Rząd wprowadza kolejne ograniczenia: „Zostańmy w domu”

Zakaz przemieszczania się w grupach większych niż dwuosobowe oraz ściśle określona liczba pasażerów w komunikacji miejskiej – to kolejne ograniczenia w związku z epidemią koronawirusa, które wprowadził dziś rząd. – Bardzo proszę, zostańmy w domu – zaapelował minister zdrowia

Nowe zasady postępowania mają obowiązywać od jutra, tj. 25 marca do soboty 11 kwietnia br.

Wprowadzone przez rząd obostrzenia uderzą m.in. w nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi, którzy muszą – na żądanie dyrektorów – regularnie stawiać się w miejscu pracy. Ograniczenia w przemieszczaniu się mają jednak „maksymalnie ograniczyć naszą aktywność”. – Wszystkie inne sprawy poza najbardziej niezbędnymi jak wyjście do sklepu, do apteki, wyprowadzeniem psa na spacer, odłóżmy na później. Ta sytuacja wymaga od nas ogromnej dyscypliny – tłumaczył premier Mateusz Morawiecki. – Nie powinny poruszać się więcej niż dwie osoby – dodał. Jego zdaniem, „przekraczanie tych norm może być zabójczo niebezpieczne”.

– Apelujemy do wszystkich, którzy odpowiadają za organizację pracy w firmach, czyli menadżerów, dyrektorów, o wdrażanie rozwiązań zdalnych, telepracy, pracy z domu – oświadczył Mateusz Morawiecki.

– Jeśli nie ograniczymy kontaktów do maksimum, nie ograniczymy liczby chorych, nie uratujemy ludzkich żyć. Wiem, że jest trudno, wiem, że jesteście zmęczeni, ale tym bardziej chciałbym prosić o jeszcze większy wysiłek – ostrzegł minister zdrowia Łukasz Szumowski.

– W nowym rozporządzeniu znajdzie się zakaz wychodzenia z domu poza naprawdę potrzebnymi sytuacjami – gdy idziemy do pracy, do sklepu, do apteki, do lekarza, również sytuacje niezbędne, jak wyprowadzenie psa, czy przejście się, są dla naszego zdrowia, również psychicznego, potrzebne, ale nie oznacza to, że mamy się gromadzić na placach, iść z dziećmi na plac zabaw, pójść na bulwary i grillować ze znajomymi. Bądźmy rozsądni i uratujmy życie swoich bliskich oraz medyków, którzy są na pierwszym froncie. Jeżeli nie ograniczymy zgromadzeń do zera, wyjść z domu praktycznie do zera, to nie uda nam się uratować ludzkich żyć. Bardzo o to proszę, apeluję. To trudny czas, ale tyle możemy dać także służbom. Bardzo proszę, zostańmy w domu – dodał.

Ograniczenia dotkną komunikacji publicznej. Autobusem czy tramwajem będzie mogła przemieszczać się jednocześnie tylko określona liczba pasażerów – maksymalnie to liczba miejsc siedzących podzielona przez dwa. – Zostawmy środki komunikacji publicznej tylko dla osób, które muszą udać się do swojego zakładu pracy, apteki, sklepu – wyjaśnił szef rządu.

– Kolejne obostrzenia są konieczne po to, żeby ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. To niezbędne, by zapanować nad rozprzestrzenianiem się wirusa i by nie dopuścić do sytuacji, jakie widzimy np. w Hiszpanii czy Francji – tłumaczył premier. Obecnie na koronawirusa choruje ok. 800 osób.

Mateusz Morawiecki zalecił, by ludzie kontaktowali się za sobą zdalnie, przy pomocy telefonu, czy internetu. Zaapelował o wzajemną solidarność, pomaganie sobie, cierpliwość.

– Jestem pełen podziwu dla rodziców, którzy opiekują się cały czas dziećmi, wymyślają zajęcia, kontaktują się z nauczycielami, starają się zrobić wszystko, żeby dzieci, młodzież mogły z domu online uczestniczyć w lekcjach. Potem, jak wszyscy po lekcjach siedzą ze sobą razem w domu, też nie jest łatwo. Czasami jest bardzo ciężko, są napięcia, kłótnie, spory w rodzinie. Robimy to dla ocalenia życia wielu Polaków – tłumaczył premier.

Nadal obowiązują ograniczenia w handlu w centrach handlowych, zakaz organizacji imprez masowych, funkcjonowania restauracji, pubów.

Minister zdrowia nie wykluczył wprowadzenia w przyszłości obowiązku zakrywania twarzy w miejscach publicznych.

Premier ma nadzieję, że po świętach wielkanocnych wróci „nowa normalność”. – Jestem przekonany, że za kilka tygodni będziemy mogli w nowej dyscyplinie sanitarnej wrócić do życia zawodowego, które jest niezbędne do tego, by gospodarka się odradzała – wyjaśnił Mateusz Morawiecki.

Jego zdaniem, wszystkie wprowadzane ostatnio obostrzenia mają umożliwić przeprowadzenie m.in. wyborów prezydenckich, których pierwsza tura jest zaplanowana na 10 maja.

– Chcemy, żeby się odbyły egzaminy maturalne, egzamin ósmoklasisty, żeby życie wróciło do „nowej normalności” – zapewnił Mateusz Morawiecki. – Nie widzę powodu, by egzaminy maturalne, egzamin ósmoklasisty czy wybory prezydenckie się nie odbyły – dodał.

Za kontrolę przestrzegania obostrzeń odpowiadać ma policja i wojsko. Za złamanie zakazów grozić będą mandaty do 5 tys. zł.

(PS, GN)