W związku z m.in. rządowymi planami destrukcji oświaty od najbliższej soboty strajk nauczycieli zostanie zawieszony. Jednocześnie rozpocznie się nowy etap akcji protestacyjnej – taką decyzję podjęło Prezydium ZG ZNP
– Mamy do czynienia z próbą finalnego demontażu polskiego systemu edukacji. Dlatego dziś stoimy przed państwem, my nauczyciele, rodzice, po to, żeby wspólnie ogłosić decyzję. Od soboty 27 kwietnia od godziny 6.00 ZNP zawiesza ogólnopolski strajk. Zawiesza, ale nie kończy. Od dzisiaj wchodzimy w nowy etap, o wiele trudniejszy, ale też taki, który pokaże nowe oblicze naszego protestu. Ani dziś, ani jutro, ani w kolejnych dniach nie podpiszemy porozumienia, które rząd zawarł z oświatową „Solidarnością” – zapewnił prezes ZNP. – Niczego nie podpisaliśmy i niczego nie podpiszemy. Nie składamy broni. Nie przystąpimy do fasadowych negocjacji zorganizowanych przez rząd – dodał.
Jego zdaniem, w ciągu tych 17 dni strajku udało się posunąć wiele spraw do przodu i wywalczyć:
* 10-procentową podwyżkę od września br.
* skrócenie awansu zawodowego z 15 do 10 lat
* uwolnienie dodatku stażowego dla pracowników szkół, którzy nie są nauczycielami, co oznacza dla nich wzrost wynagrodzenia
* wprowadzenie do debaty publicznej kwestii jakości edukacji i warunków, w jakich pracują nauczyciele oraz inni pracownicy szkół
– Prawda jest taka, że strajk mógłby trwać, ponieważ nauczyciele są do tego gotowi. Mógłby być prowadzony także w trakcie matur. Nie zdołalibyście państwo, panie premierze, rozwiązać tego problemu. Nie bylibyście bowiem w stanie zastąpić nas, nauczycieli podczas tego egzaminu. Nie wzięliście odpowiedzialności za uczniów, tę odpowiedzialność musieliśmy wziąć my, nauczyciele, dyrektorzy szkół, rodzice i uczniowie, którzy nas wspomagali. Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu strajku, by zapewnić uczniom warunki do zakończenia nauki. Zawieszamy, ale nie kończymy protestu – tłumaczył Sławomir Broniarz. – Nie chcemy dopuścić do niszczenia polskiego systemu oświaty, żeby dziecko nie było oceniane przez obcego urzędnika gminy, nie było traktowane jako zakładnik w rozgrywkach rządu. Ocena pracy dziecka to nie jest średnia arytmetyczna i tę ocenę ma przeprowadzić nauczyciel – dodał.
Jego zdaniem, przygotowana w ekspresowym tempie przez rząd nowelizacja prawa oświatowego umożliwiająca klasyfikowanie uczniów przez dyrektorów, a nawet wyznaczonych przez samorząd obcych nauczycieli, „niszczy polską edukację”. – Rząd sam wywołał kryzys, a teraz próbuje się w tym kryzysie ratować – ocenił. – Ta ustawa nie powinna się pojawić w obiegu prawnym. Oddaje ocenę ucznia w ręce kompletnie obcych uczniowi osób. To edukacyjna katastrofa – dodał.
– Panie premierze, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony. Oczekujemy rzeczowej postawy, która będzie odpowiadała na oczekiwania ponad półmilionowej rzeszy nauczycieli i wielu tysięcy rodziców i uczniów – mówił prezes ZNP.
– Nie poddamy się i nie zrezygnujemy z walki o dobrą, polską szkołę. To nie jest żaden partyjny, polityczny konflikt, jak próbowali to niektórzy przedstawić. To nie jest kolejny spór między PO a PiS, to nie jest konflikt między Grzegorzem Schetyną a Jarosławem Kaczyńskim. Wyrażamy w sposób jednoznaczny – to problem dotyczący lekceważenia protestu ponad półmilionowej rzeszy nauczycieli, pracowników oświaty, tysięcy rodziców i uczniów. Ten protest jest sprawą milionów Polaków, obywateli naszego kraju. Nie damy się podzielić i wepchnąć w jakiekolwiek partyjne przepychanki – zapewnił.
