Niewykluczone, że po Nowym Roku szkoły w Wielkiej Brytanii pozostaną zamknięte, czego domaga się największy brytyjski związek zawodowy nauczycieli. To efekt chaosu wywołanego nową mutacją koronawirusa, która prawdopodobnie szczególnie silnie atakuje dzieci
W Wielkiej Brytanii wykryto nową mutację koronawirusa. Według tamtejszych epidemiologów, z „dużym przekonaniem” można powiedzieć, że ta wersja wirusa jest o ok. 70 proc. bardziej zdolna do przenoszenia się z człowieka na człowieka niż pozostałe warianty. Niestety naukowcy nie wiedzą jeszcze, z czego to wynika.
Nie ta wiadomość jest jednak najgorsza. Prof. Neil Ferguson z rządowej specjalnej grupy doradczej Nervtag przyznał, że nowa mutacja koronawirusa najprawdopodobniej dużo skuteczniej zaraża dzieci niż dotychczasowe wersje.
Naukowcy nie są do końca pewni, czemu tak się dzieje. Według prof. Wendy Barclay z grupy Nervtag, w białku wypustowym koronawirusa doszło do mutacji, która umożliwia łatwiejsze przeniknięcie do komórek w płucach, gardle i jamie nosowej. A to wszystko dzięki łatwiejszej interakcji z receptorem ACE-2 w obrębie ludzkiego genu.
– Poprzedniemu wirusowi trudniej było znaleźć ACE-2 i dostać się do komórek. Dlatego dorośli, którzy mają więcej ACE-2, byli łatwym celem, a dzieci trudniej było zarazić – powiedziała prof. Barclay brytyjskiemu dziennikowi „The Guardian”. – Nowemu wirusowi łatwiej to wszystko zrobić i dlatego dzieci być może są równie podatne na wirusa jak dorośli – dodała.
Inni naukowcy zalecili jednak wstrzemięźliwość w formowaniu wniosków i opinii na temat nowej mutacji koronawirusa.
Na te doniesienia zareagował National Education Union, największy związek zawodowy nauczycieli w Wielkiej Brytanii, który wezwał rząd do zamknięcia szkół w pierwszych dwóch tygodniach 2021 r. i wprowadzenia edukacji zdalnej. Według dotychczasowych planów, szkoły i uczelnie miały wrócić do stacjonarnej pracy 4 stycznia (a część klas szkół średnich – 11 stycznia).
NEU domaga się też stworzenia systemu testowania umożliwiającego weryfikację stanu zdrowia wszystkich dzieci przed ich powrotem do szkoły. A także wykorzystania okresu między 4 a 18 stycznia do zaszczepienia nauczycieli, razem z pracownikami służby zdrowia.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson podczas dzisiejszej konferencji prasowej unikał konkretnych deklaracji w sprawie zagrożeń, jakie nowa wersja koronawirusa może mieć dla szkół.
– Chcemy, jeśli to możliwe, przywrócić szkoły z powrotem do pracy na początku stycznia, ale zgodne ze zdrowym rozsądkiem jest podążanie ścieżką epidemii i ciągłe kontrolowanie sytuacji – oświadczył Johnson.
Dodał, że wprawdzie priorytetem rządu pozostaje otwarcie szkół, to jednak ostateczne decyzje zależą od tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa.
8 grudnia br. Wielka Brytania, jako pierwszy kraj na świecie, rozpoczęła szczepienia na koronawirusa produktem koncernu Pfizer i BioNTech. Rząd brytyjski poinformował, że do poniedziałku 21 grudnia zaszczepiono nią 500 tys. obywateli.
(PS, GN)