14-17 kwietnia 1919 r. obradował w Warszawie Ogólnopolski Zjazd Oświatowy, który przeszedł do historii jako Sejm Nauczycielski. To właśnie na nim nauczyciele przedstawili swoje propozycje reform oświatowych.
To jedyne w swoim rodzaju wydarzenie w historii polskiej oświaty. W zaledwie 5 miesięcy po odzyskaniu przez Polskę niepodległości przybyło do Warszawy na Ogólnopolski Zjazd Oświatowy 802 nauczycieli reprezentujących 44 organizacje – 17 z Galicji, 15 z byłego Królestwa Polskiego i 12 ze Śląska i Wielkopolski – łącznie 34 tys. nauczycieli. Połowę tej liczby – 17 tys. osób – stanowili członkowie Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych, który powstał 15 kwietnia 1919 r. na odbywającym się równolegle zjeździe zjednoczeniowym (o połączeniu Zrzeszenia Nauczycielstwa Polskich Szkół Początkowych z b. zaboru rosyjskiego ze Związkiem Polskiego Nauczycielstwa Ludowego z Galicji pisaliśmy w GN nr 15 z 10 kwietnia br.).
Przygotowania do zjazdu trwały aż dwa lata. Najpierw odbyły się zjazdy regionalne – dwa w Krakowie oraz w Piotrkowie Trybunalskim i w Warszawie. W Piotrkowie ukonstytuował się Związek Polskich Towarzystw Nauczycielskich
pod przewodnictwem Jana Kasprowicza,
wybitnego poety, ale zarazem profesora Uniwersytetu Lwowskiego. W skład prezydium ZPTN weszli prezesi wszystkich organizacji nauczycielskich, w tym ze strony ZPNSP Stanisław Nowak i Karol Klimek.
Jak relacjonował Głos Nauczycielski (nr 9 z maja 1919 r.), w dniu zjazdu:
„wielka sala Filharmonii wypełniła się po brzegi”. „Na estradzie zasiadło prezydjum Zjazdu oraz prezydja wszystkich towarzystw nauczycielskich należących do Związku. Na sali znajdowali się przedstawiciele rządu, Ministerstwa WRiOP, Sejmu, Rady miejskiej i delegaci towarzystw. Balkony były wypełnione publicznością po brzegi. Zjazd zagaił przewodniczący Związku Polskich Towarzystw Nauczycielskich, Jan Kasprowicz”.
Prezes ZPTN powitał licznie przybyłych „wychowawców narodu”. Zarysował też problematykę zjazdu:
„…przede wszystkim będzie nam chodziło o ideowy pierwiastek pracy, ale nie pominiemy również i kwestji bytu materjalnego, bytu, który niewątpliwie w Polsce silniej będzie należycie traktowany”. Wyraził też nadzieję, że „w Polsce silniej będzie dana sposobność nauczycielstwu, ażeby swobodnie, bez troski o chleb codzienny pracować mogło nad podwalinami, nad przyszłością Polski (oklaski)”.
Prezes ZPTN uznał też, że edukacja w odrodzonej Polsce to jedna z najważniejszych dziedzin życia, no bo cóż nam po odzyskanej ziemi, „jeśli młodzież będzie chować się w ciemnocie, jeśli oświaty nie będziemy mieli”.
Przemówienie „O zadaniach i godności stanu nauczycielskiego” wygłosił ks. Jan Gralewski, krajowy inspektor szkolnictwa powszechnego w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego (MWRiOP). Przekonywał, że główne zadanie nauczyciela to „wychować dziecko polskie na dorosłego Polaka”. I ważna uwaga mówcy, niewątpliwie bliska poglądom Janusza Korczaka:
„Nauczyciel patrzący na dziecko jako na ucznia jedynie, nigdy nie wychowa go na człowieka. Nauczyciel musi patrzeć na dziecko, jak na człowieka w pewnym momencie rozwoju (oklaski)”. Na zakończenie wyraził obawę, czy „podołamy temu przeolbrzymiemu zadaniu: z rumowiska poszarpanego życia, ze strzępów naszej przeszłości, ze słabości naszej i nieudolności, choć z zapału wielkiego, wybudować wielki gmach szkolnictwa narodowego, wykreślić drogę najpewniejszego odrodzenia narodu”.
Ks. Gralewski wystąpił ponownie w drugiej części obrad, prezentując projekt „Ustawy o rodzajach i stopniach szkół i ich wzajemnem ustosunkowaniu”. Natomiast Władysław Radwan, naczelnik Wydziału Kształcenia Nauczycieli w MWRiOP, przedstawił „Zarys ustroju władz szkolnych i organów samorządu szkolnego”.
Dyskusje nad przedstawionymi projektami odbywały się następnie w sekcjach tematycznych: ustroju szkolnictwa, wychowania przedszkolnego, oświaty pozaszkolnej, szkoły powszechnej, szkoły średniej, szkół zawodowych, seminariów, kształcenia nauczycieli szkół średnich, higieny szkolnej i wychowania fizycznego, pragmatyki szkolnej.
Obrady zjazdu przybrały nieoczekiwany obrót, gdy głos ponownie zabrał Jan Kasprowicz. W imieniu 34 tys. nauczycieli zrzeszonych w Związku Polskich Towarzystw Nauczycielskich postawił Kasprowicz wniosek o wysłanie do premierów Polski i Francji, Paderewskiego i Clemenceau, depeszy
„z żądaniem przyłączenia do Polski Gdańska z wybrzeżem Mazurów Pruskich, Śląska Opolskiego i Cieszyńskiego, Spiszu i Orawy”. Zaproponował też uchwalenie rezolucji wyrażającej „cześć wszystkim bohaterskim obrońcom ziemi i kultury polskiej na wszystkich kresach (…) oraz radość z ostatniej uchwały Sejmu Ustawodawczego dotyczącej obrony kresów”.
