkolnego
(JK, GN)