Pomysł, by w czasie strajku rozpocząć dodatkowo dyskusję o podwyższeniu nauczycielskiego pensum jest olewaniem oliwy do ognia – ocenił Związek Nauczycielstwa Polskiego
Chodzi o wtorkowy (9.04) wywiad premiera Mateusza Morawieckiego dla TVP, w którym stwierdził, że „stan finansów publicznych na pewno nie pozwala na żadne dodatkowe ustępstwa” wobec nauczycieli. Jednocześnie zapowiedział zwołanie po świętach wielkanocnych edukacyjnego „okrągłego stołu”, który miałby zająć się m.in. propozycją rządu podwyższenia nauczycielom pensum do 22-24 godzin. To oznaczałoby zwolnienie nawet ponad 230 tys. nauczycieli. – Problemy w oświacie wymagają podejścia systemowego. Chciałem zaproponować środowiskom oświatowym – związkowcom i nauczycielom – „okrągły stół” – ogłosił szef rządu. – Chciałbym, by od razu po świętach odbyła się debata w formie „okrągłego stołu”, w której wzięliby udział również rodzice – dodał.
ZNP przypomniał, że poprzedni edukacyjny „okrągły stół” odbył się z inicjatywy ZNP, a zorganizował go ówczesny prezydent Lech Kaczyński. – Lech Kaczyński nie widział żadnego problemu we współpracy z ZNP – zwrócił uwagę prezes Związku Sławomir Broniarz.
– Wczorajsze wystąpienie premiera dolało oliwy do ognia – ocenił Sławomir Broniarz. – Jeżeli pan premier sądzi, że uspokoi środowisko, to osiągnął cel odwrotny do zamierzonego. Propozycje debaty są owszem, bardzo istotne, ale wtedy, kiedy mamy czas spokoju, gdy możemy się nad tym głęboko zastanowić i nie robimy tego pod presją czasu oraz emocji. Dziś trzeba natomiast rozwiązać konkretny konflikt. Pan premier proponuje „okrągły stół” w bardzo specyficznym momencie. Weźmiemy w nim udział, ale jego data jest przez nas traktowana jako próba ucieczki do przodu – dodał.
ZNP nie zgadza się z wypowiedziami przedstawicieli rządu, jakoby pensum polskich nauczycieli było najniższe w Europie. – Strona rządowa pokazuje to, co jest dla niej wygodne. Ja wolałbym, żeby rząd pokazał np. pensum nauczyciela w Luksemburgu i jego wynagrodzenie. Chciałbym, żeby dyskusję o czasie pracy oprzeć o fakty. Instytut Badań Edukacyjnych sprawdził, ile czasu pracuje nauczyciel. Okazało się, że tygodniowy czas pracy nauczyciela w Polsce to jest średnio prawie 47 godzin. Tych badań nie przeprowadził żaden związek zawodowy, ale placówka podległa MEN – stwierdził prezes ZNP. – Czas pracy w poszczególnych krajach trzeba również odnieść do warunków pracy nauczycieli, do tego, jak wyposażona jest szkoła, ilu nauczycieli wspomagających w niej pracuje. Jeżeli naszym nauczycielom stworzymy takie same warunki pracy, jakie mają nauczyciele w Danii, Szwecji, Norwegii, to bardzo chętnie możemy przyjąć zasadę, że nauczyciel pracuje od 8.00 do 16.00, potem natomiast zamyka biurko i przestaje być nauczycielem. U nas jednak nauczyciel wykonuje swój zawód przez 24 godziny na dobę – dodał.
We wtorek ZNP przedstawił rządowi kolejną propozycję w negocjacjach – rozpisania 30-procentowej podwyżki w 2019 r. nie na dwie, ale na trzy raty. Propozycja ta nie została jednak przez przedstawicieli rządu nawet przedyskutowana. – Warto rozmawiać i jesteśmy do tych rozmów gotowi – zapewnił Sławomir Broniarz.
(PS, GN)