„Żmichowska śpiewa” w Watykanie. Ewa Drobek: Uczniowie przyszli do mnie z marzeniem, a ja mogłam je spełnić

Uczestnicy projektu „Żmichowska śpiewa” wraz z nauczycielką Ewą Drobek odwiedzili papieża Franciszka w Watykanie. Młodzi artyści zagrali i zaśpiewali dla papieża. Ewa Drobek opowiada Głosowi o tym jak doszło tej niezwykłej wizyty. Na zdjęciu: Piotr Zubek, Urszula Zubek i Janek Pentz ze swoją panią profesor Ewą Drobek podczas Gali Nauczyciel Roku 2021 (12 października br.).

Z Ewą Drobek, nauczycielką języka angielskiego i języka niemieckiego w XV LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. N. Żmichowskiej w Warszawie i opiekunką projektu „Żmichowska śpiewa”, rozmawia Jarosław Karpiński

Pani podopieczni Jan Pentz i Piotr Zubek, którzy tworzą projekt „Żmichowska śpiewa” i uświetniają swoimi występami Gale Nauczyciel Roku organizowane przez naszą redakcję, niedawno zagrali i zaśpiewali w Watykanie, i to dla samego papieża Franciszka. Jak do tego doszło?

– To był długi ciąg zdarzeń. Wszystko zaczęło się trzy lata temu. Wracaliśmy z konferencji OSKKO w Zakopanem, na którą zaprosił nas pan Marek Pleśniar i gdzie m.in. Janek Pentz i Piotr Zubek, jeszcze jako uczniowie „Żmichowskiej”,  prezentowali swoje talenty muzyczno-wokalne. Wymyśliliśmy wtedy po burzy mózgów, że artystycznie warto byłoby wziąć na tapet Astora Piazzollę. Zbliżała się wtedy rocznica urodzin tego argentyńskiego kompozytora.

I wkrótce Piazzola połączył wirtuozerię gitarową Janka i niski, piękny głos Piotra. Janek przygotował piękne aranżacje muzyczne, a Piotr w dwa lata nauczył się języka hiszpańskiego. Przygotowali wspólnie cały koncert na podstawie utworów argentyńskiego kompozytora.

A Kiedy pojawił się pomysł z koncertem dla Franciszka?

– W czerwcu tego roku Janek i Piotr przyszli do mnie z informacją, że chcieliby zaśpiewać i zagrać dla papieża Franciszka, bo wiedzą, że papież kocha Piazzolę, a teksty do jego utworów muzycznych są napisane przez przyjaciela papieża. Usłyszałam, że „wszystko potrafię załatwić”, więc na pewno mi się uda zorganizować taki występ. Pomyślałam wtedy, że jednak zdecydowanie mnie przeceniają i po prostu pośmialiśmy się z samego pomysłu. Ale kolejnego dnia coś mnie tchnęło, zdałam sobie sprawę, że przecież uczę młodzież, żeby się nie poddawać, żeby realizowali swoje marzenia, więc muszę chociaż spróbować im pomóc. Napisałam wtedy do księdza Damiana Wyżkiewicza, który razem ze mną był Wyróżnionym w Konkursie Nauczyciel Roku 2019 i z którym bardzo się zaprzyjaźniliśmy po tej Gali. On oczywiście odpisał, że nie ma możliwości, by zorganizować takie wydarzenie, ale zastanowi się, co można zrobić. Dwa tygodnie później podesłał mi tajemniczy adres mailowy do Watykanu i poprosił, żebym pod niego napisała.

Papież Franciszek z uczestnikami projektu „Żmichowska Śpiewa” Piotrem Zubkiem i Jankiem Pentzem oraz Ewą Drobek, opiekunką projektu, podczas audiencji w Watykanie Fot. www.facebook.com/zs67zmichowska

Co było dalej?

