Wykładowca z UŁ do Czarnka. „Do etosu nauczycielskiego nie należy ani zastraszanie, ani centralne sterowanie”

„Z całą pewnością do etosu nauczycielskiego nie należy ani zastraszanie, ani centralne sterowanie tym, co w sferze nauki i edukacji dopuszczalne. XX wiek dostarczył wymownych przykładów na to, do czego prowadzi polityczne sterowanie nauką i edukacją — od wymazywania nazwisk z podręczników, przez zakazy nauczania, niszczenie książek, po promowanie zgodnych z linią państwa teorii pseudo-naukowych” – pisze m.in. w liście otwartym do ministra edukacji i nauki dr Marcin Bogusławski, adiunkt w Katedrze Filozofii Współczesnej Uniwersytetu Łódzkiego.

List przesłany również do redakcji Głosu publikujemy w całości.

Szanowny Panie

 Z olbrzymim niepokojem obserwuję Pana wypowiedzi, w których komentuje Pan działania nauczycieli i instytucji naukowo-dydaktycznych w związku z trwającymi protestami wywołanymi wyrokiem ogłoszonym ws. dopuszczalności aborcji z powodów embriopatologicznych.

Jako że w swych wypowiedziach odwołuje się Pan do etosu nauczycielskiego, proszę przyjąć poniższe uwagi.

I

Z całą pewnością do etosu nauczycielskiego nie należy ani zastraszanie, ani centralne sterowanie tym, co w sferze nauki i edukacji dopuszczalne. XX wiek dostarczył wymownych przykładów na to, do czego prowadzi polityczne sterowanie nauką i edukacją — od wymazywania nazwisk z podręczników, przez zakazy nauczania, niszczenie książek, po promowanie zgodnych z linią państwa teorii pseudo-naukowych.

Jedną z wartości fundamentalnych dla nauki jest wolność badań, „skrępowana” tylko przez wymóg naukowej rzetelności i dążenie do prawdy, która stanowi raczej horyzont, rodzaj zobowiązania niż wartość, którą da się raz na zawsze osiągnąć (dlatego tak ważny dla „moralnego myślenia”, by użyć sformułowania Michała Hellera, jest wymóg krytycyzmu i samokrytycyzmu oraz świadomość ograniczeń i uwarunkowań własnych poglądów).

Jeśli chodzi o nauczanie i o nauczycieli,  o ich roli tak mówi preambuła ustawy Prawo oświatowe:

„Oświata w Rzeczypospolitej Polskiej stanowi wspólne dobro całego społeczeństwa; kieruje się zasadami zawartymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a także wskazaniami zawartymi w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Konwencji o Prawach Dziecka. Nauczanie i wychowanie – respektując chrześcijański system wartości – za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki. Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości Ojczyzny oraz poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu się na wartości kultur Europy i świata. Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności”.

Traktując serio te zapisy, Nauczycielki i Nauczyciele mają obowiązek przygotowywać uczniów do wypełniania obowiązków w oparciu o zasady demokracji, co wiąże się nie tylko z przekazywaniem wiedzy, czym demokracja w jej nowoczesnej, konstytucyjnej postaci, jest, ale także ze wskazywaniem na to, jakie działania naruszają zasady demokratyczne. Nauczycielki i Nauczyciele mają obowiązek kształtować postawy solidarności, tolerancji, otwierać uczniów na różnorodność systemów kulturowych i tradycji moralnych. Preambuła wskazuje także jednoznacznie, że polska oświata respektuje normy konstytucyjne — a więc także wolność światopoglądu i sumienia, wolność wyrażania własnego zdania i prawo do protestów.

Osoby, które się uczą, nie mogą być  traktowane jako pozbawione własnego zdania, własnych przekonań moralnych i prawa do ich manifestowania, także w przestrzeni społecznej.

Wszystkie te zasady mają ugruntowanie w aktach prawa międzynarodowego. Władze centralne zaś nie mogą tych praw podstawowych ograniczać poza sytuacjami wyjątkowymi, a wtedy wyłącznie w sposób zgodny z Konstytucją, a więc np. nie na drodze rozporządzeń.

II

W kontekście Pana wystąpień zasadne wydaje mi się przypomnienie fundamentalnej roli, którą w katolickiej wizji człowieka odgrywa wolność i sumienie.

„Stosownie do swojej godności wszyscy ludzie, ponieważ są osobami, to znaczy istotami obdarzonymi rozumem i wolną wolą, a przeto wyposażonymi w osobistą odpowiedzialność, przez własną naturę są przynaglani i moralnie zobowiązani do poszukiwania prawdy – przede wszystkim religijnej. Są też zobowiązani do przylgnięcia do poznanej prawdy oraz podporządkowania całego swego życia według jej wymagań. Temu zaś obowiązkowi sprostać w sposób odpowiadający swojej naturze mogą tylko wtedy, gdy będą cieszyć się wolnością wewnętrzną, a zarazem wolnością od przymusu zewnętrznego”. Kontynuując wywód w ściśle w kontekście wolności religijnej autorzy soborowi zauważają, że „prawo do tej wolności trwa nadal także w tych, którzy nie wypełniają obowiązku poszukiwania prawdy i przylgnięcia do niej” (Dignitatis humanae, nr 2).

„Nakazy bożego prawa człowiek dostrzega i rozpoznaje za pośrednictwem swego sumienia, do którego jest obowiązany wiernie się stosować w całym swym postępowaniu, aby dotrzeć do swego celu – Boga. Nie wolno więc go zmuszać, aby postępował wbrew swemu sumieniu. Ale nie wolno mu też przeszkadzać w postępowaniu zgodnie z własnym sumieniem – zwłaszcza w dziedzinie religijnej” (Dignitatis humanae, nr 3).

