We wtorek 28 września br. swoje 100-lecie świętowała Janina Robaczewska, nauczycielka Tajnej Organizacji Nauczycielskiej w latach 1939-44, wieloletnia nauczycielka języka polskiego w SP nr 1 im. Uczestników Strajku Szkolnego 1906-1907 w Toruniu, wychowawczyni wielu pokoleń toruńskich uczniów, członkini Związku Nauczycielstwa Polskiego. Był tort z fajerwerkami, były podziękowania, wspomnienia, wzruszenia i oczywiście moc życzeń, do których redakcja Głosu Nauczycielskiego dołącza.
Jubileuszowe spotkanie odbyło się 28 września w Domu Pomocy Społecznej przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu gdzie pani Janina mieszka od 2018 r. Uroczystość odbyła się pod egidą Oddziału ZNP w Toruniu. Jak poinformowała Głos Joanna Załeńska z Oddziału ZNP na zaproszenie odpowiedzieli m.in.: Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego oraz Michał Zaleski , prezydent Torunia.
Licznie stawili się koleżanki i koledzy nauczyciele ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, na czele z wieloletnią prezes Urszulą Polak (1993-2019) i obecną – Martą Humienną. Był także Krzysztof Markiewicz prezes Okręgu Kujawsko-Pomorskiego ZNP w Bydgoszczy.
Prezydent Torunia obdarował jubilatkę listem gratulacyjnym, bukietem kwiatów i odtwarzaczem płyt z ulubionymi filmami „Nad Niemnem” i „Był sobie pies”. Pani Janina otrzymała też Medal Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis, najwyższe wojewódzkie odznaczenie.
Janina Robaczewska urodziła się 25 września 1921 r. w mazowieckiej miejscowości Stołowo. Rodzice Pelagia i Czesław Robaczewscy zajmowali się prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Dużą wagę przywiązali do wykształcenia trojga swoich dzieci. Janina, najmłodsza z rodzeństwa, kilka miesięcy przed wybuchem drugiej wojny światowej zdała maturę i uzyskała kwalifikacje pedagogiczne. Jej siostra Zofia ukończyła szkołę handlową, a brat Henryk, oficer Wojska Polskiego, poległ we wrześniu 1939 roku podczas obrony Lwowa.
Od początku okupacji należała do Tajnej Organizacji Nauczycielskiej, której członkiem była m.in. jej dawna wychowawczyni. W ukryciu uczyła historii i języka polskiego.
– W prywatnych domach Polaków uczyłam historii i języka polskiego. Zajęcia organizowaliśmy tak, aby nikt nie zdradził naszych działań. Byłam świadoma, że podobnie jak moja nauczycielka, ja również mogłam zawisnąć na szubienicy. W Mławie na rynku stały trzy szubienice. Niemcy spędzili mieszkańców, aby pokazać jak wygląda karą za nauczanie polskich dzieci. Na szubienicach zawisła moja wychowawczyni i jej dwóch kolegów. Rodzicom jednak bardzo zależało, aby ich dzieci były nadal uczone, a ja sama ceniłam naukę wyżej niż strach. Młody człowiek jest bardziej odważny, jest silniejszy psychicznie. Ten, kto wolności nie stracił, dziś być może jej nie docenia – wspominała Janina Robaczewska w 2015 r. w filmie zrealizowanym z okazji 95. rocznicy powstania Związku Nauczycielstwa Polskiego w Toruniu.
Po wojnie pracowała w szkołach podstawowych w Sierpcu (województwo mazowieckie), w Działdowie (województwo warmińsko-mazurskie), a później przez 10 lat w Słupsku (województwo pomorskie). W 1961 roku przeprowadziła się do Torunia, gdzie mieszkała jej siostra, i rozpoczęła pracę w Szkole Podstawowej nr 1. Ukończyła Studium Nauczycielskie z filologii polskiej. Wolny czas z zaangażowaniem poświęcała uczniom mającym problemy z nauką. Prowadziła także kółko dramatyczne, na którym rozwijała wśród młodzieży zainteresowanie literaturą i sztuką oraz organizowała wyjścia na spektakle teatralne.
Swoją postawą wywierała ogromny wpływ na uczniów i chętnie dzieliła się swym doświadczeniem z młodymi nauczycielami.
– Szanowana przez grono pedagogiczne, rodziców i dzieci. Była osobą, która wspierała mnie i była przewodnikiem przez pierwsze miesiące pracy. Dzięki jej wskazówkom szybciej opanowałem warsztaty pracy nauczyciela – wspomina Wiesław Rapsiewicz, wieloletni dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 na toruńskich Wrzosach.
Przez dwie kadencje pełniła funkcję przewodniczącej Zakładowej Organizacji Związkowej Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szkole Podstawowej nr 1, placówce, która m.in. dzięki jej staraniom nosi imię Uczestników Strajku Szkolnego 1906-1907. Mieszkając na toruńskiej starówce aktywnie udzielała się w samorządzie mieszkańców, którego była przewodniczącą. Zajmowała się m.in. organizowaniem wsparcia dla ubogich rodzin i zapewnianiu opieki dzieciom oraz wsparcia w ich wychowaniu. Sama nigdy nie założyła rodziny. Jej pasją jest malarstwo, swoje obrazy przekazywała przyjaciołom i lokalnym instytucjom.
Brała udział w wielu wernisażach i wystawach. Talent rozwijała także w sekcji plastycznej Toruńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Po przejściu na emeryturę w 1976 roku udzielała się w Oddziałowej Sekcji Emerytów i Rencistów ZNP, organizując formy pomocy koleżeńskiej oraz uroczystości o charakterze turystycznym, kulturalnym i patriotycznym.
-Ten, kto wolności nie stracił, dziś być może jej nie docenia. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że nigdy nie wiadomo, kiedy spokój zostanie zburzony. Przyszłość jest wielką niewiadomą. Można wiele dziś zrobić, by nie dopuścić do złego – mówiła nestorka w wywiadzie zamieszczonym na jednym z toruńskich portali informacyjnych.
Za sumienną pracę i osiągnięcia w dziedzinie edukacji i wychowania młodzieży została wyróżniona Nagrodą Ministra Oświaty i Wychowania. W 1974 roku otrzymała Złoty Krzyż Zasługi, a w 1985 roku Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Od 2018 roku jest pensjonariuszką Domu Pomocy Społecznej w Toruniu, w którym zgromadziła wszystkie swoje pamiątki.
Podczas spotkania w Domu Pomocy Społecznej odbyła się wystawa obrazów Janiny Robaczewskiej. – Marzeń w tym wieku już nie mam. Chciałabym odejść po cichu i bez bólu. A przedtem jeszcze coś namalować, coś po sobie zostawić – mówi pani Janina.
Więcej zdjęć z jubileuszu można znaleźć na stronie Urzędu Miasta Torunia tutaj i Urzędu Marszałkowskiego tutaj.
(JK, GN)
Fot: Mikołaj Kuras dla UMWKP, Lech Kamiński (Toruń.pl)