Rekordy zakażeń, chorzy umierają w karetkach, edukacja zdalna w kryzysie, a MEiN wysyła do szkół… antyaborcyjne książeczki

Sparaliżowane pandemią szkoły muszą kształcić zdalnie, nauczycielom i uczniom brakuje sprzętu oraz szybkiego internetu do pracy on-line, tysiące nauczycieli zakaża się koronawirusem, niektórzy z nich płacą za to cenę najwyższą. Co w tej sytuacji ministerstwo edukacji proponuje szkołom? Antyaborcyjną książeczkę

Jak poinformowało MEiN, dziś obchodzimy Narodowy Dzień Życia ustanowiony przez Sejm w 2004 r.

Narodowy Dzień Życia w 2021 r. ma dramatyczny charakter – w środę stwierdzono rekord liczby nowych zakażeń. W ciągu doby zachorowało prawie 30 tys. osób. Szokuje też liczba zmarłych – to aż 575 osób, w efekcie liczba ofiar śmiertelnych pandemii przekroczyła w Polsce symboliczną granicę 50 tys.

Szkoły kształcą w warunkach praktycznie całkowitego lockdownu, a edukacja odbywa się w trybie zdalnym. Choć pandemia od ponad roku paraliżuje funkcjonowanie szkół, przedszkoli, nauczycieli, uczniów i rodziców, to do dziś ministerstwo edukacji nie rozwiązało podstawowych problemów, z jakimi zmagają się najmłodsi. Tysiące uczniów nadal nie ma sprzętu do nauki on-line, część z nich wypadła z systemu, a nauczyciele nie wiedzą, co się z nimi dzieci. Ministerstwo do dziś nie stworzyło platformy z materiałami niezbędnymi do nauki zdalnej. Wbrew zapowiedziom, nie zorganizowano szkoleń dla nauczycieli, nie przygotowano ich pod względem metodologicznym do nauki w trybie kryzysowym.

Co w tej sytuacji resort Przemysława Czarnka proponuje szkołom? Książeczki antyaborcyjne. Chodzi o broszurę „Genesis. Początek życia” przygotowaną przez walczącą z legalną aborcją Fundację Małych Stópek.

Według Czarnka, broszura trafi do każdego liceum i technikum – po 15 egzemplarzy na szkołę. Nauczyciele mają z niej korzystać na lekcjach religii, WOS, biologii, wychowania do życia w rodzinie oraz na lekcjach wychowawczych.

Minister nie wyjaśnił, czy zanim młody człowiek otrzyma antyaborcyjną broszurę, to rodzic będzie musiał wyrazić na to zgodę na piśmie. Jego resort przecież w ostatnich miesiącach wielokrotnie zapewniał, że rodzice mają prawo do wychowania swojego dziecka zgodnie z własnym światopoglądem.

– Chodzi o to, by z Okazji Narodowego Dnia Życia przekazać 70 tys. książeczek, które będą wspomagały na terenie szkolnictwa edukację dotyczącą tego, czym jest życie. Nie nasze życie, tylko nas wszystkich, w altruistyczny sposób podejść do tego. Na każdym etapie życie jest absolutnie najcenniejszą wartością. Chcemy pokazać, jak ono wygląda na każdym etapie, że to człowiek, a nie jakiś zlepek – ogłosił minister Czarnek.

– Trafiamy do młodych ludzi pokazując coś, co jest niesamowite i co każdy z nas przeżył w swoim życiu – stwierdziła Maria Drąg, prezes Fundacji Małych Stópek. Przypomnijmy, obecnie Prawo oświatowe wymaga zgody dyrektora oraz pozytywnej opinii rady szkoły i rady rodziców do tego, by jakakolwiek organizacja pozarządowa mogła podjąć działalność na terenie danej placówki.

Podczas prezentacji antyaborcyjnej broszury minister Czarnek nawiązał kilkukrotnie do… poświęcenia osób, które w czasie II wojny światowej ratowały Żydów przed śmiercią. Według Czarnka, nie jest przypadkiem, że Narodowy Dzień Życia przypada w tym samym dniu, gdy czci się osoby ratujące Żydów w czasie Holokaustu. W opinii Czarnka, przedstawiciele ruchów antyaborcyjnych oraz bohaterzy ukrywający Żydów „podchodzili do życia tak samo”. – Nasze wspólne życie, nas wszystkich, jest najwyższą wartością. – Dlatego chcemy pokazywać, że życie ma wartość bezcenną. Stąd 70 tys. książeczek, które trafiają do liceów i techników – stwierdził Czarnek.

(PS, GN)