Prawie 1800 zł – tyle wyniosła w grudniu 2019 r. różnica między przeciętnym wynagrodzeniem miesięcznym w gospodarce a nauczycielskim wynagrodzeniem zasadniczym. Tak wynika z danych GUS.
Niestety jest to różnica na niekorzyść nauczycieli. Jak poinformował GUS, w grudniu ub.r. przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 5604 zł i w ciągu roku (tj. grudzień-grudzień) wzrosło o 6,2 proc. Natomiast w ciągu dwunastu miesięcy 2019 r. (czyli styczeń-grudzień), wynagrodzenia w gospodarce poszły w górę o 6,5 proc.
„W okresie dwunastu miesięcy 2019 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w porównaniu z analogicznym okresem
poprzedniego roku wzrosło we wszystkich sekcjach PKD od 3,6 proc. w sekcji >>Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo<< do 9,3 proc. w sekcji >>Administrowanie i działalność wspierająca<<, co dało ogółem wzrost w sektorze przedsiębiorstw o 6,5 proc.” – czytamy w analizie GUS.
Nauczyciele mogą jedynie pomarzyć o takich stawkach. Od września 2019 r. minimalna stawka dla nauczyciela z tytułem magistra z przygotowaniem pedagogicznym wynosi w przypadku:
* nauczyciela stażysty – 2782 zł brutto,
* nauczyciela kontraktowego – 2862 zł,
* nauczyciela mianowanego – 3250 zł,
* nauczyciela dyplomowanego – 3817 zł,
To oznacza, że w grudniu ub.r. różnica między zarobkami w oświacie a pensjami w gospodarce wyniosła 1787 zł. Warto przypomnieć, że w listopadzie różnica ta wynosiła ok. 1400 zł.
Z danych GUS wynika, że w grudniu ub.r. stażysta – po studiach, z tytułem magistra – zarabiał jedynie 49,6 proc. tego, co pracownicy w przedsiębiorstwach. Wynagrodzenie nauczyciela kontraktowego wynosiło zaś 51 proc. pensji w przedsiębiorstwach, mianowanego – 58 proc., a dyplomowanego – 68 proc.
Z najnowszych danych wynika, że w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad 9 osób pracowało prawie 6 mln 400 tys. osób, czyli o 2,6 proc. więcej niż rok wcześniej.
(PS, GN)