“Wolna szkoła! Nie partyjna!” – tak brzmi tytuł apelu podpisanego dziś w Gdańsku przez przedstawicieli samorządów, organizacji społecznych, związków zawodowych oraz stowarzyszeń nauczycielskich i oświatowych. To element społecznej akcji Wolna Szkoła na rzecz wolnej, demokratycznej szkoły odpowiadającej na wyzwania XXI wieku. Szkoły, którą obóz rządzący chce zawłaszczyć przy pomocy „lex Czarnek”. W akcję może się włączyć każdy, kto nie chce, by kuratorzy z PiS ręcznie sterowali szkołami
Iga Kazimierczyk, prezeska Fundacji Przestrzeń dla edukacji, wyszła na scenę Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku z dużą ekierką w dłoni. To symbol akcji Wolna Szkoła.
W imieniu ponad 50 organizacji społecznych zaapelowała o walkę o „szkołę bezpieczną dla uczniów, w której każdy uczeń i każda uczennica czuje się ważna”. – Domagamy się szkoły dobrej jakości, w której podstawa programowa oparta jest na wiedzy i faktach, a nie na opiniach i uprzedzeniach. Potrzebujemy też szkoły współpracy i dialogu – mówiła Kazimierczyk. – Dlatego tak stanowczo sprzeciwiamy się kierunkowi, w jakim zmierza polska oświata. Jesteśmy stanowczo przeciwni wprowadzaniu modelu centralistycznego, opartego na nieufności, na kontroli. To nie jest szkoła, jakiej potrzebujemy – dodała.
Chodzi o przygotowaną przez MEiN nowelizację ustawy – Prawo oświatowe (tzw. lex Czarnek). Projekt praktycznie likwiduje autonomię szkół i podporządkowuje je kuratorom. Zgodnie z nim:
* wydawane szkołom i placówkom przez pracowników kuratorium zalecenia staną się praktycznie rozkazem do natychmiastowego wykonania pod groźbą dymisji
* kurator będzie mógł zawiesić dyrektora praktycznie w każdej chwili. Wystarczy, że według kuratora będziemy mieli do czynienia ze „sprawą niecierpiącą zwłoki związaną z zagrożeniem bezpieczeństwa uczniów w czasie zajęć organizowanych przez szkołę”
* kurator zyska kluczową pozycję w komisjach konkursowych na dyrektorów
Przemysław Czarnek jednak nadzorowi kuratorów chce poddać nie tylko szkoły, ale też decyzje rodziców. Do tej pory to rodzice uczniów wraz z dyrektorem decydowali o tym, jakie zajęcia dodatkowe realizuje się w danej placówce i które organizacje nawiążą współpracę ze szkołą. Zgodnie z projektem MEiN, dyrektor szkoły będzie miał obowiązek – zanim wpuści taką organizację na teren szkoły – uzyskać pozytywną opinię kuratora.
W apelu czytamy m.in.: “Dobra, przyjazna szkoła, motywująca do samodzielnego twórczego myślenia, wychowująca otwartego człowieka i współtworzona przez różne środowiska – nauczycieli, rodziców, uczniów i organizacje pozarządowe oraz władze lokalne i centralne to podstawa demokratycznego społeczeństwa. Szkoła oparta na wzajemnym szacunku, z programem odpowiadającym na wyzwania współczesnego świata. Takiej szkoły chcemy dla naszych dzieci, dla 4,6 miliona młodych Polek i Polaków!” (pełny tekst apelu – niżej).
– Lex Czarnek to nie jest jakość szkoły, o którą nam chodzi – podsumowała Iga Kazimierczyk.
– Niezależność, autonomia to wartości, które dzisiaj w edukacji znaczą bardzo wiele, a które próbuje nam się odebrać. To wartości, które powinniśmy bronić bez względu na dzielące nas różnice – zaapelował prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Chcemy zwrócić uwagę na to, że szkoła nie jest ani wasza ani nasza, tej, czy innej partii politycznej. Szkoła jest naszym wspólnym dobrem. Dobrem, które – wydawało się – będziemy mieli zawsze i które będziemy w stanie obronić bez względu na sytuację. Myśleliśmy, że gdy przeżyliśmy traumę likwidacji gimnazjów, to już nic gorszego nie może nas spotkać. Rzeczywistość jednak spłatała nam figla, ponieważ pojawiły się kolejne pomysły i plany zawłaszczenia edukacji – dodał.
