Raport NIK. Gminy lekceważą walkę z wadami postawy u uczniów

Gminy nie wywiązują się ze swoich obowiązków związanych z profilaktyką wad postawy u uczniów. Duża część z nich przerzuca ten obowiązek na szkoły, a szkoły narzekają na kiepską współpracę z rodzicami

Do takich wniosków doszła Najwyższa Izba Kontroli w opublikowanym dziś raporcie na temat profilaktyki wad postawy u dzieci i młodzieży w szkołach publicznych.

Izba przypomniała, że poważne zaburzenia układu ruchu mogą dotyczyć od 10 do 15 proc. dzieci. Według Zakładu Ochrony i Promocji Zdrowia i Młodzieży w Instytucie Matki i Dziecka, 90 proc. dzieci w Polsce ma wady postawy (głównie kręgosłupa, stóp i kolan). Ośrodek Rozwoju Edukacji oszacował, że wady postawy ma ok. 50-60 proc. dzieci w wieku rozwojowym, a według Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia zniekształcenie kręgosłupa zdiagnozowano u ponad 17 proc. dzieci i młodzieży do 18. roku życia.

„Przyczyny wad postawy ciała są liczne. Poza przypadkami, w których ich podłożem są zmiany wrodzone lub różne choroby, wady postawy rozwijają się zwykle bez uchwytnej przyczyny. Znaczącą rolę odgrywają czynniki, powodujące
częste przyjmowanie nieprawidłowego układu ciała, co prowadzi z czasem do rozwoju i utrwalenia się nawyku nieprawidłowej postawy oraz sprzyja rozwojowi wady. Do takich czynników zalicza się przede wszystkim: niewłaściwie dobrane stanowisko pracy ucznia (ławka i krzesło niedostosowane do wzrostu ucznia), niewłaściwe pozycje przyjmowane podczas pracy i wypoczynku, przeciążony bagaż szkolny i niewłaściwe jego noszenie, nadwagę, siedzący tryb życia oraz ograniczanie aktywności ruchowej” – czytamy w raporcie.

Zdaniem NIK, w tej sytuacji kluczowa jest pomoc, jaką uczniowie mogą otrzymać w szkole. Niestety nie jest z tym najlepiej.

Choć to na władzach gmin spoczywa obowiązek rozpoznania potrzeb zdrowotnych mieszkańców, to tylko 4 z 10 skontrolowanych gmin przeprowadziły diagnozy stanu zdrowia mieszkańców, a tylko w 1 gminie zaplanowano profilaktykę wad postawy uczniów.

Choć wojewódzkie programy polityki zdrowotnej obejmowały profilaktykę wad postawy ciała dzieci i młodzieży, to żadna z gmin nie zadbała, by uczniowie podległych im szkół mogły wziąć w nich udział. Jedynie w 4 z 10 gmin aktywnie edukowano o możliwościach eliminowania ryzyka rozwoju wad postawy uczniów, choć profilaktyka chorób jest zadaniem własnym gmin. W pozostałych gminach samorządy przerzucały – bezprawnie – ten obowiązek na szkoły.
Żadna ze skontrolowanych gmin nie skorzystała też z dofinansowania zajęć sportowych dla uczniów z elementami gimnastyki korekcyjno-kompensacyjnej ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki

„Gminy, które odpowiadają za organizację procesu nauczania i sprawują nadzór nad szkołami ograniczały się wyłącznie do zapewnienia środków finansowych na funkcjonowanie i wyposażenie szkół” – oceniła NIK.

„Gminy nie orientują się w potrzebach w tym zakresie, nie rozumieją powagi problemu i nie inicjują ścisłej współpracy szkół z pracownikami służby zdrowia i rodzicami dzieci, by wdrożyć kompleksową profilaktykę wad postawy. Jeśli już gminy prowadzą rozpoznanie potrzeb zdrowotnych mieszkańców, rzadko obejmuje ono schorzenia układu ruchu, w tym kręgosłupa, a jeszcze rzadziej prowadzi do zaplanowania i wdrożenia profilaktyki. Rozpoznanie to bywa prowadzone na podstawie zróżnicowanych źródeł informacji” – podkreśliła Izba.

We wszystkich skontrolowanych szkołach prowadzono profilaktyczną opiekę zdrowotną (przypomnijmy – tylko 40 proc. gmin wywiązało się z tego obowiązku), w tym badania przesiewowe wykonywane przez pielęgniarkę. To jednak „w sposób marginalny” w profilaktyce tej wykorzystywano gimnastykę korekcyjną. „Pomimo rozpoznanych wad postawy wśród uczniów, w ośmiu szkołach, z 20 skontrolowanych, nie planowano i nie organizowano zajęć gimnastyki korekcyjnej, a w dwóch kolejnych nie umożliwiono w nich udziału wszystkim zakwalifikowanym uczniom” – czytamy w raporcie.

Na gimnastykę korekcyjną przeznaczono zaledwie 7,4 proc. pieniędzy, jakie wyodrębniono na walkę z wadami postawy. Jedynie w 2 na 20 skontrolowanych szkół nauczyciele WF mieli dodatkowe kwalifikacje do prowadzenia gimnastyki korekcyjnej.

„We wszystkich skontrolowanych szkołach dokonywano pomiaru wzrostu uczniów i dostosowywano do nich meble szkolne. W 13 szkołach, z 20 skontrolowanych, stwierdzono uchybienia i nieprawidłowości dotyczące ergonomii stanowisk nauki” – czytamy w raporcie.

Choć w większości szkół uczniowie mogli zostawiać podręczniki w szkołach, to jednak uczniowie robili to niechętnie. Uczniowie 19 z 20 skontrolowanych szkół mieli zbyt ciężkie plecaki. Normy wagi plecaka przekroczono u ponad połowy przebadanych uczniów.

Za to sposób organizacji zajęć wychowania fizycznego nie budził zastrzeżeń kontrolerów. Szkoły prowadziły też edukację na temat profilaktyki wad postawy, aczkolwiek efekty tej edukacji nie zawsze były pozytywne. Według nauczycieli skontrolowanych szkół, nie mają oni wsparcia ze strony rodziców.

„Dyrektorzy szkół współpracują z podmiotami leczniczymi udzielającymi świadczeń z zakresu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad uczniami, w szczególności z pielęgniarkami szkolnymi, ale współpraca ta nie jest sformalizowana, a podejmowane działania nie zawsze są dokumentowane. W dużej części skontrolowanych szkół przeprowadzono poza badaniami przesiewowymi dodatkowe badania w kierunku rozpoznania wad postawy. W 20 proc. szkół były to badania nieodpłatne, prowadzone przez pielęgniarkę szkolną, fizjoterapeutę lub podmiot zewnętrzny w ramach umowy zawartej z gminą. W jednej gminie badania takie odbywały się z inicjatywy prywatnego podmiotu, a ich koszty ponieśli rodzice” – stwierdziła NIK.

(PS, GN)