Prezes ZNP przypomniał, że w latach 80. protesty rozpoczęły się od pojedynczych akcji, ale potem pojawiła się wielka „śnieżna kula”. – I pan, panie premierze, tej śnieżnej kuli nie zatrzyma. Nie damy się pokonać rządowej propagandzie i sobie wmówić, że to strajk polityczny. Ta pogarda, którą pan okazywał nam nauczycielom i rodzicom, przypomina także o sposobie, w jaki traktowaliście lekarzy, pielęgniarki, osoby niepełnosprawne, protestujące matki – stwierdził Sławomir Broniarz. Jego zdaniem, nauczyciele wraz z innymi dyskryminowanymi grupami zawodowymi staną jesienią przed Kancelarią Premiera, by „walczyć o godność”.
Szef Związku podziękował za poparcie i wyrazy sympatii dla nauczycieli ze strony osób i instytucji z całego kraju. – Dziękuję tym wszystkim, którzy w dniach strajku byli razem, przeżywali te wielkie emocje, wspierali nas i nie ulękli się tego, co działo się wokół szkół i strajkujących, nie dali się zastraszyć oraz pomogli nam tę akcję zorganizować i przeprowadzić. Bo przeciwko strajkującym wystąpili urzędnicy państwowi, kuratoria, czasami też policja i władze samorządowe. Ale nie daliśmy się zastraszyć i pokonać. Pokazaliśmy siłę i ogromną wolę walki, za co wszystkim ogromnie dziękuję – podkreślił szef Związku. – Dziękuję też rodzicom, artystom i wszystkim, którzy choćby najmniejszą cegiełkę dołożyli do tego protestu – dodał. Szczególna wdzięczność należy się tym, którzy wpłacili pieniądze na Fundusz strajkowy wspomagając nauczycieli znajdujących się w wyjątkowo trudnej sytuacji z powodu utraty części dochodów.
Na czym polegał będzie kolejny etap protestu? W czerwcu ZNP zorganizuje prawdziwy edukacyjny „okrągły stół”. Zbudowana zostanie też koalicja na rzecz tworzenia pakietu wrześniowego „dobrej edukacji”. Związek będzie promował program „Szkoła na szóstkę”. – Program ma odpowiadać na rzeczywiste zapotrzebowanie środowiska oświatowego. Wypracujemy go razem z partnerami społecznymi, rodzicami, uczniami, organizacjami pozarządowymi, ekspertami – poinformował prezes ZNP. Program zawierał będzie postulaty m.in.:
* podniesienia nakładów na edukację do 5 proc. PKB z dzisiejszych 2,21 proc.
* odchudzenie podstaw programowych
* kształcenie umiejętności uczniów zamiast nauczania pamięciowego
* zmniejszenie biurokracji w szkołach
* zwiększenie autonomii szkół i nauczycieli
* wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników niepedagogicznych szkół
– Pierwszy etap strajku pokazał, że wszystko można. Można się zorganizować i przeciwstawić, że nie trzeba godzić się na niegodne nauczycieli, uczniów i rodziców warunki funkcjonowania systemu oświaty, że można pokazać, iż jesteśmy otwarci na rozmowy i prawdziwą debatę o edukacji, a nie debatę fasadową, udawaną, w której rząd nie potrafił się wykazać nawet odrobiną empatii wobec naszego środowiska – tłumaczył Sławomir Broniarz. – Pokazaliśmy, że w ciągu jednego dnia byliśmy w stanie zorganizować ponad półmilionową rzeszę protestujących pracowników oświaty, pokazaliśmy tysiące szkół, które przy wsparciu rodziców wykazały się jednością. Co przeczyło wygłaszanym przez Annę Zalewską tezom, że do strajku przystąpiło zaledwie 22 proc. szkół. Pokazaliśmy też, że są z nami rodzice, uczniowie i wiele środowisk, którym zależy na dobrej edukacji w interesie polskiego ucznia – dodał.
– Panie premierze, chcemy, żeby był pan przygotowany na wrzesień, także na realizację naszych postulatów, bo my z nich nie zrezygnujemy. Nie rezygnujemy z postulatu 30-procentowej podwyżki – ogłosił prezes ZNP. – Jesteśmy przygotowani do strajku wrześniowego. Nie tylko organizacyjnie, ale przede wszystkim mentalnie. My z tego nie zrezygnujemy. Strajk wrześniowy będzie o wiele skuteczniejszy także dlatego, że mamy za sobą doświadczenie także z obecnego protestu – dodał.
(PS, GN)