Plany te ma partia rządząca, która umieściła w fotelu ministra edukacji Przemysława Czarnka. Dla partii rządzącej edukacja jest czymś, co „wielu ludzi zna ze swojego doświadczenia życiowego i próbuje reaktywować w nowych warunkach, okolicznościach, a przeciwko czemu powinniśmy protestować”.
– Naszym dorobkiem po 1989 r. jest zbudowanie dobrej, niezależnej edukacji, którą wszyscy staraliśmy się bronić i rozwijać – podkreślił prezes Związku. – Nie dajmy się zwieść jowialnym zapewnieniom pana ministra, że dba o autonomię, niezależność, wysoki prestiż zawodu nauczyciela. To wszystko są puste słowa, za którymi kryją się dokładnie odwrotne plany i czyny, przy pomocy których pan minister próbuje zorganizować edukację na koszt samorządu – dodał.
Prezes ZNP podkreślił ogromne zaangażowanie samorządów po 1990 r. w budowę nowoczesnej polskiej szkoły, co związki zawodowe potrafią docenić mimo konfliktów, jakie w ciągu ostatnich dekad wybuchały na linii nauczyciele-samorządy. – Jeżeli dzisiaj nie pójdzie do samorządów wsparcie, to znów będziemy wpadać w konflikty i niepotrzebne spory. Brońmy szkoły, jej niezależności, tego wszystkiego, co decyduje o wysokiej jakości edukacji. Miejmy świadomość, że szkoła jest naszym wspólnym dobrem – podsumował Sławomir Broniarz.
Według sygnatariuszy apelu, forsowane przez MEiN zmiany oznaczają:
* odebranie naszym dzieciom wolności wyboru i krytycznego myślenia, cofnięcie ich do okresu minionego stulecia
* naukę nietolerancji, oportunizmu i konformizmu.
* nałożenie kontroli partyjnej na nauczycieli i dyrektorów
* drastyczne ograniczenie autorskich programów, dostosowanych do potrzeb różnych uczniów, ograniczenie zajęć i programów dodatkowych
* odebranie rodzicom i samorządom jakiegokolwiek wpływu na szkołę
* stworzenie partyjnej szkoły strachu, kontroli i donosów
– Edukacja jest najważniejsza. Dla samorządów lokalnych to pewnie banał. Edukacja jest najważniejsza nie tylko dlatego, że stanowi najważniejszą część lokalnego budżetu, ale także dlatego, że wszyscy wiemy, że od tego, co się dzieje w szkole z naszymi dziećmi, jak przeżywają to nauczyciele i rodzice, strasznie dużo zależy – przypomniała Alicja Pacewicz z grupy S.O.S. (Sieci Organizacji Społecznych) dla Edukacji. Organizacje pozarządowe razem z samorządami, ZNP, OSKKO oraz wszystkimi osobami zaniepokojonymi planami MEiN postanowiły zaprotestować. – Ta ekierka jest znakiem protestu. Ale to także narzędzie budowania, tworzenia, ponieważ chcemy po pierwsze, protestować, a po drugie, tworzyć taką szkołę, której potrzebuje dziecko, młody człowiek, nauczyciel, dyrektor, rodzic w XXI, a nie XIX wieku – podkreśliła Alicja Pacewicz.
Dlatego sygnatariusze zadeklarowali “współpracę na rzecz budowy wolnej szkoły”:
* Szkoły, która odpowiada na wyzwania i problemy XXI wieku, uczy kreatywności, niezależności, krytycznego myślenia
* Szkoły samorządnej, demokratycznej, zakorzenionej i odwołującej się do lokalnej wspólnoty, czerpiącej z jej zasobów, tradycji, kultury
* Szkoły otwartej i ciekawej świata, uczącej odwagi w podejmowaniu problemów globalnych i odpowiedzialności za dziejące się procesy
* Szkoły, która odmienność traktuje nie jak zagrożenie lecz zasób, widząc w różnorodności szansę na rozwój i wzbogacenie kraju
* Szkoły, która pielęgnuje i realizuje wartości wielkiego zrywu Sierpnia 80: wolność słowa, sumienia, zrzeszenia; solidarność społeczną i solidarność międzynarodową; godność i szacunek dla drugiego człowieka, jego pracy i wysiłku; sprawiedliwość społeczną.
