„Nieważne, na którym roku studiów jesteś. Liczy się pracowitość, ambicja i gotowość do podejmowania wyzwań (…) Jeśli trafisz do nas, przekonasz się, że w Lidlu stażystów traktujemy poważnie. Zapewnimy Ci płatną umowę stażową wraz z wynagrodzeniem (3300 zł brutto miesięcznie), możliwość współpracy z najlepszymi specjalistami w swojej dziedzinie i zdobywanie cennych doświadczeń” – taką ofertą kusi Lidl. Stawka, którą proponuje sieć handlowa studentom jest wyższa o ponad 500 złotych brutto od wynagrodzenia zasadniczego, jakie przysługuje nauczycielom stażystom.
Nauczyciel stażysta z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym otrzymuje miesięcznie wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 2782 zł , czyli około 2049 zł netto. Na stażu w Lidlu „wyciągnąłby” 3300 zł brutto, czyli ok. 2414 zł do ręki.
Podczas stażu, który rozpocznie się 1 lipca i potrwa do 30 września stażyści posiądą wiedzę m.in. z zarządzania sprzedażą, finansów i księgowości. Aplikacje można składać do 8 kwietnia, a stażyści poszukiwani są m.in. w dziale zarządzania sprzedażą, finansów i księgowości czy zarządzania promocjami.
Niedawno pisaliśmy w Głosie o podwyżkach w dużych sieciach handlowych. Od 1 stycznia w Biedronce, a od 1 marca w Lidlu i Kauflandzie zarobki wzrosły o 100 do 350 zł brutto miesięcznie. Różnica między zarobkami w marketach, a w sferze budżetowej to już nawet 500 złotych na rękę co miesiąc, w skali roku daje to 6 tys. zł. Do tego sieci handlowe kuszą dodatkowymi przywilejami: wyprawkami dla dzieci, bezpłatnymi koloniami, badaniami czy karnetami na siłownię.
Na kasę czy do szkoły? Podwyżki w sieciach handlowych dodatkowo frustrują nauczycieli
Więcej nowej ofercie Lidla można przeczytać tutaj.
(JK, GN)
Obywatelska inicjatywa ustawodawcza: Co znajdziesz w projekcie ZNP?