Komisja Europejska zapowiedziała ścisłą kontrolę i ograniczenie eksportu szczepionek produkowanych na jej terenie. Producenci będą musieli zgłaszać każdą partię, którą zamierzają wywieźć poza granice UE. To próba ratowania europejskich, w tym polskiego, programów szczepień obywateli
Zapowiedź UE jest efektem problemów z dostawami szczepionek zgłaszanych przez trzech największych producentów: Pfizer/BioNTech, Modernę (w obu przypadkach szczepionka jest już dopuszczona do użytku na terenie UE) oraz AstraZenekę (takie dopuszczenie zostanie wydane prawdopodobnie już wkrótce). Wszystkie trzy koncerny wprowadziły ograniczenia dostaw na terenie Europy (nawet o połowę) tłumacząc to koniecznością usprawnień w produkcji.
Państwa członkowskie nie przyjmują tych wyjaśnień i domagają się od Pfizera, Moderny i AstraZeneki wywiązania się z obietnic i zawartych umów. Szczególnie, że fabryki tych firm znajdują się na terenie UE. Co więcej, szczepionki powstały głównie za pieniądze europejskich podatników. Tylko Pfizer/BioNTech otrzymał od rządu Niemiec zastrzyk pieniędzy ponad 450 mln euro na ten cel, a z UE – dodatkowo 100 mln euro.
Według brytyjskiego dziennika „The Telegraph”, kroplą, która przelała czarę goryczy, stał się komunikat firmy AstraZeneca o ograniczeniu dostaw do UE aż o 50 mln dawek.
Stella Kyriakides, europejska komisarz ds. zdrowia, dała do zrozumienia, że koncerny, które mają fabryki w Europie i korzystają z dofinansowania instytucji UE oraz państw członkowskich, nie są do końca szczere w wyjaśnieniu powodów przestojów w swoich fabrykach. Istnieje podejrzenie, że koncerny, aby zarobić więcej, pozbawiają nasz kontynent szczepionek eksportując je poza Unię.
W tej sytuacji Komisja Europejska zapowiedziała, że „podejmie wszelkie działania wymagane w celu ochrony swoich obywateli”.
Jens Spahn, niemiecki minister zdrowia, domaga się nie tylko kontroli, ale wręcz ograniczenia eksportu szczepionek poza UE. Jego zdaniem, Europa powinna „mieć sprawiedliwy udział” w rozdysponowaniu szczepionek. Spahn jednocześnie poparł pomysł Komisji Europejskiej, by stworzyć specjalny rejestr eksportu szczepionek.
– Rozumiem, że są problemy w produkcji szczepionek, ale muszą one dotyczyć wszystkich w ten sam sposób – powiedział Spahn w stacji ZDF.
Zasugerował w ten sposób, że kraje UE są dużo bardziej poszkodowane niż kraje trzecie, które też mają umowy z koncernami farmaceutycznymi. Zapewnił, że chodzi o zapewnienie „sprawiedliwego udziału Europy” w systemie dostaw szczepionek.
Podczas poniedziałkowego, wirtualnego spotkania World Economic Forum przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała koncerny farmaceutyczne do wywiązania się z umów w sprawie dostaw szczepionek. Przypomniała, że Unia Europejska zainwestowała ogromne publiczne pieniądze w badania, które pomogły opracować szczepionki. – Europa zainwestowała miliardy, aby pomóc w opracowaniu pierwszych na świecie szczepionek przeciwko COVID-19, aby stworzyć prawdziwie globalne dobro wspólne – uzasadniła. – A teraz firmy farmaceutyczne muszą dostarczać szczepionki. Muszą przestrzegać swoich zobowiązań – dodała.
Poszczególne kraje podejmują własne działania wobec koncernów farmaceutycznych. Włochy oficjalnie zażądały od Pfizera wywiązania się z zawartej umowy w terminie. Szwecja natomiast wstrzymała płatności za zakontraktowane szczepionki.
Edgars Rinkevics, minister spraw zagranicznych Łotwy, zapowiedział natomiast, że Unia Europejska może pozwać AstraZenekę za zapowiedź wstrzymania wysyłki szczepionek do krajów UE. Brytyjska firma złamie bowiem w ten sposób zawartą już umowę i znajdujący się w niej harmonogram dostaw. – Kraje UE powinny ocenić i skoordynować możliwość działań prawnych – podkreślił Rinkevics.
Agencja Reuters zacytowała natomiast zachowującego anonimowość wysokiego urzędnika jednego z państw UE, który stwierdził, że „skoordynowane sprawy sądowe byłyby skuteczniejszym sposobem na zagwarantowanie tego, że AstraZeneca dotrzyma swoich zobowiązań, niż jednostronne działania prawne ze strony państw członkowskich”.
Decyzje UE szczególnie uderzą w Wielką Brytanię, która w efekcie brexitu może zostać odcięta od szczepionki AstraZeneki. Brytyjskie media obszernie informują o ograniczeniach w dostawach szczepionek na wyspę w efekcie ograniczeń narzuconych przez UE.
Tymczasem szczepionka ta może mieć problemy z dopuszczeniem do użytku na terenie Unii Europejskiej. Według dzienników „Bild” i „Handelsblatt”, szczepionka AstraZeneki nie jest wystarczająco skuteczna u osób powyżej 65. roku życia. Dlatego Europejska Agencja Leków (EMA) prawdopodobnie nie rekomenduje ją dla seniorów.
Ze źródeł w niemieckim rządzie wynika, że wątpliwości naukowców wywołała konstrukcja próby ochotników, na której testowano nową szczepionkę i stosunkowo niewielki – w porównaniu z innymi szczepionkami – udział seniorów. Choć to właśnie seniorzy są głównymi adresatami wszystkich szczepionek na koronwirusa.
Taka decyzja może się odbić na polskim programie szczepień. Według zapowiedzi rządu, Polska zakontraktowała dostawę 16 mln dawek od AstraZeneki. Jeżeli szczepionki tej nie będzie można podawać seniorom, to prawdopodobnie trafi ona do młodszych roczników. Co automatycznie przyspieszy szczepienie pozostałych podgrup z grupy I, w tym nauczycieli.
(PS, GN)