„W I kwartale nie zaszczepimy nauczycieli”

Nie ma szans na to, by zaszczepić nauczycieli w pierwszym kwartale – ogłosił minister Michał Dworczyk podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia

Posłowie przez kilka godzin słuchali dziś informacji przedstawicieli rządu na temat akcji szczepień na koronawirusa. Według Michała Dworczyka, ministra w Kancelarii Premiera, 25 stycznia br. rozpocznie się szczepienie pierwszej grupy, w której znaleźli się m.in. seniorzy, nauczyciele i przedstawiciele służb mundurowych. Jak poinformował komisję, w pierwszej kolejności mają zostać zaszczepieni seniorzy w wieku 70+. To ponad 2 mln osób.

Posłowie opozycji zwracali rządowi uwagę na temat sytuacji nauczycieli, którzy powinni otrzymać prawo do zaszczepienia się w pierwszej kolejności. Katarzyna Lubnauer (KO) pytała, czy rząd planuje wydzielić specjalną pulę szczepionek dla nauczycieli i w jaki sposób pracownicy oświaty będą mogli się zgłaszać do zaszczepienia.

– Nauczyciele nie mają szans na zaszczepienie do czerwca – oceniła Krystyna Szumilas (KO), była minister edukacji. – Fikcją jest mówienie, że zostali potraktowani poważnie w strategii szczepień. Rodzice nie mają pewności, że dzieci pójdą do szkół, w których uczą zdrowi nauczyciele – dodała.

Dworczyk częściowo potwierdził jej opinię. – Nie mam problemu, by powiedzieć, że dziś nie mamy szans zaszczepić nauczycieli w I kwartale – ogłosił minister. – I nie dlatego, że nie damy rady zaszczepić, ale dlatego, że nie mamy szczepionek. I na to rząd ma w najlepszym razie bardzo ograniczone możliwości wpływu – dodał.

– W I kwartale nie zaszczepimy nauczycieli, ponieważ mamy do czynienia z problemem obiektywnym, jakim jest brak szczepionek – powtórzył.

Do dzisiejszego poranka zaszczepiono 100 tys. osób z tzw. grupy 0 – chodzi o pracowników służby zdrowia, m.in. lekarzy, pielęgniarki, ratowników.

Choć głównym tematem spotkania był przebieg programu szczepień, to przedstawiciele rządu usłyszeli od posłów pytania także na temat m.in. planów dotyczących powrotu uczniów do szkół.

– Za każdym razem przy podejmowaniu decyzji o ograniczeniach w sprawach edukacyjnych ta decyzja miała nie tylko konsekwencje epidemiczne, dotyczące tego, w jakim stopniu ograniczamy ryzyko zakażalności – podkreślił minister zdrowia Adam Niedzielski. – Trzeba brać pod uwagę to, że ograniczanie edukacji dla dzieci, głównie najmłodszych, ma także konsekwencje wpływające na rozwój, sferę psychologiczną dzieci – dodał.

Minister przypomniał o badaniach mówiących o poważnych konsekwencjach, jakie ma zdalne nauczanie przede wszystkim dla dzieci najmłodszych. – Dlatego to one powinny w pierwszej kolejności być przywracane do systemu edukacji. Tu nie ma łatwych decyzji – zastrzegł.

– Decyzje o przejściu na zdalne nauczanie są szalenie trudne i mam nadzieję, że nie będą się w tym roku powtarzały, że ten rok będzie rokiem przywracania normalności edukacyjnej – dodał.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, po feriach zaplanowanych na 4-17 stycznia, do szkół mieliby wrócić uczniowie klas I-III. Jednak nic w tej sprawie nie jest jeszcze pewne, a decyzje zapadną w ostatniej chwili

– Decyzja jest przed nami. Ona jest niekomfortowa, ponieważ o ile inne decyzje możemy podejmować z wyprzedzeniem, to w okresie poświątecznym musimy obserwować trend pandemiczny. Nie będziemy mieli komfortu, by decyzję o powrocie dzieci do szkół podjąć z dużym wyprzedzeniem. Nie ma takiej możliwości – ocenił Adam Niedzielski.

– Musimy teraz przez tydzień obserwować, co się wydarzy po świętach. Będziemy podejmowali tę decyzję w oparciu o dzienną liczbę zakażeń. Naszym celem jest to, by w miarę możliwości przywrócić naukę w klasach I-III. Chętnie to zrobimy o ile pozwolą nam na to warunki epidemiczne. Wszyscy zastanawiamy się, co będzie się działo – dodał.

Rząd nadal ma w planach przeprowadzenie badania przesiewowego nauczycieli pracujących z dziećmi w klasach I-III. Badanie zostało zaplanowane między 10 a 17 stycznia br. – Organizatorem badania będzie sanepid. Każdy nauczyciel będzie miał prawo, powtarzam – prawo, a nie obowiązek, wykonania badania PCR, czyli tego bardziej wiarygodnego. To będzie też pewna forma przygotowania się do ewentualności powrotu dzieci do szkół. Ale decyzja w tym zakresie jeszcze nie zapadła – oświadczył minister zdrowia.

Zdaniem ministra zdrowia, niestety „trzecia fala pandemii jest możliwa”. – Jesteśmy cały czas na wyższym poziomie zachorowań. II fala startowała z poziomu tysiąca zachorowań. Natomiast średnia zakażeń za ostatnie dni jest bliżej 10 tys. Start III fali z tego poziomu w oczywisty sposób stanowi zagrożenie dla systemu opieki zdrowotnej i dla procesu szczepień – ocenił Adam Niedzielski.

(PS, GN)