ZNP: Rząd nie podał źródeł sfinansowania wrześniowej podwyżki

Nadal nie wiemy, skąd rząd weźmie pieniądze na wrześniowe podwyżki – uważa ZNP. Wpisanie podwyżki do zwykłego rozporządzenia nie gwarantuje, że znajdą się środki na ten cel

ZNP przesłał do ministerstwa edukacji swoją opinię na temat przedstawionego 29 lipca br. projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego w roku 2019. Rozporządzenie ma dać samorządom podstawę prawną do wypłaty we wrześniu obiecanych przez rząd 9,6-procentowych podwyżek. ZNP przypomniał, że już podczas prac nad nowelizacją Karty Nauczyciela w marcu 2019 r. jego przedstawiciele sygnalizowali konieczność zmiany rozporządzenia. Od marca do końca lipca MEN jednak nic w tej sprawie nie zrobił.

Związek obawia się, że wprowadzenie podwyżki przy pomocy rozporządzenia – bez nowelizacji ustawy budżetowej na 2019 r. – nie zabezpiecza pieniędzy niezbędnych na wypłatę obiecanego wzrostu wynagrodzeń. „Niedokonanie zmian wysokości kwoty bazowej dla nauczycieli w ustawie budżetowej w roku 2019 w związku z przesunięciem podwyżki wynagrodzeń ze stycznia 2020 r. na 1 września 2019 r., jak również wydatkami związanymi m.in. z wprowadzeniem tzw. świadczenia na start dla nauczycieli stażystów, powodowało, że samorządy terytorialne otrzymałyby z budżetu państwa środki finansowe w oparciu o niezmienioną kwotę bazową – a więc bez zabezpieczenia w budżecie państwa środków na sfinansowanie wydatków zakładanych w nowelizacji pragmatyki nauczycielskiej” – czytamy w opinii.

Tylko zapisanie odpowiedniej kwoty bazowej w ustawie budżetowej gwarantuje, że pieniądze na podwyżki znajdą się w budżecie. Wprowadzenie podwyżki alternatywnymi drogami powoduje natomiast, że nie znajduje ona „pokrycia w zakładanych wydatkach budżetowych w zakresie oświaty i wychowania”.

„Na ten fakt Związek Nauczycielstwa Polskiego zwracał uwagę już w marcu 2019 r.” – podkreślił Związek.

„Zaproponowana w opiniowanym projekcie rozporządzenia regulacja normatywna jest jedynie częściowym rozwiązaniem problemu podnoszonego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Rzeczywiście, aby zagwarantować prawidłową normatywnie redystrybucję środków na realizację wydatków związanych z przyjęciem ustawy z 13 czerwca 2019 r. konieczna jest zmiana treści rozporządzenia subwencyjnego. Jednak równie istotna jest zmiana kwoty bazowej w ustawie budżetowej w kwocie proporcjonalnej do wzrostu wynagrodzenia o 9,6 proc. za cztery miesiące roku 2019, jak również adekwatnej do skutków finansowych nowowprowadzonego świadczenia na start dla nauczycieli stażystów” – czytamy w opinii.

Nadal więc nie znamy źródeł finansowania wrześniowej podwyżki. „Z informacji medialnych wynika, że zabezpieczenie wydatków związanych z realizacją ustawy z dnia 13 czerwca 2019 r., nadal nie będzie pełne i ponad 30 proc. kosztów zostanie przerzucone jako wydatek finansowany z budżetów samorządowych” – podsumował ZNP.

Według Związku, MEN jedynie pozoruje konsultacje społeczne podwyżek, a wszystko odbywa się stanowczo zbyt późno, bo zaledwie 2-3 tygodnie przed wejściem w życie nowych stawek wynagrodzeń nauczycieli. Skrócenie przez MEN terminu konsultacji rozporządzenia do 14 dni łamie natomiast ustawę o związkach zawodowych, która przewiduje tylko dwa terminy konsultacji tego typu dokumentów – 30-dniowy (podstawowy) i 21-dniowy (w wyjątkowych przypadkach ze względu na „ważny interes publiczny”). „W związku z powyższym Związek Nauczycielstwa Polskiego ocenia, że projektowana nowelizacja rozporządzenia subwencyjnego nie wskazuje kwot i części budżetu państwa, które będą stanowiły źródło finansowania wydatków związanych z realizacją ustawy z dnia 13 czerwca 2019 r. Ponadto wskazany termin do przedstawienia opinii narusza procedury konsultacji społecznych wskazane w ustawie o związkach zawodowych” – zauważył Związek.

Przypomnijmy – zgodnie z propozycją rządu, wynagrodzenie zasadnicze ma wzrosnąć 1 września o 9,6 proc. i wynieść w przypadku nauczyciela z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym:
stażysty – 2 782 zł
kontraktowego – 2 862 zł
mianowanego – 3 250 zł
dyplomowanego – 3 817 zł

W przypadku nauczyciela z tytułem zawodowym magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytułem zawodowym licencjata (inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym:
stażysty – 2 466 zl
kontraktowego – 2 509 zł
mianowanego – 2 832 zł
dyplomowanego – 3 324 zł

W przypadku nauczyciela z tytułem zawodowym licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, dyplomem ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych, pozostałym wykształceniem:
stażysty – 2 444 zł
kontraktowego – 2 466 zł
mianowanego – 2 486 zł
dyplomowanego – 2 905 zł

Według ZNP, proponowane przez MEN stawki są niewystarczające. Związek podtrzymuje swój postulat z kwietniowego strajku o 30-procentowym wzroście wynagrodzenia zasadniczego od stycznia 2019 r. Ponieważ nauczyciele otrzymali już 5 proc. podwyżki, Związek domaga się kolejnych 25 proc. od 1 września br.

Według zapewnień ministra Piontkowskiego, rząd zabezpieczył na wrześniowe podwyżki ok. 1 mld zł (a po odliczeniu środków na dodatek „na start” dla stażystów oraz pieniędzy dla samorządów prowadzących małe szkoły – ok. 900 mln zł). Samorządy poinformowały natomiast, że niezbędne jest na to minimum 1,4 mld zł w 2019 r. To oznacza, że w kasie brakuje ok. pół miliarda złotych, które będą musiały wygospodarować samorządy. Jak ostrzegaliśmy na łamach “Głosu”, gminy nie mają takich pieniędzy, a ok. 1000 z nich (na 2477) praktycznie nie ma żadnych wolnych środków i nie jest w stanie zaciągnąć kredytu. Nauczyciele w tych gminach mogą więc nie zobaczyć obiecanych pieniędzy.

(PS, GN)