Zaproponował też wysłanie delegacji do Naczelnika Państwa z prośbą o jak najrychlejsze zorganizowanie odsieczy obrońcom Lwowa i Galicji Wschodniej.
Niezależnie od tego postanowiono wysłać Józefowi Piłsudskiemu, „jako widomej głowie Państwa Polskiego i bojownikowi o wolność Ojczyzny, wyrazy czci i hołdu”. Burzliwe brawa i oklaski oraz wspólne odśpiewanie „Roty” świadczyły o pełnym poparciu delegatów dla wniosków Kasprowicza.
Tego samego dnia, 14 kwietnia, toczyły się obrady w sekcjach na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. Na posiedzeniu
sekcji ustroju szkolnictwa
deklarację w imieniu – jeszcze wtedy – Zrzeszenia Nauczycielstwa Polskich Szkół Początkowych wygłosił Zygmunt Nowicki. „Dążymy do uniezależnienia oświaty i wychowania od polityki, szkoły – od organów politycznych” – mówił. Proponował, by prace nad reformą szkolnictwa można było skoordynować poprzez powołanie do życia Najwyższej Rady Wychowania, złożonej z nauczycieli wybranych za pośrednictwem organizacji zawodowych.
Zygmunt Nowicki wspomniał także o wyzwaniach, jakie trzeba podjąć, by oświata mogła się rozwijać w odrodzonym państwie. W tym celu konieczne było utworzenie w krótkim czasie 80 seminariów nauczycielskich i 2 tys. szkół siedmioizbowych, 3 tys. trzy- i czteroizbowych oraz 4 tys. dwuizbowych. Niestety, kasa państwa była wtedy jeszcze pusta. Przedstawiciel Związku uznał więc, że jedynym sposobem zdobycia środków na inwestycje oświatowe byłoby zorganizowanie pożyczki państwowej.
Przez następne dwa dni obrady toczyły się w sekcjach. I właśnie tu zrodziły się największe kontrowersje. W sekcji ustroju szkolnictwa, jak informował Głos, „przedstawiciele duchowieństwa domagali się udziału księży w radach szkolnych wszystkich stopni z tytułu samego stanowiska, tj. z urzędu, a nie z wolnego wyboru, jak to przysługuje każdemu obywatelowi”.
W sekcji szkoły powszechnej toczył się ostry spór o to, czy placówki te mają być świeckie, czy wyznaniowe. Spór ten wynikał po części z nieznajomości definicji szkoły świeckiej. Niektórzy uczestnicy dyskusji utożsamiali ją ze szkołą bezwyznaniową. A tymczasem prawda była taka, że w szkole świeckiej religia mogła być wykładana, a w bezwyznaniowej nie.
Kontrowersje budziła też sprawa, czy do szkół średnich powinni być przyjmowani
uczniowie po ukończeniu klasy siódmej,
jak uważali uczestnicy sekcji ustroju szkolnictwa, czy po klasie szóstej, co proponowali dyskutanci na posiedzeniu sekcji szkoły średniej.
W czwartym dniu zjazdu delegaci wrócili do Filharmonii Narodowej na posiedzenie plenarne w celu przegłosowania wniosków opracowanych w sekcjach. Jan Kasprowicz przekazał prowadzenie obrad Stanisławowi Nowakowi, który zgłosił wniosek o zorganizowanie akcji zachęcającej obywateli do popierania pożyczki państwowej na cele oświatowe (wniosek przyjęto jednomyślnymi oklaskami).
Wiele wniosków przyjętych w sekcjach nie straciło na aktualności i świadczy o tym, że uczestnicy Sejmu Nauczycielskiego reprezentowali – jak na tamte czasy – nowoczesne poglądy. Uznali, że np. placówki wychowania przedszkolnego powinny być powszechnie dostępne. Uchwalono, że „obowiązek uczęszczania do szkoły powszechnej zaczyna się przymusowo po ukończeniu 7-go roku życia dziecka, ale umysłowo i fizycznie lepiej rozwinięta młodzież może być przyjęta już po ukończeniu lat 6-ciu życia”.
Natomiast szkoły średnie bez względu na rodzaj powinny dawać absolwentom prawo wstępu
do wszystkich uczelni wyższych
bez żadnych egzaminów dodatkowych. Podczas obrad sekcji seminariów nauczycielskich zgłoszono wniosek, iż jest „potrzebne istnienie przy szkołach pedagogicznych siedmioklasowej szkoły próbnej”. Nie zabrakło propozycji wielce oryginalnych.
„Zjazd wyraża przekonanie, że nauczycielom szkół powszechnych pracującym na wsiach i w małych miastach należy co kilka lat umożliwić, o ile sobie życzą, pełnienie obowiązków nauczycielskich przez jeden rok w któremś z większych miast, nauczycielom zaś szkół miejskich pełnienie obowiązków nauczycielskich na wsi” – brzmiał jeden z wniosków.
Sejm Nauczycielski, mimo zarysowanych na nim różnic światopoglądowych i sporów między delegatami, wypracował kompromisowe stanowisko głównie dzięki przekonaniu, że po 123 latach niewoli powinniśmy szukać przede wszystkim tego, co nas łączy. I chociaż nie wszystkie postulaty zostały uwzględnione w przepisach prawa oświatowego II RP, to jednak zainspirowały one wiele ówczesnych i późniejszych dyskusji o polskiej szkole.
Witold Salański
Artykuł ukazał się w Głosie Nauczycielskim nr 16-17 z 17-24 kwietnia br.
Na zdjęciu: lekcja geografii w Państwowym Seminarium Nauczycielskim w Chełmie (1934 r.). Źródło: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji. Ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego