Sejm przyjął budżet. PiS nie chciał, by nauczyciele dostali więcej pieniędzy

Sejm przyjął ustawę budżetową na 2020 r. Wcześniej odrzucił wszystkie poprawki zwiększające nakłady na oświatę, w tym na wynagrodzenia nauczycieli. „Nie macie żadnego szacunku dla nauczycieli i uczniów” – zarzuciła PiS-owi opozycja

Ustawę budżetową poparło 231 posłów (z PiS), 217 było przeciw (KO, Lewicy, PSL-Kukiz’15 i Konfederacji) a 1 poseł wstrzymał się od głosu.

W trakcie kilkugodzinnego rozpatrywania poszczególnych poprawek do budżetu, większość z PiS odrzuciła wszystkie poprawki zgłaszane przez opozycję – Koalicję Obywatelską, Lewicę i PSL-Kukiz’15 – w sprawie zwiększenia nakładów na edukację, dzieci i młodzież.

W tym uzgodnioną przez posłów Lewicy z ZNP poprawkę dotyczącą przeznaczenia dodatkowo 674,1 mln zł na podwyżki wynagrodzeń nauczycieli w wysokości 6 proc. w stosunku rocznym. Wyniki głosowania można prześledzić TUTAJ 305

Sejm odrzucił także inną poprawkę Lewicy o zwiększeniu o 15 mld zł (czyli o 42 proc.) nakładów na subwencję oświatową (wyniki – TUTAJ) 302

Izba wyrzuciła ponadto inne proponowane rozwiązania, w tym:
* poprawkę PSL-Kukiz’15, by przeznaczyć 500 mln zł dodatkowo na zwiększenie dostępności wychowania przedszkolnego
* poprawkę PSL-Kukiz’15, by przeznaczyć dodatkowo 200 mln zł na rządowy program „Posiłek w szkole i domu”
* poprawkę PSL-Kukiz’15, by przeznaczyć 2,5 mln zł na odprawy dla zwolnionych nauczycieli we Wrocławiu
* poprawkę KO, by przeznaczyć 30 mln zł na „Program dodatkowych zajęć edukacji ekonomicznej dla uczniów klas ósmych szkół podstawowych”
* poprawkę KO, by zwiększyć budżet Rzecznika Praw Obywatelskich o 14,1 mln zł
* poprawkę Lewicy, by przeznaczyć 15 mln zł na sfinansowanie budowy i remontów pomieszczeń sanitarnych, przyłączy i szamb przy świetlicach wiejskich
* poprawkę Lewicy, by przeznaczyć 146,2 mln zł na „Uruchomienie od września 2020 r. bonu żłobkowego w wysokości 500 złotych na dziecko miesięcznie”
* poprawkę Lewicy dotyczącą przeznaczenia 90 mln zł na podwyżki dla bibliotekarek i bibliotekarzy
* poprawkę Lewicy, by przeznaczyć 75 mln zł na podwyżki dla inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy, zwiększenie zatrudnienia w PIP oraz zwiększenie liczby kontroli i interwencji
* poprawkę KO, by przeznaczyć 40 mln zł na „Przeciwdziałanie dyskryminacji i przemocy, w tym przemocy w rodzinie” –
* poprawkę Lewicy o przeznaczeniu 19,7 mln zł na dofinansowanie poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym poradni specjalistycznych
* poprawkę PSL-Kukiz’15 o przeznaczeniu prawie 1,3 mln zł na kolonie i obozy dla dzieci i młodzieży
* poprawkę PSL-Kukiz’15 o przeznaczeniu 700 tys. zł na kolonie i obozy dla młodzieży polonijnej w kraju
* poprawkę Lewicy o przeznaczeniu 900 tys. zł na wypoczynek dzieci i młodzieży
* poprawkę Lewicy o przeznaczeniu 140 mln zł na „Lecznictwo psychiatryczne dzieci i młodzieży”
* poprawkę KO o przeznaczeniu 100 mln zł na dofinansowanie psychiatrii dziecięcej
* poprawkę KO o przeznaczeniu 40 mln zł na zajęcia sportowe dla uczniów klas I-III w szkołach podstawowych
* poprawkę Lewicy o przeznaczeniu 25 mln zł na zwiększenie liczby miejsc w żłobkach

