Hejt (84 proc.), stalking (77 proc.), a także publikowanie treści bez zgody przedstawionej osoby (74 proc.) – to według młodzieży najbardziej szkodliwe zjawiska w sieci. I tylko 1 proc. ankietowanych nie widzi online żadnych zagrożeń – wynika z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Rzeczniczki Praw Dziecka.
W badaniu wzięło udział 1604 uczniów pomiędzy 12. a 17. rokiem życia. Zostało ono przeprowadzone przez agencję badawczą PBS pomiędzy końcem października a początkiem grudnia ubiegłego roku
Wyniki wskazują, że tylko jeden na stu ankietowanych nie widzi żadnych zagrożeń w świecie online. Aż 84 proc. uczniów jako takie zagrożenie wskazało hejt. Z hejtem zetknęło się 90 proc. dziewcząt i 78 proc. chłopców.
Na drugim miejscu wśród zagrożeń uplasował się stalking z wynikiem 77 proc., a na trzecim – publikowanie treści bez zgody przedstawionej osoby, wskazane przez 74 proc. osób, które wzięły udział w badaniu.
Na niepokojące treści częściej trafiają dziewczęta (85 proc.) niż chłopcy (77 proc.). Poza hejtem, to je częściej dotyka problem tworzenia i przerabiania zdjęć przy wykorzystaniu AI (wskazany przez 55 proc. uczennic i 48 proc. uczniów).
Chłopcy z kolei za bardziej niepokojące uznali włamanie na profil (73 proc. uczniów i 64 proc. uczennic) i scamy (czyli próby wyłudzenia pieniędzy lub informacji poprzez m.in. manipulację) – wskazane przez 71 proc. chłopców i 62 proc. dziewcząt.
Autorzy badania zauważają, że niepokojące treści są bardziej „popularne” wśród uczniów szkół ponadpodstawowych (86 proc.) niż podstawowych (75 proc.). Prawie połowa (44 proc.) młodych osób zadeklarowała, że w przypadku niepokojącej sytuacji w sieci ma do kogo zwrócić się z tym problemem. Jednocześnie 7 proc. nastolatków nie ma takiej osoby w swoim otoczeniu. Jednocześnie niemal 1/5 nastolatków chciałaby wziąć udział w zajęciach na temat bezpieczeństwa w wirtualnym świecie.
– Wyniki badań pokazują, że młodzi ludzie na co dzień mierzą się z poważnymi wyzwaniami w środowisku cyfrowym, w którym spędzają często większość swojego wolnego czasu. Hejt, stalking czy nieautoryzowane publikowanie treści to tylko niektóre z zagrożeń, które realnie dotykają nastolatków i bezpośrednio wpływają na nasze poczucie bezpieczeństwa – mówi Jakub Dołęga, przewodniczący Rady Dzieci i Młodzieży przy Rzeczniczce Praw Dziecka. – Dlatego tak ważne jest, byśmy nie zostali z tym sami. Potrzebujemy otwartego dialogu międzypokoleniowego i realnego wsparcia. Zarówno ze strony dorosłych, jak i rówieśników. Musimy budować przestrzeń, w której każdy młody człowiek będzie wiedział, gdzie szukać pomocy i jak reagować na przemoc w sieci. To nasze wspólne wyzwanie i wspólna odpowiedzialność.
Monika Horna-Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka podkreśla, jak istotna jest rozmowa na temat zapewnienia dzieciom i młodzieży bezpiecznego środowiska online. Warto o tym pamiętać zwłaszcza przy okazji obchodzonego 11 lutego Dnia Bezpiecznego Internetu, ale także na co dzień. Bo choć gros młodych osób potwierdza, że ma do kogo zwrócić się w przypadku niepokojącej sytuacji w sieci, to jednocześnie takiej możliwości nigdy lub prawie nigdy nie ma 7 proc. ankietowanych.
Dlatego Rzeczniczka Praw Dziecka przypomina, że „w każdym momencie młode osoby mogą liczyć na wsparcie i pomoc Dziecięcego Telefonu Zaufania RPD 800 12 12 12”. Eksperci dyżurują tam (również na czacie) 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
Więcej na ten temat wyników badań tutaj
(GN)
We wtorek 11 lutego obchodzimy Dzień Bezpiecznego Internetu 2025