Nauczyciele mogą odgrywać ważną rolę w transmisji koronawirusa – ostrzegają amerykańscy eksperci na podstawie przeprowadzonych w USA badań. To oznacza, że ta grupa zawodowa jest szczególnie zagrożona na zachorowanie na COVID-19
Według Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), odpowiednika polskiego sanepidu, nauczyciele mogą odgrywać ważną rolę w przenoszeniu koronawirusa w szkołach. Do takiego wniosku prowadzi analiza badania przeprowadzonego w szkołach podstawowych w stanie Georgia.
W jednym z okręgów szkolnych w tym stanie CDC przeprowadziło w grudniu ub.r. i w styczniu br. szczegółowe dochodzenie obejmujące ok. 2600 uczniów i 700 pracowników szkół podstawowych. W 6 placówkach odkryto 9 ognisk choroby obejmujących 13 nauczycieli i 32 uczniów. Specjaliści sprawdzili, w jaki sposób najprawdopodobniej doszło do zakażeń w ramach każdego ogniska – przeanalizowali powiązania epidemiologicznie między zakażonymi, prawdopodobny kierunek transmisji i prawdopodobieństwo, że do takiej transmisji w ogóle doszło na terenie szkoły.
A new @CDCMMWR looks at #COVID19 in Georgia elementary schools. The study highlights that preventing infections in educators is an important part of stopping the spread of COVID-19 in schools. Learn more: https://t.co/UcpGxv5GYz. pic.twitter.com/2nA4YChmNO
— CDC (@CDCgov) February 22, 2021
Osiem ognisk obejmowało co najmniej jednego nauczyciela i prawdopodobną transmisję między nauczycielem a uczniem. W czterech ogniskach stwierdzono prawdopodobną transmisję z ucznia na ucznia, a trzy wiązały się z prawdopodobną transmisją z ucznia na nauczyciela.
W dwóch ogniskach najprawdopodobniej doszło do transmisji z nauczyciela na nauczyciela (podczas osobistych spotkań lub obiadu), po której nastąpiła transmisja z nauczyciela na ucznia w sali lekcyjnej. Jak przeanalizowano, wirus z tego nauczyciela przeniósł się w sumie na ok. połowę z 31 zakażonych w przebadanej szkole. Przebadano też 69 członków gospodarstw domowych osób zakażonych związanych ze szkołą, u 18, czyli 26 proc., uzyskano wyniki pozytywne.
Według CDC, w przypadku wszystkich 9 ognisk doszło do złamania reguł dotyczących zachowania dystansu, w 5 – do nieodpowiedniego użycia masek ochronnych. Naukowcy zwrócili uwagę na zagrożenie wynikające np. z jedzenia posiłku wspólnie w klasie.
„Nauczyciele odgrywali kluczową rolę w szkolnych sieciach transmisji” – czytamy w raporcie z badania.
Zdaniem CDC, w szkołach kluczowe jest przestrzeganie podstawowych wymogów sanitarnych, minimalizowanie osobistych interakcji, fizyczny dystans między uczniami i nauczycielami oraz powszechne i prawidłowe używanie masek. Skrupulatne przestrzeganie tych podstawowych reguł może zapobiec transmisji koronawirusa nawet, jeśli szkoła funkcjonuje w społeczności o wysokich wskaźnikach zakażeń.
Amerykańscy naukowcy przypomnieli, że podobne wyniki stwierdzono w analogicznych badaniach przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii i Niemczech. Tam również najczęściej obserwowano przenoszenie się wirusa z nauczyciela na nauczyciela, które obserwowano trzykrotnie częściej niż z ucznia na ucznia. Co nie jest zaskakujące, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że koronawirus generalnie w dużo mniejszym stopniu dotyka dzieci niż dorosłych. Dzieci rzadziej chorują, a jeżeli już, to niemal wyłącznie bezobjawowo. W związku z czym wirus mniej zagraża innym.
Dlatego, według ekspertów, należy podkreślić szczególne „znaczenie zapobiegania zakażeniom wśród zwłaszcza pedagogów”.
Badanie było na tyle ważne, że CDC umieściło je w swoim cotygodniowym raporcie na temat sytuacji pandemicznej w USA. CDC zaleciło też rozważenie szczepienia nauczycieli na koronawirusa, aczkolwiek nie jest to środek wymagany do ponownego otwarcia szkół. Amerykańscy naukowcy podkreślili, że niektóre kraje, w tym Polska, Niemcy, Włochy, Malta i Chile postanowiły zaszczepić nauczycieli w grupie priorytetowej.
(PS, GN)