Zaprzysiężony w poniedziałek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek jeszcze tego samego dnia odwołał ze stanowiska dyrektor Departamentu Podręczników, Programów i Innowacji Alinę Sarnecką – podał portal wpolityce.pl. Sarnecka pracowała w MEN od czasów minister Krystyny Łybackiej.
Jak podał portal wPolityce.pl, Sarneckiej zarzucano „niedostateczną walkę z niebezpiecznymi treściami” w programach nauczania. Do takich treści zdaniem autorów artykułu należeć miały teksty „kojarzone z ideologią LGBT” czy zawierające „treści lewackie”.
Nowy minister edukacji zaczął rządy od odwołania dyr. departamentu odpowiedzialnego za podstawy programowe.
— Sławomir Broniarz (@Broniarz) October 19, 2020
"w systemie edukacji jest wiele treści,co do których polskie rodziny mają ogromne wątpliwości" – to słowa PAD wypowiedziane podczas zaprzysiężenia P.Czarnka na ministra edukacji i nauki- cokolwiek to znaczy brzmi groźnie!!!
— Krzysztof Baszczyńsk (@KBaszczynsk) October 19, 2020
Czołowi politycy PiS, w tym sam Czarnek sugerowali wcześniej zmiany w podstawie programowej. – Zdecydowanie widzę potrzebę ponownego przyjrzenia się podstawom programowym oraz podręcznikom pod kątem treści, które zawierają – mówił Czarnek w portalu Onet na początku października. – Chciałbym, aby pedagogika wstydu raz na zawsze wyszła z naszych podręczników. Nie jesteśmy narodem, który miałby się przede wszystkim wstydzić, a nie być dumnym ze swojej historii – dodawał.
Przypomnijmy, że przed rekonstrukcją rządu funkcjonowały dwa odrębne ministerstwa: edukacji, którym kierował Dariusz Piontkowski oraz nauki i szkolnictwa wyższego, którym kierował Wojciech Murdzek.
Powitanie w gmachu MEN nowego Ministra Edukacji i Nauki @CzarnekP pic.twitter.com/zgdV3RFw54
— Ministerstwo Edukacji Narodowej (@MEN_GOV_PL) October 19, 2020
Nie wiadomo na razie, czy w kierownictwie resortu edukacji i nauki dojdzie do kolejnych przetasowań personalnych i w jakim zakresie Czarnek skorzysta z zasobów kadrowych byłego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jedno jest pewne przez najbliższe dni, a może i tygodnie nowy minister będzie się wdrażał, poznawał resort, pracowników i procedury.
W poniedziałek Czarnek powitany został w gmachu przy ulicy Szucha w Warszawie kwiatami. „Absolutnym priorytetem od pierwszych godzin w ministerstwie jest organizacja pracy szkół i uczelni w dobie walki z koronawirusem” – oświadczył na Twitterze.
Kwiatami nowego ministra witał nie tylko dyrektor generalny MEN Sławomir Adamiec (na zdjęciu), ale również (z oddzielnym bukietem) wiceministrowie Marzena Machałek i Maciej Kopeć (Machałek jest sekretarzem stanu w MEN od 2017, a Kopeć sprawuje funkcję podsekretarza stanu od 2016 roku).
Rozpoczynam pracę jako minister edukacji i nauki. Dziękuję za liczne gratulacje i deklaracje współpracy, ale także za przekazywane uwagi i obawy. Absolutnym priorytetem od pierwszych godzin w ministerstwie jest organizacja pracy szkół i uczelni w dobie walki z koronawirusem. https://t.co/0w2C8aCRBU
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) October 19, 2020
Uroczystego przekazania resortu przez Dariusza Piontkowskiego nie było. Ale Czarnek razem z Piontkowskim brali udział w wideokonferencji z kuratorami oświaty. Wcześniej spekulowano, że odchodzący szef MEN mógłby zostać jednym z zastępców Czarnka.
Jak nieoficjalnie dowiedział się Onet, obecni wiceministrowie edukacji mogą spać spokojnie. Ponadto Przemysław Czarnek może sprowadzić do MEN swoich współpracowników z okresu kiedy był wojewodą lubelskim. Za edukację mieliby odpowiadać m.in. prof. Mieczysław Ryba, Radosław Brzózka i Tomasz Pitucha.
Dobre wieści z województw w sprawie wdrażania rozporządzenia dot. zdalnego i hybrydowego nauczania w szkołach ponadpodstawowych. Znakomita praca dyrektorów, nauczycieli i kuratorów w całej Polsce. Dziękuję. Rozmowy także w sprawie usprawnienia nauczania zdalnego. https://t.co/ESYTH0EoMO
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) October 19, 2020
(JK, GN)
Fot: MEN/Facebook/screen
Przemysław Czarnek: Bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli przedmiotem troski MEiN