60 proc. pensji w czasie epidemii? To bzdura

Ustalenia przez MEN i kuratorów jednolitego przekazu informacyjnego wobec dyrektorów i nauczycieli oraz jasnych zasad prowadzenia zdalnych lekcji oczekuje ZNP od resortu Dariusza Piontkowskiego. MEN zaprzecza jakoby nauczyciele mieli otrzymać jedynie 60 proc. pensji

Prezes ZNP Sławomir Broniarz rozmawiał telefonicznie z ministrem edukacji Dariuszem Piontkowskim. Szef MEN miał się dziś spotkać z kierownictwem Związku, ale po tym, jak u ministra środowiska Michała Wosia stwierdzono koronawirusa, obie strony zdecydowały się na kontakt telefoniczny.

– Zgodziliśmy się, że sytuacja jest bardzo dramatyczna, a przyszłość może być jeszcze gorsza. Jednocześnie jesteśmy przekonani, że jako społeczeństwo musimy sobie z tym kryzysem poradzić – podsumował prezes ZNP.

W czasie rozmowy minister edukacji zdementował powielaną a internecie plotkę, jakoby w czasie zawieszenia zajęć nauczyciele mieli otrzymywać jedynie 60 proc. wynagrodzenia. Prezes Związku poinformował ministra Piontkowskiego, że nauczyciele oraz pracownicy administracji i obsługi mają prawo do pełnego wynagrodzenia, zgodnie z art. 81 Kodeksu pracy i osobistą stawką zaszeregowania. Dariusz Piontkowski poinformował natomiast, że ministerstwo rozesłało wczoraj do dyrektorów instrukcję w tej sprawie.

– Podtrzymuję, że MEN powinno wydać rozporządzenie, w którym uporządkuje kilka spraw dotyczących sytuacji przedszkoli, szkół i placówek oświatowych w sytuacji epidemii koronawirusa. Dotyczy to przede wszystkim rozumienia pojęcia „zamknięcia szkoły”, czy też „zawieszenie zajęć”. Nie wpuszczania do szkoły nikogo, kto mógłby być potencjalnym nosicielem wirusa w momencie odblokowania zajęć. Żeby się nie okazało, że dzieci wracają do szkoły, a nauczyciele i pracownicy szkoły są chorzy – relacjonował Sławomir Broniarz.

ZNP zwróciło też uwagę na fakt, że wielu dyrektorów – a także kuratorów – różnie interpretuje ministerialne rozporządzenie, w efekcie czego praktycznie każda placówka ustala własne zasady postępowania w czasie epidemii koronawirusa. W ostatnich dniach dyrektorzy np. wzywali do pustych szkół wszystkich pracowników, tak jakby mieli normalnie prowadzić zajęcia.

Resort edukacji powinien też – według ZNP – precyzyjnie sformułować zasady prowadzenia „zdalnych zajęć” przez internet i wziąć tu pod uwagę możliwości sprzętowe polskich rodzin oraz stan infrastruktury informatycznej.

ZNP oczekuje od MEN i kuratorów „spójnego przekazu informacyjnego” kierowanego do dyrektorów i nauczycieli. Tak, aby wszystkie przedszkola, szkoły i placówki stosowały podobne rozwiązania w danej sytuacji.

Według Sławomira Broniarza, MEN lub kuratoria powinny uruchomić specjalną infolinię dla dyrektorów i nauczycieli. – Uważamy, że powinna istnieć pełna zgodność między kuratorami w sprawach, o których informują nauczycieli i dyrektorów – wyjaśnił prezes ZNP. – Widać bowiem, że wielu kuratorów dysponuje kompletnie rozbieżnymi informacjami. Liczymy, że kuratorzy dołożą wszelkich starań, aby przekazywana przez nich informacja była czytelna, zrozumiała i jednakowa dla każdego organu prowadzącego – dodał.

Według Związku, poważnym problemem będzie zorganizowanie egzaminu ósmoklasistów. Minister edukacji zasygnalizował dziś, że przerwę w zajęciach szkolnych być może trzeba będzie przedłużyć aż do świąt wielkanocnych.

ZNP ma do najbliższego piątku przesłać uwagi dotyczące organizacji zajęć po 25 marca br.

(PS, GN)