Setki kobiet i dzieci w zbombardowanym przez Rosjan teatrze w Mariupolu. Część z nich przeżyła atak

Ze zbombardowanego przez Rosjan teatru w Mariupolu (południe Ukrainy) udało się jak dotąd wydobyć 130 ocalałych. Los co najmniej kilkuset kolejnych, głównie dzieci i kobiet, jest nieznany

Ta zbrodnia wojenna armii rosyjskiej wstrząsnęła wczoraj światem. Lotnictwo tego kraju zbombardowało budynek Teatru Dramatycznego w Mariupolu, który od trzech tygodni desperacko odpiera ataki wojsk rosyjskich. W czasie niekończących się nalotów i bombardowań siedziba teatru została zamieniona w schron dla kilkuset, choć niektóre źródła mówią nawet o 1,3 tys., cywilów – głównie kobiet i dzieci.

Rosjanie zrzucili na obiekt bomby, choć na placu przed teatrem obrońcy wielkimi literami napisali „dzieci” ostrzegając, że budynek stanowi schronienie głównie dla najmłodszych mieszkańców Mariupola.

Wszyscy oni znaleźli się pod gruzami zbombardowanego teatru. Jak poinformował „The Kyiv Independent”, jak dotąd ratownikom udało się wydobyć spod gruzów 130 ocalałych.

„Teatr był znany z tego, że stał się domem dla setek kobiet i dzieci. Jego schron przeciwbombowy najprawdopodobniej przetrwał atak. Akcja ratunkowa trwa” – poinformowała gazeta.

Według Prokuratury Generalnej Ukrainy, do tej pory w wyniku wojny zginęło 108 dzieci ukraińskich, a ponad 120 zostało rannych.

Prezydent USA Joe Biden nazwał wczoraj prezydenta Rosji Władimira Putina „zbrodniarzem wojennym”.

Międzynarodowy Trybunał Karny ONZ zażądał od Rosji wstrzymania wszelkich działań wojennych na Ukrainie wskazując na liczne zbrodnie wojenne popełnione w tym kraju przez stronę rosyjską. Rosja odmówiła.

(PS, GN)