Udział w strajku zadeklarowało 79,5 proc. szkół i przedszkoli w całym kraju – oświadczył prezes ZNP Sławomir Broniarz po spotkaniu z młodymi nauczycielami
Z danych ZNP wynika, że na prawie 20 tys. szkół i przedszkoli za strajkiem opowiedziało się 15 549 placówek.
Szef ZNP przypomniał, że jutro (tj. 1 kwietnia o godz. 9.00 w warszawskim CPS „Dialog”) odbędą się kolejne rozmowy z rządem. – ZNP i FZZ mają jednolity postulat dotyczący wzrostu wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli i pracowników, którzy nie są nauczycielami, o 1000 zł. Liczymy, że te rozmowy zakończą się w dniu jutrzejszym. Jeżeli nie, to jesteśmy gotowi do rozmów 24 godziny na dobę. Chcemy rozmawiać, możemy negocjować nawet cały najbliższy tydzień – powiedział szef ZNP. – Mamy tydzień na negocjacje. Jeśli jednak postawa rządu się nie zmieni, to nie pozostanie nam nic innego, jak o 8 kwietnia o 8.00 rano lub o 7.00 w przypadku przedszkoli rozpocząć bezterminowy strajk – dodał.
ZNP nie wie natomiast, czy władze oświatowej „Solidarności” popierają postulat ZNP i FZZ oraz czy przyłączą się do rozmów z rządem na ten temat.
Prezes ZNP podkreślił, że zgodnie z prawem, spór zbiorowy może toczyć się w sprawach dotyczących warunków pracy i płacy. – Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że polskiej edukacji potrzebna jest zmiana. I nie chodzi jedynie o naprawienie błędów popełnionych przez minister Zalewską, ale o cały sposób funkcjonowania polskiej edukacji, większej otwartości na ucznia, większej autonomii nauczyciela i dyrektora szkoły – stwierdził Sławomir Broniarz. – Wszystko w szkole zaczyna się od dobrego nauczyciela i chcemy, by ten nauczyciel był godnie wynagradzany – dodał.
– Walczymy o wzrost wynagrodzeń, ale jednocześnie o większe pieniądze dla oświaty. Chcemy, aby samorządy otrzymywały z budżetu państwa wyższą subwencję na szkoły, przedszkola i placówki oświatowe – powiedział. – To jest bardzo ważne, bo dzisiaj samorządy dokładają do subwencji oświatowej już 23 mld zł. Dlatego mówimy z samorządami jednym głosem: nakłady na oświatę muszą wzrosnąć, bo edukacja jest kluczowym elementem rozwoju Polski.
Prezes Związku podkreślił, że nie można przy tym zapominać o pracownikach administracji i obsługi szkół. – Aby ta grupa pracowników była dobrze wynagradzana, musi wzrosnąć subwencja oświatowa. Nie wszystkie samorządy są tak bogate, żeby mogły inwestować w edukację odpowiednie środki – zdiagnozował.
– Odczuwamy pewną bierność ze strony pani prezydentowej, nauczycielki, jednej z nas. Chcielibyśmy, żeby pani prezydentowa chciała aktywnie włączyć się w dyskusję także o swoim wynagrodzeniu – mam nadzieję – przyszłej nauczycielki – stwierdził prezes ZNP.
Szymon Lepper, nauczyciel z Gdyni, przedstawił list, jaki dzisiaj wystosowali młodzi nauczyciele z całej Polski do Pierwszej Damy.
„Jest Pani jedną z nas. Doskonale zna Pani realia pracy w szkole. Nauczyciele wiedzą ile radości i satysfakcji ona przynosi. Każdy dzień jest zaskakujący i stawia nas przed nowymi wyzwaniami.
Jesteśmy dobrze wykształceni, kreatywni i pełni zapału, a przede wszystkim dumni z wykonywanego zawodu. Jest to dla nas więcej niż praca. Niestety w ostatnim czasie głównym wyzwaniem nauczycieli, w szczególności młodych, rozpoczynających pracę w zawodzie, jest zarządzanie niskim budżetem domowym. Podejmowana akcja strajkowa jest wyrazem naszej frustracji, desperacji.
Zwracamy się do Pani, jako nauczycielki, naszej koleżanki o zrozumienie i poparcie naszych postulatów. Kochamy naszą pracę i chcemy ją wykonywać, bez troski o nasze jutro” – czytamy w liście.
(PS, GN)