Alina Oleszczuk, nauczycielka zaangażowana w akcję Sprzątanie świata: Od 37 lat jestem ekonauczycielką i wciąż mnie to kręci!

Zawsze, kiedy startuję z każdą pierwszą klasą, zaczynam od pytania do rodziców: czy chcielibyście, aby wasze dzieci rozwijały się ekologicznie zgodnie z moim autorskim programem? Czy chcecie należeć do mojej ekodrużyny? Od lat mam w niej nie tylko dzieci, ale też dorosłych, bo wielu przedsięwzięć bez rodziców uczniów nie udałoby się po prostu przeprowadzić.

Z Aliną Oleszczuk, nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej w Szkole Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego nr 2 w Gołdapi, koordynatorką programów i projektów ekologicznych, m.in akcji „Sprzątanie świata”, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Od kiedy kręci Panią ekologia?

– Od dziecka, mój tata był rolnikiem, lubił zatrzymywać się w lesie i podziwiać przyrodę, a ja wraz z nim.

Jak się zostaje proekologiczną nauczycielką, której od trzech dekad nie brakuje pomysłów na akcje, kampanie, happeningi i warsztaty?

– Napisałam projekt „Przyjaciele przyrody” i przez całą pracę zawodową wplatam go w swoje działania. W pewnym sensie kontynuuję to, co przekazał mi mój tata. Projekt jest nakierowany na dzieci z klas I-III, ale tak naprawdę działam spiralnie, zaczynam od wciągania w ekodziałania ludzi z najbliższego środowiska dziecka, czyli rodziców, a potem zachęcam do udziału w akcjach ludzi z różnych dzielnic, sołectw, a nawet innych miejscowości. Wyciągam ich z domów i pokazuję stan środowiska.

Dzieci z takiego pięknego regionu jak Mazury trzeba zachęcać do oglądania przyrody i dbania o nią?

– Młode pokolenia nie mają tego w genach. Dlatego zawsze, kiedy startuję z każdą pierwszą klasą, zaczynam od pytania do rodziców: czy chcielibyście, aby wasze dzieci rozwijały się ekologicznie zgodnie z moim autorskim programem? Czy chcecie należeć do mojej ekodrużyny? Od lat mam w niej nie tylko dzieci, ale też dorosłych, bo wielu przedsięwzięć bez rodziców uczniów nie udałoby się po prostu przeprowadzić.

Grzegorz Kasdepke o ochronie planety: Nie będzie problemu z utylizacją książek, tylko z milionami czytników elektronicznych

Mówi się, że Polacy są coraz bardziej „zieloni”. Czy rodzice Pani uczniów garną się do ekodrużyny, angażują się w działalność społeczną?

– Kiedy spotykamy się po raz pierwszy, początkowo tylko słuchają. Są pytania, wątpliwości. Ja jednak staram się wyprzedzać ich ewentualny opór, choć nigdy takiego wprost nie usłyszałam. Także podczas ostatniego spotkania z rodzicami nowych pierwszoklasistów, które zorganizowałam dla nich już w czerwcu. Przedstawiłam im plan na trzy lata. Poprosiłam o wsparcie rodziców z klas starszych, którzy współpracują ze mną od lat. Podziałało.

Od trzech dekad koordynuje Pani akcję „Sprzątanie świata”, od 35 lat prowadzi ekolekcje, ma Pani na swoim koncie 21 edycji Zielonych Dni w Gołdapi, 21 lat ekowarsztatów, spotkań z ekologami, leśnikami, sześć akcji „Czysta Gołdap – Czysta Gołdapa”, 11 Recyklingowych Rejsów, 11 EkoWalentynek, 10 lat zbiórek elektrośmieci, dziesiątki akcji sadzenia drzewek. A to nie wszystkie Pani aktywności… Jak udaje się Pani angażować lokalną społeczność?

– Nie wiem, jak to robię. Z mojej strony nie ma żadnych nacisków. Ekologia jest w podstawie programowej, a ja tylko wrzucam swój program i swoje cele, chociaż rzeczywiście wybieram głównie to, co mnie kręci.

Współpraca Gołdapi z Fundacją „Nasza Ziemia” oraz Mirą Stanisławską-Meysztowicz to jest mój pomysł. Cieszę się, że jestem członkiem Fundacji „Nasza Ziemia” i cieszę się z jubileuszu, bo czuję, że dołożyłam do niego swoją małą cegiełkę.

Z panią Mirą Stanisławską-Meysztowicz, inicjatorką akcji „Sprzątanie świata” w Polsce, nawiązałam kontakt dawno temu, a spotykałyśmy się kilkakrotnie. Ciągle przesyłamy sobie życzenia świąteczne.

Jak doszło do Waszego pierwszego spotkania. Kto kogo szukał?

