Ukazał się raport dr. Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich pt. „Reforma edukacji. Działania Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie likwidacji gimnazjów”. To zbiór wszystkich wystąpień i interwencji RPO związanych ze zmianami w edukacji, które wprowadza rząd PiS.
Rodzice i nauczyciele alarmowali RPO o niezauważanych przez rządzących konsekwencjach reformy edukacji z 2016 r. Dr Adam Bodnar sprawdzał te sygnały, analizował przepisy, organizował spotkania eksperckie, a wnioski przekazywał władzom.
Działania #RPO @Adbodnar ws likwidacji gimnazjów i reformy edukacji @jsuchecka @IgaKazimierczyk @ZNP_ZG @MEN_GOV_PL https://t.co/iQLx9fgifa
— Miroslaw Wroblewski (@MiroWroblewski) July 8, 2019
„O zasadności zmian proponowanych przez rząd można rozmawiać. Ale ważne jest to, że władze zupełnie zignorowały prawa dzieci – dwóch roczników: obecnych szóstoklasistów i pierwszej klasy gimnazjum. Pani minister edukacji mówi o tym, że >>dojdzie do kumulacji roczników<<. To po prostu oznacza, że dzieci te będą miały o połowę mniejszą szanse na dostanie się do wymarzonych szkół. Co możemy zrobić? Jak może nam pomóc Rzecznik? Nawet jeśli zdołamy złożyć skargę konstytucyjną, nawet jeśli Trybunał będzie pracował, to i tak rozstrzygnięcie nastąpi za późno dla naszych dzieci” – tak mówili np. uczestnicy spotkania regionalnego z RPO w Krakowie, 12 października 2016 r.
Z części raportu przygotowanego przez rzecznika wraz z samorządowcami i dyrektorami szkół wynika, że:
- znacząco wydłuży się czas pracy szkół, a to przełoży się na węższą ofertę edukacyjną. Szkoły, które będą działały w systemie zmianowym będą musiały zrezygnować w pierwszej kolejności z zajęć dodatkowych;
- w szkołach – jeszcze bardziej niż do tej pory – może też brakować nauczycieli, szczególnie przedmiotów matematycznych, przyrodniczych i języków obcych;
- przepełnienie szkół zmniejszy dostępność do pracowni przedmiotowych, sal gimnastycznych i przestrzeni socjalnych dla uczniów, a dla nauczycieli będzie oznaczać większe obciążenie i stres;
- uczniowie z mniejszych miejscowości będą mieli utrudniony dostęp do edukacji ze względu na niezmienną liczbę miejsc w bursach;
- budżety samorządów są nadmiernie obciążone wyzwaniami edukacyjnymi, które stawia przed nimi rząd.
Rzecznik przekazał te uwagi MEN. Pisaliśmy o tym tutaj:
Jak samorządy oceniają sytuację w edukacji? RPO zebrał ich opinie i przekazał MEN
Dużo uwagi w raporcie poświęcono kumulacji roczników. Dr Bodnar wprost stwierdza, że jest ona skutkiem likwidacji gimnazjów.
Samorządy ostrzegały, że klasach będzie więcej uczniów, ale żadne miasto nie zgłosiło konieczności nauki w soboty. Alarmowano, że nauka w większych grupach może negatywnie wpłynąć na sytuację młodzieży i warunki pracy nauczycieli.
Najważniejszą rekomendacją samorządów wobec władz jest zwiększenia nakładów na oświatę. Miasta poinformowały RPO, że zapewniły odpowiednią liczbę miejsc w szkołach średnich w roku szkolnym 2019/2020.
Samorządy przygotowywały się na tzw. podwójny rocznik od momentu wejścia w życie ustaw Prawo oświatowe oraz Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe. Analizowały zasoby lokalowe i kadrowe, spotykały się z dyrektorami szkół, żeby omówić możliwe trudności i wspólnie wypracować rozwiązania, przeprowadzały ankiety wśród kandydatów do klas pierwszych szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych oraz ich rodziców, żeby zbadać preferencje młodzieży dotyczące wyboru szkoły.
Szczególnie popularne szkoły dostały zgody na dodatkową „lokalizację prowadzenia zajęć”. Kończy się to nieraz tak jak w warszawskim „Cervantesie”
Lekcje w stołówce. Podwójny rocznik w warszawskim “Cervantesie”
Samorządy podejmowały też uchwały umożliwiające kandydatom składanie podań o przyjęcie do większej niż dotychczas liczby szkół (np. w Poznaniu do 9, a w Kielcach do dowolnej liczby).
Poważnym problemem dyrektorów placówek będzie jednak zapewnienie obsady kadrowej, zwłaszcza przedmiotów zawodowych, matematycznych, przyrodniczych i języków obcych.
RPO zwraca uwagę w raporcie na zaangażowanie samorządów w przygotowania do tegorocznej rekrutacji do szkół średnich. „Dokładają one starań, aby przebiegła ona w spokojnej atmosferze oraz aby potrzeby i zainteresowania uczniów były w pełni uwzględnione” – napisał dr Adam Bodnar.
Jednak w porównaniu do jakości kształcenia i warunków, jakie były wcześniej, może okazać się, że mimo prób złagodzenia negatywnych skutków reformy oświaty, komfort nauki będzie mniejszy.
„W niektórych liceach ogólnokształcących profile nauk ścisłych i profile innowacyjne zostaną zredukowane do podstawowych w celu zapewnienia porównywalnej oferty dla dwóch roczników uczniów. Część nawet bardzo zdolnych uczniów nie znajdzie miejsca w wymarzonych szkołach, a ci, którym się to uda, będą uczyć się w gorszych warunkach w porównaniu z latami ubiegłymi” – zauważa RPO.
Jak dodaje, dostosowanie się do zmian w systemie oświaty okazało się dużym obciążeniem finansowym dla samorządów. Podkreślały one, że nakłady na przekształcenie istniejących szkół – często doskonale funkcjonujących – mogły być przeznaczone na ważniejsze cele, np. na rozwiązania systemowe wspierające rozwój dzieci i odpowiadające na wyzwania związane ze zmieniającymi się realiami życia.
Cały raport można znaleźć tutaj:
(JK, GN)