Prof. Jarosław Drobnik, epidemiolog: Otwieranie szkół należało rozpocząć od testów na koronawirusa

Uruchomiony został proces, który jest czymś nowym, to znaczy: wpuściliśmy dzieci i nauczycieli do środowiska szkolnego bez zdefiniowanego problemu koronawirusa – mówi w wywiadzie dla Głosu prof. Jarosław Drobnik, specjalista zdrowia publicznego, epidemiolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Rozmówca Głosu przekonuje, że przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego należało przeprowadzić testy na koronawirusa wśród pracowników oświaty. Albo przynajmniej w większym zakresie wyposażyć pracowników w środki ochrony osobistej.

– Można byłoby się zastanawiać nad sensem testowania pracowników oświaty, pod warunkiem że nauczyciele i pozostali pracownicy zostaliby wyposażeni we wszelkie środki ochrony osobistej, a dystansowanie byłoby wszędzie bezwzględnie stosowane – mówi prof. Jarosław Drobnik.

Tymczasem, jak zauważa, „nie wszyscy nauczyciele są wyposażeni w podstawowe środki ochrony osobistej, a mam tu na myśli nie tylko maskę lub przyłbicę, ale i maskę, i przyłbicę”. – Uważam, że na początku testowanie jest bardzo ważne, bo jeżeli nauczyciele zaczną chorować na COVID-19, to za chwilę będziemy mieli poważny problem epidemiologiczny –  dodaje rozmówca Głosu.

Mamy odpowiedni poziom bezpieczeństwa w szkołach? – pytamy.

– W mojej ocenie nie do końca. Można idealizować rzeczywistość, mówić, że nie ma potrzeby stosowania w każdej szkole środków ochrony osobistej, jak maseczki, a dzieci mają się dystansować, tylko ja się pytam: w ilu szkołach to dystansowanie jest możliwe? Dla bezpieczeństwa należało przyjąć wyższy poziom zabezpieczenia, żeby przetestować pewne procedury nie tylko w kontekście tego, kiedy stosować maseczki i przyłbice, ale przetestować, co się sprawdza. Ja uważam, że nauczyciel powinien stosować i maseczkę, i przyłbicę. W szkole zachodzą liczne interakcje. Są przerwy, szatnie, stołówki, sale gimnastyczne, łazienki, wejścia i wyjścia ze szkoły itd. Jeżeli na początku nie ma pewnych procedur przećwiczonych, to należało zastosować silniejsze zabezpieczenia, a po paru tygodniach z nich zejść – np. z maseczek na przerwach czy na lekcjach – wyjaśnia epidemiolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Cały wywiad – w Głosie Nauczycielskim nr 37-38 z 9-16 września br. (wydanie drukowane i elektroniczne)

Fot. Archiwum prywatne

Nr 37-38/9-16 września 2020