Sejm wybrał Monikę Horną-Cieślak na nowego Rzecznika Praw Dziecka. Gratulujemy!

Sejm powołał Monikę Horną-Cieślakna na nowego Rzecznika Praw Dziecka. Doświadczoną prawniczkę, działaczkę organizacji pozarządowych, osobę pracującą z dziećmi wykluczonymi i potrzebującymi wsparcia. Wybór posłów musi jeszcze zatwierdzić Senat.

Rzecznika Praw Dziecka wybiera Sejm, ale potem Senat musi wyrazić zgodę na daną kandydaturę. W obu izbach demokratyczna koalicja dysponuje stabilną większością. W Sejmie jest to 248 głosów na 460, a w Senacie – 66 głosów na 100.

– Zmiana na stanowisku RPD jest niezbędna. Bardzo się cieszę, że dzisiaj jest szansa na wyłonienie nowej rzecznik po kadencji Mikołaja Pawlaka, która w mojej ocenie była zmarnowana dla praw dzieci i naszych dzieciaków – ocenił marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Kandydaturę Moniki Hornej-Cieślak poparło 246 posłów, 195 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosów.

Wcześniej na forum plenarnym Sejmu odbyła się dyskusja na temat wyboru RPD.

– Drogie dzieci, droga młodzieży, będziecie mieć swojego, prawdziwego rzecznika. Osobę, dla której będziecie najważniejsi, z sercem na dłoni, osobę, która jest po prostu dobrym człowiekiem, która będzie reagowała na krzywdę i broniła waszych praw. Nigdy już RPD nie będzie odwracał oczu, gdy będzie się wam działa krzywda – zapewniła najmłodszą część społeczeństwa Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka KO, która przedstawiła w Sejmie kandydatkę na RPD.

– Jestem przekonana, że to będzie prawdziwa rzeczniczka praw najmłodszych obywateli i obywatelek – oceniła Dorota Łoboda, posłanka KO. Zwróciła uwagę na problemy dotykające młodych – przemoc i brak pomoc psychologicznej oraz psychiatrycznej. Jej zdaniem, nowa RPD będzie „głosem młodych ludzi”.

– Przez ostatnie 5 lat dzieci nie miały rzecznika – stwierdziła Dorota Łoboda. – Pani Horna-Cieślak sprzeciwia się wszystkim formom przemocy i nie mówi, że klaps to nie przemoc. Będzie reprezentowała wszystkie dzieci, bez względu na różnice. Będzie reprezentowała grupy wrażliwe, szczególnie narażone na wykluczenie – dodała.

Ewa Nowak z Polski2050 zwróciła uwagę na to, czego od RPD nie należy oczekiwać. Na przykład słów wypowiedzianych przez poprzedniego RPD Mikołaja Pawlaka sugerujących, że tzw. klaps nie jest przemocą. – Sprzeciwiamy się patologicznym metodom działania dotychczasowego RPD. Rzecznik powinien być głosem tych, którzy są najmniej słyszalni. Nie zgadzamy się na milczenie zamiast stanowczego potępienia, milczenie zamiast interwencji – przekonywała posłanka Polski2050. – Urząd RPD wymaga gruntownej odbudowy, także autorytetu i zaufania – dodała.

Krzysztof Paszyk z PSL podkreślił, że RPD nie może być namiestnikiem żadnej partii politycznej. – Musi być jak najdalej od polityki. Pani mecenas Monika Horna-Cieślak jest gwarantem przywrócenia urzędu RPD do przyjętej formuły: dbania o interes najmłodszych, najbardziej bezradnych. Trzymamy za panią kciuki – stwierdził polityk ludowców.

Prawo i Sprawiedliwość sprzeciwiło się tej kandydaturze. Chodzi m.in. o jej stosunek do aborcji i in vitro. – O pytanie na temat dziecka nienarodzonego nie otrzymałem odpowiedzi – mówił Zbigniew Bogucki z PiS odnosząc się do wczorajszego spotkania sejmowych komisji z kandydatką na RPD. PiS-owi nie podobały się także odpowiedzi mecenas Hornej-Cieślak na temat in vitro.

Katarzyna Kotula z Lewicy przyznała, że jest pod wrażeniem doświadczenia i pracy nowej RPD. – Przez ostatnie lata polskie dzieci nie miały swojego rzecznika. Polskie dzieci nie miały rzecznika, który stawałby zawsze i bezkompromisowo po ich stronie. Miały rzecznika, który prowadził prywatną, osobistą krucjatę, wojnę o zarodki. Głosu rzecznika w bardzo ważnych sprawach dzieci i ich praw zabrakło. Ale te mroczne czasy się kończą, bo mamy kandydatkę, której doświadczenie pokazuje, że polskie dzieci będą miały rzecznika, na którą będą mogły liczyć – oceniła posłanka Lewicy.

– Słyszymy, że światopogląd pani mecenas nie jest ważny, ale przecież działamy w ramach swojego światopoglądu – przekonywał Grzegorz Płaczek z Konfederacji. Jego zdaniem, „przerażające jest”, że mecenas Horna-Cieślak popiera Tęczowe Piątki w szkołach. – Dzieci są niezwykle podatne na propagandę tak kolorowo przedstawianą przez środowiska LGBT – grzmiał poseł Konfederacji. – To kandydatura seksedukatorów i środowiska LGBT – dodał.

Grzegorz Braun z Konfederacji pytał natomiast, czy mecenas Horna-Cieślak będzie kandydaturą wszystkich dzieci, także tych, które się nie urodziły.

Mecenas Monika Horna-Cieślak specjalizuje się w prawach dziecka i przez wiele lat pracowała w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Jest autorką tzw. ustawy Kamilka, czyli nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wzmacniającej ochronę dzieci przed przemocą. Pani mecenas pełni funkcję przewodniczącej Sekcji Praw Dziecka przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie. Od wielu lat skutecznie walczy o prawa dzieci, które stykają się z wymiarem sprawiedliwości. Udało jej się doprowadzić do stworzenia przyjaznych warunków dla przesłuchań dzieci, a także stworzenia w samorządzie adwokackim grupy adwokatów gotowych bronić dzieci z urzędu.

„Udzieliłam tysięcy konsultacji prawnych na rzecz osób młodych. Spędziłam z osobami młodymi tysiące godzin na komisariatach policji, w prokuraturze, sądzie, własnej kancelarii adwokackiej czy też prowadząc zajęcia dla temat praw dzieci, ich sytuacji społecznej oraz obywatelskiej. Piszemy RAZEM projekty ustaw. Czuwam aby zawsze osoby młode były traktowane w sposób podmiotowy. Towarzyszę ludziom młodym i sprawiam, że to ONI WYGRYWAJĄ sprawy dla nich ważne. Bo to jest ich siła, ich moc, ich odwaga. A ja jako Adwokatka jestem przewodnikiem w meandrach przepisów prawnych. Udzielam pomocy prawnej osobom młodym doświadczającym przemocy psychicznej, fizycznej, seksualnej oraz w innych dziedzinach praw dziecka jak prawa edukacyjne, równościowe, dostęp do pomocy psychologicznej” – napisała kilka dni temu na swoim profilu na FB Monika Horna-Cieślak.

Kadencja obecnego RPD Mikołaja Pawlaka wygaśnie 14 grudnia br.

(PS, GN)