UE dyskutuje o tzw. paszportach szczepiennych. Zaszczepieni mogliby łatwiej podróżować po Europie

Czy osoby zaszczepione powinny otrzymać tzw. paszporty szczepienne umożliwiające swobodne podróżowanie po Europie? Na ten temat będą dziś rozmawiać przywódcy i szefowie rządów 27 krajów Unii Europejskiej. Jeżeli paszporty wejdą w życie, to z przyjaznych procedur na granicach skorzystają w wakacje m.in. polscy nauczyciele

Ta dyskusja może się okazać ważna m.in. dla 540 tys. nauczycieli z Polski, którzy zgłosili się do szczepień na koronawirusa. Rządy m.in. Grecji i Hiszpanii naciskają na uruchomienie ogólnounijnych certyfikatów („paszportów”) dla osób zaszczepionych, które mogłyby dzięki temu swobodnie podróżować. To kluczowe rozwiązanie, które może rozruszać najbliższy sezon wakacyjny w branży turystycznej krajów południa Europy.

Sceptyczne wobec pomysłu są m.in. Francja i Niemcy, które uważają, że część obywateli mogłaby uznać certyfikaty jako wprowadzony tylnymi drzwiami przymus szczepień. I czuliby się dyskryminowani. Francja obawia się szczególnie silnych w tym kraju ruchów antyszczepionkowych, a tamtejsze władze obiecały przeciwnikom szczepionek, że szczepienia na koronawirus nie będą obowiązkowe.

Certyfikaty uderzyłyby jednak także w osoby, które chcą się zaszczepić, ale nie mogą tego zrobić ze względu choćby na odległe miejsce w kolejce do szczepionki. Co z kolei wywołałoby problemy natury prawnej – swoboda podróżowania obywatela UE byłaby ograniczona z przyczyny, na którą nie ma on żadnego wpływu.

Unia Europejska zamierza ten temat przedyskutować jeszcze z Organizacją Współpracy Gospodarczej i Rozwoju , Międzynarodowym Stowarzyszeniem Transportu Lotniczego oraz ze Światową Organizacją Zdrowia. Trzeba ustalić, czy np. osoby zaszczepione nadal mogą być nosicielami koronawirusa i zakażać innych (choć same są zabezpieczone przed chorobą). To samo dotyczy ozdrowieńców – urzędnicy nie są pewni, czy takie osoby też powinny otrzymać certyfikat, a jeżeli tak, to na jak długo.

(PS, GN)