Dokąd wędrują wspomnienia, gdy wracam do tamtego „kosmicznego” 2005 roku? Pierwsza myśl – nie spodziewałem się. Już sama tylko informacja o znalezieniu się w gronie Nominowanych nosiła dla mnie znamiona sensacyjnej.
Tak naprawdę, mimo wielu obszarów aktywności, sukcesów w pracy z uczniami oraz znacznego już doświadczenia na chyba wszystkich etapach edukacji, wciąż czułem się trochę jak zabiegany i wszędobylski, początkujący w belferskim rzemiośle „11-latek”. Młody nauczyciel, który każdą wolną chwilę poświęca na uczenie innych, ale także poznawanie – wtedy, na przełomie wieku – fascynującego, tak bardzo dynamicznie rozwijającego się w polskich szkołach bezkresnego świata sieci komputerowych oraz internetu.
Pamiętam, że podczas Gali cały czas, z pełną estymą dla pozostałych Nominowanych, myślałem głównie o wielkim zaszczycie, jakim jest samo znalezienie się w ich gronie. A jednak stało się inaczej – szacowne Jury poszło krok dalej i postanowiło przyznać tytuł Nauczyciel Roku 2005 mnie – chemikowi, matematykowi i informatykowi z Żor.
Na początku sądziłem, że w moim życiu wiele się zmieni. Jednak nie spodziewałem się tego, że zmiany będą aż tak gwałtowne. W tamtym czasie, w trakcie realizacji było tak wiele projektów, wciąż towarzyszyło im mnóstwo uczniowskich sukcesów i nieustanna praca na pełnych obrotach. Jeden z nich traktuję w sposób szczególny, gdyż była to ostatnia edycja konkursu Join Multimedia 2006. Jedyny zespół z Polski, z mojej szkoły, ponownie znalazł się w gronie finalistów konkursu w Monachium. Byliśmy tacy dumni, po raz trzeci rozwinęliśmy na scenie polską flagę, a organizatorzy wspominali nasze zwycięstwa w rywalizacji zespołów z prawie wszystkich krajów Europy w 2002 r. i 2003 r. Ja dodatkowo jednak chciałem także pokazać światu i samemu sobie, że po zdobyciu tytułu nie zwalniam tempa.
W pamięci miałem wciąż jedno, przewrotne, ale paradoksalnie jakże inspirujące pytanie koleżanki nauczycielki: „Co jeszcze może zrobić w szkole pedagog, który zdobył tytuł Nauczyciel Roku?”.
Jednak w 2007 r. w moim życiu zwyciężyła „zmiana” i nie była to jej ostatnia odsłona. Po 13 latach mojej pracy w szkole odeszła na emeryturę szefowa, która jako autorka wniosku w Konkursie, towarzyszyła mi w Warszawie. Po wielu rozmowach z gronem pedagogicznym postanowiłem zostać dyrektorem mojego gimnazjum. Nie zamknąłem się jednak w czterech ścianach gabinetu, choć aktywność przy przysłowiowej tablicy zastępowałem często wieloma obszarami działalności projektowej i społecznej. W tym samym roku zostałem radnym Sejmiku Województwa Śląskiego i tak zaczęła się moja przygoda z pracą w samorządzie województwa, która trwa do dziś. Od siedmiu lat przewodniczę Kapitule Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Śląskiego. W skład tej komisji wchodzą radni ze wszystkich stron sceny politycznej. Czasami myślę o tej „mojej” komisji, tak trochę w żartach, jak o zgodnej 20-osobowej radzie pedagogicznej. Tak, właśnie w kategoriach szkolnych, z sentymentu, gdyż w 2015 r. podjąłem decyzję o pożegnaniu się z pracą w szkole.
Na szczęście, przechodząc do pracy w Urzędzie Miasta w Żorach, nie rozstałem się z edukacją. I choć mój kontakt z edukacją jest teraz „tylko” w formie nadzoru, to moje serce i duszę nauczycielską wciąż przenika Szkoła. Nie bez znaczenia jest to, że także żona od 28 lat pracuje w jednej z żorskich szkół.
Za chwilę mija osiem lat od momentu mojego odejścia od tablicy. Czasami ktoś zapyta, czy wróciłbym z powrotem do szkoły. Zawsze wtedy odpowiadam: „Oczywiście! Jestem na to gotowy, jeżeli tylko znowu nadejdzie >>Zmiana<<”.
Bo tak naprawdę nigdy nie przestałem być nauczycielem.
Jacek Świerkocki
Nauczyciel Roku 2005
Wypowiedź ukazała się w GN nr 22 z 1 czerwca br. Fot. Rajmund Nafalski
***
Od redakcji: Tak, tak! Trudno w to uwierzyć, ale Konkurs Nauczyciel Roku ma 20 lat! W najnowszej edycji już po raz 20. uhonorujemy Nauczyciela Roku oraz pozostałych finalistów. Z okazji tego jubileuszu poprosiliśmy zwycięzców dotychczasowych edycji Konkursu o garść refleksji, wspomnień i o próbę podsumowania, czym był i jest dla nich ten Konkurs, co zmieniło w ich życiu i pracy otrzymanie tytułu Nauczyciel Roku.