Niemcy przedłużą lockdown co najmniej do 31 stycznia br. Politycy zastanawiają się jeszcze, czy mimo obostrzeń, wysłać przynajmniej część uczniów do nauki stacjonarnej
Jak poinformował dziennik „Bild”, rząd federalny porozumiał się z rządami landów na temat przedłużenia lockdownu co najmniej do 31 stycznia. Takiej decyzji domagali się przede wszystkim premierzy landów: Bawarii, Saksonii i Turyngii, czyli tych krajów związkowych, gdzie ostatnio stwierdzono szczególnie duży wzrost liczby zakażeń koronawirusem.
Oficjalnie decyzja o przedłużeniu lockdownu zostanie zakomunikowana we wtorek po spotkaniu kanclerz Angeli Merkel z premierami 16 landów.
Według „Bilda”, niewykluczone, że lockdown trzeba będzie przedłużyć także na kolejne tygodnie.
Nie wiadomo jeszcze, czy lockdown obejmie szkoły. Przypomnijmy – w Niemczech od 16 grudnia do 10 stycznia dzieci powinny pozostać w domu. Szkoły i przedszkola są w tym czasie zamknięte. W okresie przedświątecznym zajęcia odbywały się zdalnie. Rodzicom dzieci w wieku przedszkolnym zaoferowano natomiast płatne urlopy. Władze zaapelowały do pracodawców o umożliwienie rodzicom pracy w trybie homeoffice.
Od 16 grudnia Niemcy i Litwa wprowadzają lockdown. Szkoły będą zamknięte
Według „Bilda”, szkoły i przedszkola będą głównym tematem jutrzejszego spotkania kanclerz z przedstawicielami landów. Ci ostatni przedstawiali bowiem ostatnio różne scenariusze powrotu uczniów do szkół. W jednym z nich, do nauki stacjonarnej mogłyby powrócić dzieci z klas najmłodszych.
Politycy niemieccy zastanawiają się też nad dodatkowymi środkami ochrony w placówkach oświatowych.
Sytuację niestety komplikują problemy z programem szczepień, który przebiega wolniej niż się spodziewano.
Według renomowanego Instytutu Kocha, w ciągu ostatniej doby w Niemczech przybyło 9847 zakażonych, stwierdzono też 302 przypadki śmierci na COVID-19. Podobnie jak inne kraje UE, Niemcy rozpoczęli szczepienia 27 grudnia ub.r. Do dziś zaszczepiono prawie 239 tys. osób.
(PS, GN)