W budżecie państwa na 2021 r. rząd nie zabezpieczył żadnych pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli – ostrzegł ZNP w opinii do projektu ustawy budżetowej na przyszły rok
Zgodnie z projektem, w 2021 r. subwencja oświatowa, z której samorządy wypłacają nauczycielom wynagrodzenia, wzrośnie z 49,8 do nieco ponad 52 mld zł, czyli o 4,4 proc. Dodatkowe pieniądze wystarczą jedynie na sfinansowanie przechodzących na następny rok kosztów tegorocznej, wrześniowej podwyżki.
Kluczowa dla nauczycielskich wynagrodzeń jest zapisana w projekcie budżetu kwota bazowa dla nauczycieli. To na jej podstawie oblicza się wynagrodzenie przysługujące nauczycielom na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Zgodnie z rządowym projektem, kwota bazowa ma wynieść w 2021 r. 3537,80 zł, czyli na tym samym poziomie, co obecnie.
Wniosek z tego jeden – rząd nie zabezpieczył w budżecie środków na jakiekolwiek podwyżki dla nauczycieli. „Oznacza to brak zabezpieczenia środków finansowych w budżecie państwa na rok 2021 w zakresie podwyżek wynagrodzeń nauczycieli, skoro kwota bazowa stanowiąca podstawę ustalenia średnich stawek wynagrodzenia nauczycieli w 2021 r. nie ulegnie zmianie” – czytamy w opinii ZNP.
„Zatem ustawa budżetowa na 2021 r. nie uwzględnia więc ewentualnych kosztów podwyżki wynagrodzeń nauczycieli w roku 2021 – zapowiadanej w lipcu br. przez ministra Dariusza Piontkowskiego” – zauważył Związek.
ZNP wytknął też, że rząd zamierza w 2021 r. oszczędzić na nauczycielach 449,6 mln zł poprzez zamrożenie funduszu socjalnego nauczycieli na poziomie ze stycznia 2018 r.
Kolejne 460 mln zł rząd zaoszczędzi na nauczycielach poprzez m.in. ograniczenie wydatków na doskonalenie zawodowe, czy nagrody dla nauczycieli.
Autorzy tych cięć nie wysilili się nawet na uzasadnienie podejmowanych przez siebie decyzji.
Rząd generalnie potraktował edukację w przyszłorocznym budżecie po macoszemu.
Rząd chwali się, że w 2021 r. środki przeznaczone na oświatę i wychowanie oraz edukacyjną opiekę wychowawczą wyniosą 57 mld zł i wzrosną o 4,4 proc. w stosunku do 2020 r. W rzeczywistości jednak, państwo niechętnie dokłada pieniędzy do kształcenia uczniów. Według analiz ZNP, „planowany w 2021 r. wskaźnik udziału wydatków na oświatę i wychowanie oraz edukacyjną opiekę wychowawczą w wydatkach budżetu państwa wynosić ma 11,73 proc. (12,56 proc. w 2020 r., 12,11 proc. w 2019 proc., 11,95 proc. – 2018 r., 12 proc. w 2017 r.), co stanowi spadek o 0,83 punktu procentowego”.
„Zatem w porównaniu do lat ubiegłych mamy do czynienia ze spadkiem wskaźnika udziału wydatków na oświatę i wychowanie oraz edukacyjną opiekę wychowawczą w odniesieniu do całości wydatków budżetu państwa” – czytamy w opinii ZNP do projektu ustawy budżetowej na 2021 r.
Planowane wydatki na oświatę mają wynieść w przyszłym roku 2,42 proc. produktu krajowego brutto (PKB), co oznacza śladowy wzrost o jedyne 0,12 punktu procentowego.
„Mamy więc do czynienia z utrzymaniem wieloletniej stagnacji w zakresie udziału wydatków na oświatę w relacji do PKB” – ocenił Związek. W 2020 r. wydatki na oświatę i wychowanie to 2,3 proc. PKB, a w 2019 r. – 2,39 proc.
„Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że wzrost wydatków budżetu państwa, jaki został zaplanowany na rok 2021, nie gwarantuje prawidłowej realizacji zadań oświatowych państwa. Przedłożony do zaopiniowania projekt budżetu nie odzwierciedla rzeczywistych potrzeb niezbędnych do realizacji zadań edukacyjnych w roku 2021” – podsumowano w opinii.
(PS, GN)