Sri Lanka z powodu braku paliwa zamyka szkoły

Sri Lanka, kraj w Azji Południowej zajmujący część wyspy Cejlon, jest prawdopodobnie pierwszym państwem na świecie, który z powodu kryzysu paliwowego postanowił zamknąć szkoły

W czasie, gdy społeczeństwa zachodnie narzekają na wysokie ceny ropy i benzyny, niektóre kraje przeżywają z tego powodu załamanie. Takim krajem jest 21-milionowa Sri Lanka.

Władze stolicy i największego miasta w kraju – Kolombo podjęły decyzję o zamknięciu na tydzień szkół. Powód? Rozpaczliwy brak paliwa w całej Sri Lance. Z powodu kryzysu paliwowego, który zbiegł się z największym od 1948 r. kryzysem gospodarczym, na Sri Lankę przestała docierać żywność, lekarstwa i benzyna. Od kilku miesięcy import najbardziej niezbędnych dla mieszkańców produktów został praktycznie wstrzymany.

Ostatnie zapasy benzyny i ropy właśnie się skończyły, a Sri Lanka nie ma pieniędzy na zakup kolejnych dostaw. Kraj przestał już spłacać zadłużenie zagraniczne, a inflacja przekroczyła 40 proc. Efektem jest m.in. brak paliwa na stacjach. Aby zatankować, kierowcy muszą czekać w długich kolejkach nawet kilka dni.

Z powodu „trudności transportowych wywołanych kryzysem paliwowych” Ministerstwo Edukacji Sri Lanki podjęło decyzję o zamknięciu w stolicy kraju szkół na co najmniej tydzień. W najbliższą sobotę urzędnicy spotkają się i zdecydują, czy nauka stacjonarna zostanie uruchomiona, czy też szkoły będą zamknięte przez kolejny tydzień. W tym czasie uczniowie mają się kształcić zdalnie, jak w czasie pandemii.

W pozostałej części kraju szkoły mają funkcjonować w zależności od sytuacji lokalnej.

Ministerstwo Administracji Publicznej podjęło natomiast decyzję o częściowym zamknięciu urzędów publicznych. I tu powodem jest kryzys paliwowy.

(PS, GN)