USA: Na koronawirusa umierają niezaszczepieni pracownicy oświaty

Już co czwarta zakażona osoba w USA to dziecko. Koronawirus uderzył w amerykańskie szkoły wyjątkowo mocno i zbiera śmiertelne żniwo wśród niezaszczepionych pracowników oświaty

Jak poinformowała stacja CNN, od 16 sierpnia w szkołach publicznych hrabstwa Miami-Dade zmarło 13 pracowników, w tym 4 nauczycieli, 1 szkolny strażnik, 1 pracownik stołówki i aż 7 kierowców autobusów szkolnych. Wszystkie te osoby były niezaszczepione.

– To symbol wielkiej tragedii, jaka ma miejsce w całej Ameryce – stwierdził Alberto Carbalho, inspektor szkół publicznych w hrabstwie Miami-Dade na Florydzie.

Władze szkolne w Miami zachęcają pracowników szkół do szczepień przy pomocy „stypendium” w wysokości 275 dolarów dla każdego, kto przedstawi dowód zaszczepienia.

Czwarta fala pandemii w USA w sposób wyjątkowy dotknęła szkoły. Według danych Amerykańskiej Akademii Pediatrii, już 26,8 proc. przypadków zakażenia COVID-19 stanowią dzieci. Przypadki koronawirusa wśród najmłodszych zaczęły rosnąć od połowy sierpnia, gdy uczniowie zaczęli wracać do szkół (w kręgu Miami-Dade – od 23 sierpnia).

To niepokojące dane u progu nowego roku szkolnego, który właśnie się rozpoczął w całych Stanach Zjednoczonych. Wszędzie tam na Florydzie, gdzie poziom szczepień był niski i gdzie nie ma obowiązku noszenia masek, nastąpiła „eksplozja przypadków” koronawirusa. Według CNN, eksperci obawiają się, że podobny scenariusz czeka szkoły w pozostałych rejonach kraju, jeśli w szkołach nie wprowadzi się odpowiednich obostrzeń.

Dr Anthony Fauci, główny ekspert amerykańskiego rządu ds. pandemii, uważa, że system szkolny należy „zamaskować” – uczniowie i pracownicy szkół powinni na terenie placówek oświatowych zakrywać usta i nos. Ponadto niezaszczepione dzieci należy otaczać zaszczepionymi dorosłymi. Według CNN, jeszcze w tym tygodniu prezydent Joe Biden ma przedstawić plan na kolejne tygodnie pandemii. Elementem planu będą nowe rozwiązania dotyczące funkcjonowania szkół.

Obecnie w pełni zaszczepiło się 53,2 proc. Amerykanów. Biały Dom prawdopodobnie uruchomi od 20 września operację podawania trzeciej, przypominającej dawki szczepionki. Na początek trzecią dawkę otrzyma 5,2 mln osób. Generalnie, dawka przypominająca aplikowana będzie 8 miesięcy po otrzymaniu drugiej dawki szczepionek Pfizer/BioNTech lub Moderny. Według dr. Fauciego, podanie trzeciej dawki „dramatycznie zwiększa poziom ochrony” przed koronawirusem, a liczba przeciwciał jest dużo wyższa niż po podaniu drugiej dawki.

(PS, GN)