Prawie 600 głosowań przebiegało w podobny sposób – posłowie PiS wygrywali niewielką przewagą głosów nad zjednoczoną opozycją. Jedno głosowanie odbiegało jednak od tego schematu – rozstrzygnięcie w sprawie poprawki posłów PiS nad przeznaczeniem dodatkowo prawie 8 mln zł na podwyżki i zwiększenie zatrudnienia w IPN. Poprawkę tę przegłosowano zdecydowaną większością – za było 389 posłów z PiS, KO i PSL-Kukiz’15, przeciw – 54 posłów (głównie z Lewicy), a 6 wstrzymało się od głosu (wyniki głosowania – TUTAJ). Poparcie tej poprawki przez część opozycji jest zaskakujące, ponieważ jeszcze w piątek podczas obrad sejmowej Komisji Finansów Publicznych posłanka KO Krystyna Skowrońska przypuściła ostry atak na rekordowe podwyżki dla pracowników IPN-u. Z deklaracji przedstawicieli Ministerstwa Finansów wynikało bowiem, że dzięki tej poprawce pensje w IPN-ie mogłyby wzrosnąć dodatkowo o… 14,9 proc. Co łącznie z zagwarantowaną już w budżecie podwyżką dla pracowników tej instytucji w wysokości 6,5 proc. dawałoby aż ok. 21 proc.! – Wszystkim innym próbujecie państwo ograniczać wzrost wynagrodzeń, a w tym przypadku jesteście tak szczodrzy, bo chodzi o wynagrodzenia w IPN-ie. Zwiększenie wynagrodzeń rok do roku w IPN-ie o 21 proc. wymaga uzasadnienia – protestowała Skowrońska.

PiS chciał dać dodatkową podwyżkę 15 proc. Nie, nie nauczycielom

Ostatecznie wraz z innymi posłami swojego klubu poparła tę poprawkę.

– Przejechaliście walcem po wszystkich poprawkach opozycji. Po dobrych poprawkach Lewicy, które miały uzdrowić polską szkołę. Blisko 20 mld zł na to, by polska szkoła nie była w ruinie. Do kosza wyrzucone – zwrócił się do posłów PiS Tomasz Trela z Lewicy. – Wczoraj posłanka z waszych szeregów pokazała tu środkowy palec, a dzisiaj podczas głosowania nad budżetem do tego palca się dołączyliście – dodał.

– Możecie nas nie słuchać, ale Polacy usłyszą prawdę o budżecie. Ten budżet nie jest dla obywatela, nie jest dla pacjenta, nie jest dla dobrej szkoły, bo nie rozwiązuje problemów. Szpitale zadłużone na 14 mld zł. Tego w budżecie nie ma, nie dajecie na to pieniędzy. 10 mld zł dopłacają samorządy do wypłat dla nauczycieli, bo to jest zadanie zlecone i to wy powinniście za to zapłacić z budżetu państwa – zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego lider PSL Władysława Kosiniak-Kamysz. – Przez waszą nieudolność zaoracie samorządy, które nie są w stanie dzisiaj inwestować. To budżet dla aparatu władzy, nie dla obywatela – dodał.

– Przypomnijmy sobie kilka faktów z najnowszej historii polskiej oświaty. Rok 2015, wygrywają państwo wybory i obsadzają w MEN Annę Zalewską. Tę samą Annę Zalewską, której najbliższy współpracownik, prawa ręka, właśnie usłyszał zarzuty zorganizowanym okradaniem PCK. Anna Zalewska i jej współpracownicy rozpoczynają przygotowania do reformy oświaty, czyli wywrócenia do góry nogami całego systemu. Skutki tej beznadziejnej reformy to m.in. masowy odpływ nauczycieli z zawodu. Ci, którzy nie odeszli, zorganizowali ubiegłoroczną wiosną strajk. Wy oczywiście postanowiliście cynicznie ten strajk stłumić – przypomniała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. Posłanka mówiła też o obietnicach polityków PiS dotyczących godnych płac w oświacie. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło. – I co? I nic, najpierw nie zabezpieczyliście pieniędzy w budżecie, później odrzucaliście jedną za drugą wszystkie poprawki zgłaszane przez Lewicę, opozycję, a w końcu Senat. Nie macie żadnego szacunku dla nauczycieli i uczniów. Wczoraj wasza posłanka pokazała środkowy palec pacjentom onkologii, dzisiaj pokazujecie środkowy palec nauczycielom i uczniom – podsumowała Dziemianowicz-Bąk.

Wkrótce ustawa budżetowa trafi do Senatorowie. Senatorowie mogą wnieść do niej poprawki.

(PS, GN)