Prof. Lech Mankiewicz: Khan Academy to jedno z najlepszych narzędzi do nauki online, także w Polsce ma swoją markę

Gdy Akademia powstawała to Salman Khan miał taką ideę by zrewolucjonizować podejście do edukacji używając jako narzędzi internetowej platformy, filmów wideo i interaktywnych ćwiczeń. Ale chodziło mu przede wszystkim o uwolnienie samodzielności w tych dzieciakach, przejście z trybu: „nauczyciel każe” na tryb: „uczeń pracuje”.

Z prof. Lechem Mankiewiczem, pracownikiem Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, ambasadorem i koordynatorem projektu „Khan Academy po polsku”, rozmawia Jarosław Karpiński

Nauczyciele poszukują pomysłów i materiałów do nauczania online. Może im w tym pomóc Akademia Khana. Wyjaśnijmy: w jaki sposób można z tej platformy korzystać?

Przygotowaliśmy webinaria na temat korzystania z platformy i z nich będzie można wszystkiego się dowiedzieć. Warto jednak, gdy zaczynamy zastanawiać się nad edukacją zdalną, mieć przed oczami indiańskie przysłowie zgodnie z którym „konia można zaprowadzić do wodopoju, ale nie można mu kazać pić”. Jeżeli jesteśmy dla naszych uczniów przewodnikami i oni odnajdują sens w tym czego ich uczymy, to będziemy w stanie przy pomocy różnych narzędzi kontynuować proces nauki. Powinniśmy sobie także zadać pytanie, czy to, jak i czego uczymy nie powinno istotnie zmienić się w czasie epidemii.

Powinno?

Moja odpowiedź jest taka, że jeśli do tej pory uczyliśmy mądrze, to nie musi. Uważam na przykład, że ocenianie w taki tradycyjny sposób jest w tym czasie niepotrzebne. Wydaje mi się, że jest to doskonała okazja, żeby porozmawiać z dziećmi o tym, o czym one chcą rozmawiać. Ja mam swoich siódmoklasistów, z którymi prowadzę lekcje i to jest dla nich taki moment w życiu, że przestają być dzieciakami, a zaczynają stawać się dorośli. Moje lekcje fizyki będą teraz właśnie o tym. Jak zostanie trochę czasu by opowiedzieć im o czymś z fizyki to też w kontekście tego co się obecnie dzieje. Swoje ostatnie zajęcia zakończyłem przygotowaniem pliku w chmurze, w którym uczniowie i uczennice mogą opisać tematy, o których chcieliby rozmawiać. Napisałem im, że te tematy nie muszą dotyczyć fizyki, mogą dotyczyć wszystkiego. Nie każdy temat zostanie podjęty, zachowuje dla siebie przywilej wyboru, bo po prostu nie na każdy temat mogę się wypowiadać, mam do tego potrzebną wiedzę. Z drugiej strony, z moją klasą od kilku miesięcy rozmawiamy o ich odpowiedzialności, samodzielności, o tym, że to oni decydują, ale też o tym, że muszą zdawać sobie sprawę z tego, że ich decyzje mają swoje konsekwencje, że muszą się zmierzyć z tymi konsekwencjami.

Nauczą się tego w Khan Akademy?

W dużym stopniu tak. Gdy Akademia powstawała to Salman Khan miał taką ideę by zrewolucjonizować podejście do edukacji używając jako narzędzi internetowej platformy, filmów wideo i interaktywnych ćwiczeń. Ale chodziło mu przede wszystkim o uwolnienie samodzielności w tych dzieciakach, przejście z trybu: „nauczyciel każe” na tryb: „uczeń pracuje”. To się osiem lat temu strasznie podobało takim ludziom jak np. Bill Gates i dawali dużo pieniędzy na całą inicjatywę.  My w Polsce cały czas mamy prawo modyfikowania treści. Ja sam korzystam z Khan Academy i zadaję często swoim uczniom zadania z platformy, by sprawdzić jak im pójdzie. Cały system ma dwie podstawowe zalety.

Jakie?