– Nawet nie wiedziałam, do kogo piszę, ale napisałam z serca o marzeniu chłopaków, o ich pasji i talentach. Kolejnego dnia w czasie lekcji zadzwonił do mnie telefon. W czasie przerwy oddzwoniłam i okazało się że rozmawiam z kardynałem Konradem Krajewskim. Kardynał zakomunikował mi, że poruszył go mój mail i że poda mi kontakt do kolejnej tajemniczej osoby z otoczenia papieża. Oczywiście zwróciłam się do tej osoby. Trwało to kilka miesięcy, ale 10 września przyszły do nas przepustki na audiencję generalną z papieżem. W międzyczasie wymieniliśmy kilkadziesiąt wiadomości z kardynałem Krajewskim i ustaliliśmy, że zagramy też dla jego podopiecznych. Kardynał jest jałmużnikiem papieskim, zagraliśmy więc niezapomniany koncert dla 40 osób w noclegowni na terenie Watykanu. Zagraliśmy też dla sióstr urszulanek, u których spaliśmy. Chłopaki wystąpili też przed spowiednikiem papieskim.

Ale marzeniem chłopaków i clou wyjazdu do Watykanu był występ przed papieżem. Jak wyglądała audiencja i koncert dla Franciszka? Proszę się podzielić wrażeniami z tego wydarzenia.

– Do audiencji doszło wcześniej. Wrażenia ze spotkania z papieżem Franciszkiem są niesamowite. Sama aula, gdzie odbywają się audiencje, mieści 8 tys. osób. My siedzieliśmy w trzecim rzędzie i mieliśmy bezpośredni kontakt z Franciszkiem. Papież do każdego podchodził, podawał rękę, zagajał krótką rozmowę. Gdy podszedł do nas i usłyszał, że jesteśmy z Polski, roześmiał się i powiedział „Viva Polonia”, co odebraliśmy jako wyraz tego, że jest blisko polskich spraw. Chłopcy powiedzieli, że chcą dla niego zagrać. Franciszek wysłuchał utworu, który został przygotowany specjalnie dla niego. Powiedział po włosku do chłopaków, że pięknie grają i że jest to gra prosto z serca, żeby nadal się rozwijali.

Cały występ trwał około dwóch minut. To długo jak na audiencję. Przyznam szczerze, że nie pamiętam, jakie były reakcje ludzi wokół, byliśmy w szoku, że w ogóle udało się nam dostać do auli, a przechodziliśmy chyba cztery kontrole, no i że udało się zagrać.

Wyznała Pani w mediach społecznościowych, że czuła się w tym momencie jak najszczęśliwszy nauczyciel na świecie.

– Tak się właśnie czułam, bo to był taki moment, w którym zdałam sobie sprawę, że uczniowie przyszli do mnie z marzeniem, a ja potrafiłam je spełnić. Pobyt w Watykanie i cała metafizyka z nim związana uświadomiły mi, że ja naprawdę mogę dużo, że warto realizować marzenia i że da się to robić. Papież wlał w nas ogromnie dużo optymizmu.

A wrażenia młodych artystów?

– Byli wniebowzięci. W nagrodę za występ przed papieżem mogliśmy zwiedzić ogrody watykańskie.

Był występ przed papieżem, była seria koncertów w Watykanie. A więc muszę zapytać, co dalej?

– Planów jest oczywiście wiele. Jeśli chodzi o „argentyński szlak”, to teraz chcemy odwiedzić gwiazdę futbolu Leo Messiego. Ale nie ukrywam, że po występie m.in. przed Franciszkiem zostaliśmy zaproszeni w lutym 2022 r. na cykl koncertów w Watykanie. Bardzo chciałabym też doprowadzić do występu chłopaków podczas Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w 2023 r. w Lizbonie.

Ale chcę powiedzieć, że niezmiennie ważne są też dla nas występy na Galach Konkursu Nauczyciel Roku. To jest coś, co już weszło nam w krew, ale ma naprawdę szczególny charakter. Dla chłopaków zaszczytem jest to, że mogą grać i śpiewać przed publicznością złożoną z nauczycieli – prawdziwych pasjonatów tego zawodu.

Dziękuję za rozmowę.

 ***

Przedstawiamy wywiad opublikowany w GN nr 44 z 3 listopada br. Wywiad ukazał się w wydaniu papierowym i elektronicznym (ewydanie.glos.pl)

Nr 44/3 listopada 2021