Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, które stawialiśmy już w Sejmie, kto za to zapłaci? Bo skoro nie wzrasta subwencja oświatowa, a nie wzrasta bo nie ma nowelizacji budżetu i nie ma zmiany kwoty bazowej, to znaczy, że pieniądze trzeba będzie znaleźć w budżetach samorządów – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP.
Projekt zmian w Karcie Nauczyciela, który ma umożliwić wprowadzenie w życie porozumienia podpisanego przed strajkiem przez rząd z oświatową „Solidarnością”, komentuje dla Głosu Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Zarządu Głównego ZNP:
– Myśmy się tych zmian spodziewali, bo one były przedmiotem rozmów z rządem jeszcze przed podpisaniem porozumienia z „Solidarnością”. Natomiast planowane zmiany dotyczące i oceny pracy, i awansu zawodowego, oznaczają powrót do tego co było przed poprzednią nowelizacją wprowadzoną we wrześniu 2018 roku.
Można więc zadać pytanie, po co to wszystko było? Apelowaliśmy przecież do posłów, aby nie przyjmowali w takim ekspresowym trybie istotnych rozwiązań dotyczących oceny i awansu, ale kto tego wtedy chciał słuchać? Najkrócej mówiąc, cały system, który wymyśliła minister Zalewska, a poparli posłowie PiS legł w gruzach. Bo, proszę zauważyć, że już od stycznia 2019 r. nie mamy tych nieszczęsnych wskaźników i kryteriów oceny, bo z nich zrezygnowano, a od września tego roku, czyli dokładnie rok po wprowadzeniu zmian, wracamy do rozwiązań, które były sprawdzone i które obowiązywały do września ub.r.
Druga kwestia to wzrost wynagrodzeń. Przy czym wartości, które pojawiają się w tej nowelizacji są dalekie od tego czego myśmy oczekiwali. Dziwimy się, że „Solidarność” wyraziła na to zgodę. Tym bardziej, że w ich postulatach z 26 marca było wyraźnie napisane: 15 proc. podwyżki od stycznia tego roku i 15 proc. od następnego.
Natomiast pozostaje otwarty temat, który podnosiliśmy już w Sejmie na posiedzeniu komisji edukacji, kto za to zapłaci? Bo skoro nie wzrasta subwencja oświatowa, a nie wzrasta, bo nie ma nowelizacji budżetu i nie ma zmiany kwoty bazowej, to znaczy że pieniądze trzeba będzie znaleźć w budżetach samorządów i to jest bardzo groźne. Kiedy w lutym dyskutowaliśmy w Sejmie na ten temat, to dzisiejszy minister edukacji, pan poseł Piontkowski, ale także poseł Dolata i minister Kopeć zapewniali mnie, że będzie nowelizacja budżetu. Ale mamy to co mamy i to jest temat, który powinien być przedmiotem dyskusji w Sejmie.
Jest jednak pytanie, jak to w ogóle będzie procedowane? Czy ten projekt pojawi się na obradach komisji samorządu i edukacji gdzie będzie można nie tylko zgłosić wątpliwości, ale także nanieść poprawki, czy to będzie rozpatrywane na sali plenarnej?
Jest jeszcze jedna sprawa, która zastanawia. Dokładnie rok temu zniesiono dodatek na zagospodarowanie, który wynosił ok. 4 tys. zł. Zniesiono to, a teraz proponuje się dodatek dla stażysty w wysokości 1 tys. zł. To jest niezrozumiałe!
Wracając do wzrostu wynagrodzeń, zwracaliśmy uwagę i pytaliśmy dlaczego ten wzrost jest przewidziany tylko do 31 grudnia? To są moje wątpliwości, na które zwracam uwagę na gorąco. Wyrazimy swoje stanowisko w tej sprawie. Proszę jednak zwrócić uwagę, że to jest projekt poselski, a więc procedura nie przewiduje występowania o opinie partnerów społecznych.
(Notował JK)
Fot. Adam Stępień
PiS zwiększy dodatek za wychowawstwo kosztem innych dodatków?