– Jako uczeń III klasy liceum jestem bardzo zaniepokojony tym, co się dzieje. Gdy człowiek, który mówi o „cnotach niewieścich”, nagle wprowadza olbrzymie zamieszanie w systemie edukacji, kiedy mówi, że edukację należy naprawiać, zastanawiam się, po co była zmiana w systemie edukacji i likwidacja gimnazjów? Przecież to miały być dobre decyzje – pytał Jakub Hamanowicz, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska. – Dziś jednak cały czas słyszymy, jak to edukacja kuleje, nauczyciele nie potrafią dobrze wykonywać swoich obowiązków i dlatego trzeba zwiększyć kontrolę samorządów. Tymczasem doskonale wiemy z historii, do czego prowadzi centralizacja władzy i różnych instytucji. Centralizując edukację idziemy w stronę szkoły młodych nacjonalistów – dodał. Jego zdaniem, młodzi ludzie boją się tych pomysłów.
– Szkoły publiczne to przestrzeń równościowa. Samorządy nie dzielą ludzi według światopoglądu lub wyborów politycznych. Budujemy drogi i szkoły dla wszystkich naszych mieszkańców, lekcje matematyki finansujemy dla wszystkich uczniów – zauważyła Dorota Zmarzlak ze Stowarzyszenia Samorządy dla Polski, wójt gminy Izabelin. Przypomniała o fundamentalnych zmianach, przez jakie w ostatnich latach musiały przejść szkoły, a wraz z nimi – lokalne społeczności. To nie tylko likwidacja gimnazjów, ale także wysyłanie do szkoły, a potem zawracanie do przedszkoli sześciolatków, strajk nauczycieli, a ostatnio trwająca 1,5 roku pandemia.
– Polska szkoła najbardziej w tej chwili potrzebuje ciszy, spokoju, czułości i pieniędzy. A nie kolejnej reformy, zmian, represji, czy strachu – mówiła wójt Izabelina. – Szkoła oparta na strachu i indoktrynacji nie da naszym dzieciom skrzydeł. Zastraszona dyrekcja i nauczyciele mogą w szkołach wprowadzić jedynie średniowiecze. My natomiast potrzebujemy wolnych i myślących ludzi, bo tylko tacy mogą budować silną, nowoczesną i europejską Polskę – dodała. Jej zdaniem, „lex Czarnek” dotknie nie tyle samorządy, dyrektorów i nauczycieli, ale dzieci i rodziców.
– Nie ma teraz ważniejszej sprawy niż system edukacji – podkreśliła Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu. – Chcemy szkoły wolnej i samorządnej. Samorządnej samorządem rodziców, nauczycieli, uczniów, całego sektora społecznego. Nie chodzi o to, że zabierają nam, samorządowcom, jakieś kompetencje. Chodzi o to, że szkoła będzie szkołą partyjną, zarządzaną przez tak naprawdę jedną osobę – kuratora pochodzącego z nadania politycznego – dodała.
– Mam też słowa dla ministra Czarnka: nie jesteśmy mniejszością lewaków, jesteśmy większością Polek i Polaków, którym leży na sercu dobro polskiej szkoły i naszych dzieci – oświadczyła wiceprezydent Sopotu.
Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji Batorego, przypomniała, że w różnego rodzaju rankingach społecznych samorządy i organizacje pozarządowe cieszą się największym zaufaniem społecznym. – W tym Ochotnicze Straże Pożarne. I być może OSP nie będą wpuszczone do szkół, jeśli kurator zdecyduje, że to nie one powinny uczyć dzieci pierwszej pomocy – tłumaczyła drugie dno „lex Czarnek”. Dlatego tak ważne jest, żeby dziś stać razem z dyrektorami, nauczycielami i uczniami. – Organizacje społeczne, w tym Fundacja Batorego, od 30 lat działają w obszarze polskiej edukacji – mówiła Ewa Kulik-Bielińska. Organizacje te nadal chcą pomagać szkołom, nauczycielom i uczniom.
