Od poniedziałku 25 maja nie będzie w łódzkich szkołach zajęć opiekuńczo-wychowawczych dla uczniów klas I – III. Także Katowice nie otwierają na razie szkół. W Warszawie chęć powrotu zadeklarowało 4892 rodziców najmłodszych uczniów (10,74 proc.). Placówki, które się otworzą przygotowywane są do pracy w reżimie sanitarnym.
Samorządy badały ile dzieci przyjdzie 25 maja do szkół, by móc się odpowiednio przygotować. Zainteresowanie rodziców jest raczej niewielkie. Szczególnie w największych miastach.
– Podobnie jak w przypadku przedszkoli priorytetem dla nas jest zdrowie dzieci i pracowników, dlatego nie będziemy się spieszyć, otworzymy szkoły kiedy będziemy mieć pewność, że wszyscy są bezpieczni – powiedziała Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi. – Czekamy na wyniki pracowników przedszkoli, ponieważ pokażą nam z jaką skalą ewentualnych zakażeń mamy do czynienia. Na razie mamy cząstkowe dane, na podstawie których nie sposób wyciągać wniosków – dodała.
Łódź przebadała pracowników żłobków i przedszkoli. U co siódmego stwierdzono obecność koronawirusa!
Także Marcin Krupa, prezydent Katowic, poinformował, że wbrew wcześniejszym planom miasto nie otworzy od poniedziałku 25 maja żłobków, przedszkoli i klas I-III w szkołach.
Aktualna sytuacją dotycząca otwarcia żłobków, przedszkoli, szkół w Katowicach
Zapraszam do zapoznania się z aktualną sytuacją dotyczącą otwierania katowickich żłobkow, przedszkoli oraz szkół.
Opublikowany przez Marcina Krupę Czwartek, 21 maja 2020
“Drodzy rodzice! Zgodnie z wypełnionymi ankietami chęć powrotu uczniów do szkół w klasach I-III od 25 maja zadeklarowało 4892 uczniów (10,74 proc.). Faktyczną liczbę dzieci, które powrócą do szkoły poznamy w poniedziałek” – napisała Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. Podobnie wynika z ankiet przeprowadzonych we Wrocławiu.
„Oświadczam, że znane mi są czynniki ryzyka COVID-19” – pod dokumentem o takiej treści, jak podała „Gazeta Wyborcza”, muszą podpisać się z kolei rodzice, którzy 25 maja poślą swoje dzieci do podstawówki w Szczecinie.
– Wszystko dzieje się oddolnie. Samorządy, dyrektorzy, nauczyciele przygotowują się do wpuszczenia dzieci metodą rozpoznania w boju. Nie widać żadnej strategii w działaniach MEN – przekonywał w piątek w radiu TOK FM Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
(JK, GN)
MEN: Liczba godzin przeznaczonych na zajęcia powinna być uzależniona od liczby dzieci