Powinniśmy szczepić nauczycieli i przesunąć ich w górę w hierarchii – oświadczył prezydent USA Joe Biden. Amerykanie uczcili dziś pamięć 500 tys. ofiar śmiertelnych koronawirusa w tym kraju
Kilka dni temu prezydent Biden brał udział w debacie zorganizowanej przez stację CNN z udziałem zwykłych obywateli. Jeden z nauczycieli liceum zapytał go o skuteczne sposoby zabezpieczenia nauczycieli i uczniów po otwarciu szkół i czy ta grupa zawodowa nie powinna zostać szybko zaszczepiona. Prezydent poinformował, że eksperci zalecają otwieranie szkół tylko dla młodszych uczniów, a i to pod warunkiem zachowania społecznego dystansu oraz używania masek ochronnych.
– Nauczyciele i osoby pracujące w szkole powinny znajdować się na liście grup priorytetowych, które otrzymają szczepionkę – oświadczył prezydent USA. Jego zdaniem, powinni zostać przesunięci „w górę hierarchii”.
W tej chwili jedynie 28 stanów oraz stolica – Waszyngton – zaczęły szczepić część personelu szkolnego. W 28 stanach nauczyciele nadal nie zostali zakwalifikowani do szczepień.
Jako „zdecydowana orędowniczka szczepień nauczycieli” zadeklarowała się dr Rochelle Walensky, dyrektor CDC – Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, odpowiednika polskiego sanepidu. Aczkolwiek CDC nie uzależniło otwarcia szkół od zaszczepienia pracowników szkół.
Według 86 proc. nauczycieli – członków American Federation of Teachers (AFT), jednego z największych amerykańskich związków zawodowych pracowników oświaty, ich grupa zawodowa powinna mieć pierwszeństwo podczas szczepień.
– Uważam, że szczepienie nauczycieli powinno być priorytetem – oświadczyła w stacji NBC Kamala Harris, wiceprezydent USA.
Prezydent Biden zaapelował do Amerykanów o uczczenie w poniedziałek, o zachodzie słońca, minutą ciszy 500 tys. ofiar śmiertelnych koronawirusa w USA. Taki właśnie symboliczny próg pandemia przekroczyła w tym kraju (w poniedziałek pożegnano 500 071 ofiarę). Przez najbliższe 5 dni flagi na wszystkich budynkach rządowych i wojskowych zostaną opuszczone do połowy masztu.
USA to najprawdopodobniej najbardziej dotknięty pandemią kraj na świecie. Choć populacja USA stanowi 4 proc. populacji światowej, to w tym właśnie państwie stwierdzono 20 proc. wszystkich zgonów.
– Śmierć tak wielu ludzi z powodu infekcji dróg oddechowych jest naprawdę straszną sytuacją, przez którą przeszliśmy i wciąż przez nią przechodzimy – ocenił dr Anthony Fauci, czołowy amerykański ekspert w dziedzinie chorób zakaźnych oraz doradca prezydenta Bidena.
(PS, GN)