Rząd luzuje obostrzenia w oświacie w sytuacji, gdy Polska ma jeden z największych wskaźników zgonów na świecie. Pod tym względem gorzej jest tylko w Brazylii i Indiach. Pod względem liczby nowych zakażeń znaleźliśmy się na wysokim, siódmym miejscu na świecie
Rząd postanowił przedłużyć obowiązujące dziś obostrzenia pandemiczne o kolejny tydzień – do 25 kwietnia br. Ale nie w oświacie. – Jest tu jeden wyjątek. Dotyczy on przedszkoli i żłobków. Od poniedziałku dzieci będą mogły wrócić do przedszkoli i żłobków – stwierdził Adam Niedzielski.
Lockdown w oświacie. Jest decyzja w sprawie żłobków, przedszkoli i szkół
Wszystko to odbywa się w dramatycznej sytuacji pandemicznej. Dziś potwierdzono 21 283 nowych zakażeń. Szokuje jednak inny wskaźnik, ten najgorszy, dotyczący osób, które z powodu COVID-19 zmarły. To w ciągu doby aż 803 osoby!
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z wczoraj, tj. 13 kwietnia, Polska należy do krajów, gdzie z powodu pandemii umiera najwięcej osób na świecie. A dokładniej – trzecim w kolejności. Wczoraj odnotowano w Polsce 645 przypadków śmierci. Więcej było tylko w Indiach – 879 i w Brazylii – 1803, czyli krajach, gdzie służba zdrowia załamała się, a szpitale nie są w stanie pomóc wszystkim potrzebującym.
A dzisiejsza sytuacja w Polsce jest gorsza, ponieważ przypadków śmierci z powodu COVID-19 przybyło o ponad 150 – do 803.
Sytuacja w Polsce przedstawia się fatalnie także, jeśli weźmie się pod uwagę liczbę zgonów z ostatnich 7 dni. W tym zestawieniu nasz kraj znajduje się na piątym miejscu na świecie z 4061 przypadkami zgonów wywołanych przez koronawirusa. Więcej było tylko w USA – 5084, Meksyku – 5191, Indiach – 5511 i Brazylii – 21704. Wszystkie te kraje mają jednak dużo większą liczbę ludności. Brazylia – 211 mln, USA – 328 mln, Indie – 1,4 mld, Meksyk – 127 mln, a Polska – niecałe 38 mln.
Jeśli weźmie się pod uwagę liczbę zgonów w porównaniu z wielkością populacji, to gorsza sytuacja pandemiczna panuje jedynie w Brazylii. Kraju, którego prezydent podważa istnienie pandemii i sabotuje walkę ochrony zdrowia tego kraju z koronawirusem.
Polski rząd wysyła ponadto sprzeczne sygnały dotyczące swojej strategii w sprawie przywracania stacjonarnej nauki w szkołach i przedszkolach. Zaledwie kilka dni temu, tj. 8 kwietnia rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz uzależniał luzowanie obostrzeń w żłobkach, przedszkolach i szkołach przede wszystkim od obłożenia szpitali, zajętych łóżek kowidowych oraz respiratorów. Fakt zaszczepienia coraz większej liczby populacji oraz ewentualnie spadająca liczba zakażeń miała się znaleźć na dalszym planie. – Będziemy obserwować wyniki dotyczące liczby zakażeń, ale w kolejnych dniach bardziej istotne dla nas będą wyniki dotyczące hospitalizacji, obłożenia łóżek szpitalnych, obłożenia łóżek respiratorowych. Skala tego, co się dzieje obecnie w polskich szpitalach jest bardzo trudna – mówił 8 kwietnia przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia.
Dziś natomiast minister zdrowia poinformował, że obłożenie łóżek szpitalnych i łóżek respiratorowych utrzymuje się nadal na bardzo wysokim poziomie sięgającym 75 proc. i że „trend się ustabilizował na bardzo, bardzo wysokim poziomie”. Decyzję o poluzowaniu obostrzeń w żłobkach i przedszkolach uzasadnił natomiast niższą liczbą nowych zakażeń i faktem zaszczepienia coraz większego odsetka populacji w wieku 60+. Choć wskaźnik nowych zakażeń utrzymuje się nadal na bardzo wysokim poziomie ponad 20 tys. przypadków dziennie.
Jeśli chodzi o liczbę nowych przypadków w ostatnich 7 dniach, to Polska też niestety znajduje się w czołówce zestawienia WHO. Z ponad 143 tys. nowych zakażeń nasz kraj uplasował się na siódmym miejscu na świecie, po Indiach, Brazylii, USA, Turcji, Francji i Iranie.
(PS, GN)