Istotne dla nauczycieli i oświaty poprawki próbujemy zgłaszać różnymi drogami. Natomiast czujemy się w tym osamotnieni. Nie dostrzegam aktywności innych związków. To mnie bardzo boli i jest dla mnie niezrozumiałe. Siła naszych argumentów byłaby dużo większa gdyby inne związki razem z nami walczyły o wyższe wynagrodzenia. Przychodzi taki moment kiedy należy powiedzieć „sprawdzam”.
Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP dla Głosu:
Jestem w kontakcie z senatorem Pawłem Arndtem. On odebrał ode mnie poprawki ZNP i umówiliśmy się, że dostarczę mu uzasadnienie do nich. Najbliższe posiedzenie plenarne Senatu odbędzie się w środę. Cieszę się, że mogliśmy przekazać te poprawki, to jest duża sprawa, natomiast trudno mi przesądzić jaki będzie ich dalszy los. Będziemy oczywiście prowadzić rozmowy z senatorami.
Niezrozumiałe dla nas jest to, że również w roku ubiegłym – kiedy jeszcze nie było kryzysu, a budżet się bilansował – środki na doskonalenie nauczycieli zostały obniżone. Teraz rząd chce dodatkowo zmniejszyć środki na fundusz świadczeń socjalnych, już nie wspominając o zamrożeniu nauczycielskich wynagrodzeń. W ubiegłym roku podczas procedowania nad ustawą budżetową wnioskowaliśmy, żeby podwyżki dla nauczycieli weszły w życie od stycznia 2020. Senat to przegłosował, Sejm niestety odrzucił. Podwyżki wprowadzono od września co tak naprawdę zaowocowało tym, że nasze wynagrodzenia średnioroczne wzrosły o ok 2 proc. Ponadto 60 proc. samorządów nie zwiększyło wysokości nauczycielskich dodatków. Dlatego większość nauczycieli zyskała tylko symbolicznie na wzroście wynagrodzeń zasadniczych.
Chcemy, by w 2021 te podwyżki były większe. Jeszcze w czwartek jestem umówiony na rozmowę z posłanką Agnieszką Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, żeby w trakcie drugiego czytania ustawy budżetowej na 2021 r. kolejny raz zgłosiła nasze poprawki. A więc istotne dla nauczycieli i oświaty poprawki próbujemy zgłaszać różnymi drogami. Natomiast czujemy się w tym osamotnieni. Nie dostrzegam aktywności innych związków. To mnie bardzo boli i jest dla mnie niezrozumiałe. Siła naszych argumentów byłaby dużo większa gdyby inne związki razem z nami walczyły o wyższe wynagrodzenia. Przychodzi taki moment kiedy należy powiedzieć „sprawdzam”.
(Not. JK)