Prezes Fundacji Batorego wezwała rodziców do tego, by stanęli obok nauczycieli, którzy są potwornie zmęczeni zmianami fundowanymi im w ostatnich latach i pandemią. – Jeżeli nie pomożemy nauczycielom, to nie będzie kto miał uczyć naszych dzieci. Stąd akcja Wolna Szkoła i czerwona ekierka. Noście, dzieci i nauczyciele, czerwoną ekierkę do szkoły. A jeśli nie macie, to noście przypinki albo cokolwiek czerwonego. Pokażcie, że kolor czerwony jest kolorem sprzeciwu wobec totalitarnej, centralistycznie zarządzanej szkole strachu – zaapelowała.
Każdy może zaprotestować. Na przykład drukując zamieszczone na wolnaszkola.org ulotki i rozdając je w szkole, podpisując petycję do premiera, posłów i posłanek, pisząc maile do parlamentarzystów, informując o zagrożeniach, jakie niesie „lex Czarnek” innych rodziców.
W czasie transmitowanej na żywo zaprezentowane zostały spoty kampanii społecznej #WolnaSzkola.
Relację z uroczystości można obejrzeć TUTAJ
A oto pełna treść apelu:
WOLNA SZKOŁA! NIE PARTYJNA!
Dobra, przyjazna szkoła, motywująca do samodzielnego twórczego myślenia, wychowująca otwartego człowieka i współtworzona przez różne środowiska – nauczycieli, rodziców, uczniów i organizacje pozarządowe oraz władze lokalne i centralne to podstawa demokratycznego społeczeństwa. Szkoła oparta na wzajemnym szacunku, z programem odpowiadającym na wyzwania współczesnego świata. Takiej szkoły chcemy dla naszych dzieci, dla 4,6 miliona młodych Polek i Polaków!
Dlatego z przerażeniem przyjmujemy zapowiedzi zmian w prawie oświatowym. Wprowadzenie propozycji MEiN w życie to :
odebranie naszym dzieciom wolności wyboru i krytycznego myślenia, cofnięcie ich do okresu minionego stulecia
nauka nietolerancji, oportunizmu i konformizmu.
nałożenia kontroli partyjnej na nauczycieli i dyrektorów
drastyczne ograniczenie autorskich programów, dostosowanych do potrzeb różnych uczniów, ograniczenie zajęć i programów dodatkowych
odebranie rodzicom i samorządom jakiegokolwiek wpływu na szkołę
stworzenie partyjnej szkoły strachu, kontroli i donosów
NIE MA NA TO NASZEJ ZGODY! WOLNA SZKOŁA! NIE PARTYJNA!
APELUJEMY o zaniechanie prac nad zmianami dewastującymi polską szkołę!
APELUJEMY o szerokie konsultacje i dialog dla wypracowania programów wspierających polską szkołę, która jest w bardzo trudnej sytuacji po okresie nauki zdalnej w czasie pandemii i boryka się z wieloma wyzwaniami oraz problemami uczniów i nauczycieli.
DEKLARUJEMY, że niżej podpisani: przedstawiciele samorządów lokalnych, środowisk szkolnych (nauczycieli, dyrektorów, rodziców, młodzieży), nauczycielskich związków zawodowych i organizacji społecznych będziemy współpracować na rzecz budowy wolnej szkoły:
Szkoły, która odpowiada na wyzwania i problemy XXI wieku, uczy kreatywności, niezależności, krytycznego myślenia
Szkoły samorządnej, demokratycznej, zakorzenionej i odwołującej się do lokalnej wspólnoty, czerpiącej z jej zasobów, tradycji, kultury
Szkoły otwartej i ciekawej świata, uczącej odwagi w podejmowaniu problemów globalnych i odpowiedzialności za dziejące się procesy
Szkoły, która odmienność traktuje nie jak zagrożenie lecz zasób, widząc w różnorodności szansę na rozwój i wzbogacenie kraju
Szkoły, która pielęgnuje i realizuje wartości wielkiego zrywu Sierpnia 80: wolność słowa, sumienia, zrzeszenia; solidarność społeczną i solidarność międzynarodową; godność i szacunek dla drugiego człowieka, jego pracy i wysiłku; sprawiedliwość społeczną.
(PS, GN)