Prawie 11 mld zł kosztować będzie jednorazowa „trzynastka” dla emerytów i rencistów uchwalona dziś przez Sejm. Dodatkowe pieniądze trafią do nauczycieli, ale tylko emerytowanych lub korzystających ze świadczeń kompensacyjnych.
Projekt ustawy o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 r. poparło 396 posłów, 3 było przeciw, a 19 wstrzymało się od głosu.
Zgodnie z dokumentem, renciści i emeryci otrzymają jednorazowy dodatek 1100 zł brutto, czyli ok. 888 zł netto. Dodatek trafi też do nauczycieli pobierających nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. Tak zakłada art. 2 ust. 2 pkt. 14 projektu. Jednorazowe świadczenie zostanie wypłacone „z urzędu” wraz ze świadczeniem, które dana osoba pobiera. Pieniądze powinny wpłynąć na konto uprawnionych w kwietniu br.
– Ze świadczenia skorzystają ci, którzy są w powszechnym systemie ubezpieczeń, rolnicy z KRUS, służby mundurowe, pobierający nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, zasiłki i świadczenia przedemerytalne, renty socjalne oraz inwalidzi i renciści wojenni – poinformowała Elżbieta Rafalska, minister rodziny. – Aby dostać jednorazowe świadczenie, nie trzeba będzie składać żadnego wniosku – dodała.
Decyzje w sprawie jednorazowego świadczenia pieniężnego będą wydawać i świadczenie to wypłacą właściwe organy emerytalno-rentowe. W razie zbiegu prawa do świadczeń, które są wypłacane przez dwa organy, decyzje wydaje i jednorazowe świadczenie pieniężne wypłaca Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Koszt całego przedsięwzięcia to prawie 11 mld zł. Czyli kwota zbliżona do kosztów, jakie poniosłoby państwo polskie podnosząc wynagrodzenia nauczycieli i innych pracowników oświaty o 30 proc.
(PS, GN)