Akwinata zaś tak pisał w Summie teologii (przeł. F. Bednarski):

„Np. powściągliwość od porubstwa jest pewnym dobrem; ale wola dąży do tego dobra zależnie od tego, jak rozum jej przedstawi to dobro. Jeśli rozum błądzący przedstawi to dobro jako zło, wówczas wola, dążąc do tego dobra, dążyłaby doń jako do zła i tym samym byłaby zła, gdyż chce zła, wprawdzie nie tego zła, które samo w sobie jest złe, ale zła przygodnego, na skutek działania rozumu”.

Cytat z Akwinaty zwraca uwagę na fundamentalne napięcie między samosterownością człowieka, również jako podmiotu moralnego, a możliwością błędnego rozpoznania tego, co obiektywnie (dla mnie intersubiektywnie) dobre lub złe. Sąd sumienia jest jednak wiążący, choć postępek może spotkać się z karą, od społecznego napiętnowania po kary przewidziane prawem.

W interesującej nas sytuacji nauczanie o wolności i sumieniu wydaje się szczególnie aktualne. Spór wokół aborcji dotyczy bowiem sprawy trudnej, wymagającej uwzględnienia racji płynących z odmiennych światopoglądów, świadomości, że bywają sytuacje wymagające ważenia i wyboru między wartościami, które w codziennym życiu wydają się tak samo fundamentalne etc. Zasadne wydaje się również przypuszczenie, że pewne światopoglądy będą w kwestii statusu  płodu diametralnie odmienne; co nie oznacza, że któryś z nich będzie z definicji formą nazizmu czy myślenia zbrodniczego. Narzucenie poprzez ustawodawstwo i przekaz społeczny jedynego słusznego rozwiązania tego sporu jest formą przemocy i zadekretowania, że w bezstronnym światopoglądowo państwie, jakim ma być Polska wedle Konstytucji, jeden światopogląd jest właściwszy od innych.

A przecież pluralizm jest elementem nawet koncepcji chrześcijańskiego państwa świeckiego Jacques’a Maritaina, który przytomnie zauważa bliskie sąsiedztwo moralnego faryzeizmu (przekonania o tym, że miarą czynów są abstrakcyjne formuły, które należy w życiu kopiować) i makiawelizmu. Dodaje on także, że państwo posiada cele świeckie i musi liczyć się z różnorodnością tworzących go obywateli.

III

Nawet jeśli ocenia Pan negatywnie aktualnie trwające protesty, powinien Pan uszanować wolność sumienia osób, które uważają udział w tych protestach za zasadny. Jako katolik nie powinien odpowiadać Pan na nie deklaracjami, których efekt jest zastraszający, akceptując wynikające z godności osoby ludzkiej i jej wolności prawo do przylgnięcia do poglądów, które rozpoznaje się jako prawdziwe i pamiętając, że nie tylko brak wolności zewnętrznej, ale i wewnętrznej realizację tego prawa uniemożliwia. Biorąc pod uwagę fakt, że  Polska nie jest państwem wyznaniowym oraz to, że państwa mają cele doczesne, powinien Pan uszanować różnorodność tradycji moralnych, którymi żyje się w Polsce.

W końcu pamiętając o tym, że edukacja ma sprzyjać kształtowaniu postaw opartych o zasady demokracji, tolerancji, sprawiedliwości, wolności z poszanowaniem wartości chrześcijańskich, których wyrazem jest przykazanie miłości i osiem błogosławieństw, powinien Pan sprzyjać takiej wizji szkoły, która będzie kształcić zdolność krytycznego myślenia, rozumienia odmiennych stanowisk i perspektyw, „właściwego przedstawiania skomplikowanych kwestii mających wpływ na ludzkie życie na różnych jego etapach”; „krytycznego osądzania przywódców politycznych, podpartego jednak przemyślaną i realistyczną oceną dostępnych im możliwości” czy „myślenia o dobru państwa jako całości, a nie jedynie przez pryzmat własnej grupy” (M. Nussbaum, Nie dla zysku. Dlaczego demokracja potrzebuje humanistów).

Powinien Pan również stanowczo reagować na wszelkie próby wyłączania całych grup z polskiego demosu, choćby poprzez ich satanizację, jak zrobili to ostatnio Paweł Skrzydlewski czy Tadeusz Rydzyk. W ocenie protestów powinien Pan zachować umiar, nie dokonując ekstrapolacji ocenianych przez Pana negatywnie zdarzeń na całość protestów. Proszę pamiętać, że takie uogólnienia obala jeden kontrprzykład.

IV

„Jeśli zamkniesz drzwi przed wszelkim błędem – prawda pozostanie za drzwiami”, pisał Rabindranath Tagore.

Przymuszając do tego, co rozpoznaje się jako prawdę, powoduje się, że prawda pozostanie za drzwiami, dodam od siebie.

Polska, tak samo jak polska oświata i nauka, są dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Warto, żeby Pan o tym pamiętał.

Marcin Bogusławski

Fot: Marcin Bogusławski/Facebook

O autorze: Rocznik 1982, adiunkt w Katedrze Filozofii Współczesnej. Jego zainteresowania naukowe to filozofia humanistyki ze szczególnym uwzględnieniem tzw. „nowej humanistyki”, filozofia polityki, epistemologia historyczna, filozofia muzyki. Członek Kolegium Redakcyjnego Internetowego Magazynu Filozoficznego Hybris, dla którego wraz z prof. Barbarą Tuchańską zredagował numer pt. Polish Philosophical Revisionists in Marxism finansowany przez MNiSW w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. Bloger, publicysta (m. in. w Medium Publicznym), recenzent (m. in. opera.info.pl).