Jeśli chodzi o uczniów, to on natychmiast wychwytuje ich błędy, dzięki czemu od razu wiedzą, że źle myślą. W normalnym systemie dziecko przez pół roku może mieć kompletnie fałszywe wyobrażenia na jakiś temat jeżeli nie sprawdzi mu się zeszytu. W Khan Academy to jest niemożliwe. Nie ma też karania co, według mnie, jest bardzo istotne. A dla nauczyciela bardzo ważne jest to, że on może podpowiedzieć i analizować. Można zadawać praktycznie po jednym ćwiczeniu, można zadać cały dział, można zadać każdemu uczniowi inne zadanie, co jest szczególnie ważne gdy klasa jest zróżnicowana. I to faktycznie się przydaje. Ja mam 18-osobową klasę i głębokie przekonania, że jestem po to żeby im pomóc. Jednak, aby im pomóc, muszę zrozumieć, jak myślą i podsuwać im zadania, które są odpowiednie dla ich, z braku lepszego słowa, ich aktualnego poziomu. Ciekawa obserwacja jest jednak taka, że mógłbym mieć trzy razy więcej lekcji fizyki z tą grupą, którą uczę i nie przeszkadzałoby mi to, ale nie mógłbym mieć trzech klas. Dlatego, że nie udźwignąłbym indywidualnego spojrzenia na 60 dzieci, to jest niemożliwe.

Są jeszcze jakieś inne ograniczenia, np. językowe?

Nie wszystko jest oczywiście przetłumaczone na język polski, ale nie ma istotnych ograniczeń. Wszyscy przyznają, że Khan Academy to jedno z najlepszych narzędzi do nauki, także w Polsce akademia ma już swoją markę. Ale zdecydowanie nie jest to magiczna różdżka, która rozwiązuje wszystkie problemy. Wydaje mi się, że platforma jest bardzo pożyteczna, ale nie wtedy kiedy próbujemy zastąpić siebie tym narzędziem.

To jest narzędzie interdyscyplinarne, co więc znajdziemy na tej platformie?

Jest bardzo rozbudowana matematyka, jest fizyka, którą uzupełniamy, jest biologia głównie molekularna i genetyka. Jest bardzo duży dział humanistyczny, jest historia sztuki, chemia, filozofia, gramatyka języka angielskiego, jest programowanie. Do wszystkiego są interaktywne ćwiczenia. Staramy się żeby coraz więcej filmów było przetłumaczonych, by miały chociaż polskie napisy. Bardzo ciekawy i coraz popularniejszy jest dział dotyczący zdrowia.

Czyli na czasie.

Tak. Gdy mieliśmy wcześniej do czynienia z epidemią wirusa Ebola, razem z dr Pawłem Grzesiowskim, którego chyba Państwo kojarzą, przetłumaczyliśmy film o tym, co to jest podstawowa liczba odtwarzania R0. Ale ten dział przede wszystkim pokazuje, jak działa nasz organizm. Jeżeli pacjent rozumie co mu jest, to uważniej słucha lekarzy, i nie będzie szukał diagnoz oraz recept choćby gdzieś w internecie, tam, gdzie rządzi plotka, a nie wiedza.

Co jeszcze Pan poleca na platformie?

Jest „Pixar”, to jest jedyny taki materiał na świecie, zrobiony przez Pixar Studio, w którym pracownicy tej firmy opowiadają o tym jak powstają ich filmy. Mamy też bardzo ciekawy podręcznik do informatyki dla szkół średnich. Tematycznie platforma jest bardzo rozległa.

Jak zachęciłby Pan jeszcze nauczycieli, uczniów by zajrzeli na tą platformę?

To jest naprawdę przydatne narzędzie. Obserwuję to po swoich uczniach. Wielu z nich bardzo się tym zainteresowało i coraz więcej uczą się samodzielnie. Zadania domowe są szybkie, efektywne i zajmują niewiele czasu.

Dziękuję za rozmowę.

Fot: Prof. Lech Mankiewicz/Facebook

Gdzie szukać ciekawych narzędzi do nauczania online? Oto kilka propozycji