Szczepionka działa. Izrael ma dowód

Dowodem na skuteczność akcji szczepień może być zjawisko zaobserwowane właśnie w Izraelu. W czasie, gdy w całej populacji liczba zakażeń gwałtownie rosła, w jednej z grup przybyło znacznie mniej chorych. Tak się składa, że to właśnie grupa, która akurat przystąpiła do szczepień

Prof. Eran Segal, biolog obliczeniowy Weizmann Institute of Science, opublikował ciekawą analizę wzrostu zakażeń w Izraelu. To kraj, który 19 grudnia rozpoczął akcję masowych szczepień i jak dotąd zaszczepił rekordowy odsetek populacji. Jak dotąd pierwszą dawkę szczepionki Pfizer/BioNTech otrzymało 2,3 mln spośród 9 mln Izraelczyków. Drugą dawkę podano ok. 600 tys. obywateli.

Na udostępnionym diagramie przedstawiono tempo transmisji koronawirusa w całej populacji (linia niebieska) oraz tempo transmisji wśród przedstawicieli zawodów medycznych (zielona linia). To właśnie medycyny byli pierwszą grupą, której podano szczepionkę.

Jak widać, do 20 grudnia obie linie są ze sobą mniej więcej zbieżne. Zaczynają natomiast rozchodzić się zdecydowanie od 20 grudnia, czyli od dnia podania pierwszej dawki szczepionki m.in. pielęgniarkom i lekarzom. Według specjalistów, pacjent uzyskuje częściową odporność obliczaną na ok. 50-60 proc. już po przyjęciu pierwszej dawki. Po otrzymaniu drugiej dawki odporność sięga 95 proc.

Wykres pokazuje kolosalną różnicę w tempie przyrostu nowych przypadków transmisji koronawirusa między populacją, która jeszcze nie przystąpiła do szczpień, a grupą, która już otrzymała pierwszą dawkę szczepionki.

Według prof. Segala są to „(ostrożnie) zachęcające wyniki szczepień”.

Obserwacje transmisji koronawirusa u medyków znajdują potwierdzenie także w innych analizach. Clalit, największa z czterech izraelskich organizacji zapewniających obywatelom tego kraju opiekę medyczną, porównał dokumentację medyczną ok. 200 tys. osób zaszczepionych w wieku powyżej 60 lat z podobną liczbą osób niezaszczepionych.

Początkowo transmisja koronawirusa u obu grup była podobna, ale po mniej więcej dwóch tygodniach u osób zaszczepionych stwierdzono o 33 proc. mniej nowych infekcji. Według ekspertów, organizm po przyjęciu szczepionki Pfizer/BioNTech potrzebuje właśnie dwóch tygodni, by zbudować zaczątki ochrony immunologicznej. – To bardzo wczesna ochrona, a już jest 33-procentowy spadek – ocenił prof. Ran Balicher, ekspert rządowy i jeden z dyrektorów Clalit.

Zaobserwowane w Izraelu zjawiska potwierdzają wyniki badań przeprowadzonych przez firmę Pfizer w czasie testowania szczepionki. W okresie badań klinicznych pacjenci zaczynali budować swoją odporność także w dwa tygodnie po podaniu pierwszej dawki.

(PS, GN)