– To ja szukałam kontaktu z fundacją. Było to tak dawno, że już o tym zapomniałam, więc kiedy robiłam dyplomowanie, zaczęłam szukać informacji na własny temat. Na szczęście pozostała korespondencja między szkołą i panią Mirą. Pierwszy raz spotkałyśmy się 11-12 lat temu. Współpracuję również z ekologiem Dominikiem Dobrowolskim. Uwielbiam jego EkoWalentynki czy Recykling Daje Owoce. Oboje mnie zainspirowali, kiedy tworzyłam mój projekt „Czysta Gołdap –  Czysta Gołdapa”.

W jaki sposób Pani zachęca do sprzątania?

– Uśmiechem. Myślę, że to wystarczy. Często jeżdżę rowerem i kiedy widzę, że jest brudno i pełno śmieci, to drukuję na kartce „Czysta Gołdap – Czysta Gołdapa”, biorę rękawiczki, worek i jadę. Po drodze zbieram śmieci i rozmawiam z ludźmi. Zagaduję, pytam, czy biorą udział w akcji.

Po jakimś czasie widzę, jak te same osoby idą z dziećmi i zbierają śmieci. Ale czasem bywało, że ja sama sprzątałam, bo nie było chętnych do pomocy.

Zupełnie nikogo?

– Nie przejmuję się, kiedy sprzątam sama. To nie problem. Mam sporo indywidualnych wypadów w teren. Jadę wtedy z Gołdapi przez okoliczne wsie i osady – Jabłońskie, Rożyńsk, Boćwinkę. Pewnego dnia, po dużej zbiórce w Juchnajciach, zostawiłam na przystanku autobusowym kartkę z hasłem gołdapskiej akcji z dopiskiem „zostaw porządek”. I co ciekawe, przez dłuższy czas, jak tam wisiała ta kartka, to było czysto. Po ponad 30 latach starań zauważyłam, że ludzi zaczyna obchodzić, co dzieje się z przyrodą, jak wiele jest śmieci. Sprzątają otoczenie, dbają też o to, jak wyglądają okolice śmietników. Wokół mojego bloku ktoś niedawno posadził malwy.

(…)

Beata Butwicka z Fundacji Nasza Ziemia: Szkoły są naszymi najlepszymi rzecznikami w sprzątaniu świata

Jak rozmawia się z ludźmi o ekologii w XXI w.? Czy trzeba ciągle wymyślać coś nowego, czy wystarczy powiedzieć: bierzmy worki i chodźmy sprzątać?

– Dużo jest ekonauczycieli takich jak ja, ale ja wypracowałam sobie system, na który składa się szereg ekodziałań, począwszy od mojego podwórka i szkoły, a na mieszkańcach z miejscowości ościennych kończąc. Tylko tak można osiągnąć zauważalne rezultaty.

Liczy się skala?

– Do tego trzeba być ciągle widocznym ekonauczycielem. Moje koleżanki często mi mówią: „Alina, że też ci się ciągle chce”. Jak była pandemia, to zrobiłam zbiórkę internetową i wirtualne zielone dni. Przyznałam również statuetki „Przyjaźni środowisku”. Mamy o co walczyć, nasza planeta jest w potrzebie, a jeśli nie zaczniemy od siebie, to nic nam z tego nie wyjdzie. Myślę, że to, co robię, cieszy się popularnością. Ja przekuwam to zainteresowanie w ważne działania na rzecz nas wszystkich. Tylko tak mogę pomóc.

Co się zmieniło w minionych trzech dekadach?

– Wciąż jest tak, że nie wszyscy chcą sprzątać, pakować śmieci do worków, wywozić z lasu opony. Ale ja po prostu ogłaszam akcję i zapraszam tych, którzy mają ochotę sprzątać pod skrzydłami naszej szkoły. Uczestnikom rozdaję później gadżety. Kto chce, ten idzie. Zbliża się 30. edycja akcji „Sprzątanie świata”. Już od dawna zachęcam wszystkich, w tym szkoły, z którymi współpracuję, do udziału w tym ważnym wydarzeniu. Dołączcie do nas!

Jak by Pani podsumowała swoje działania z tych wszystkich lat?

– Liczą się drobne gesty, które składają się na większe działania. Nawet te nasze małe spektakle ekologiczne, które każdego roku pokazujemy całej społeczności, dokładają się do zmian na lepsze. Każdy ekoplakat może przynieść wymierne korzyści. „Śmieci skrzydeł nie mają” – to hasło, jakich było wiele. Bo ochrona środowiska to zadanie, które nie pozwala na odpoczynek. Jestem nauczycielką, a to jest edukacja.

Ile lat miał najmłodszy, a ile najstarszy mieszkaniec Gołdapi, który przyłączył się do sprzątania?

– Najmłodszy jeszcze nienarodzony był w brzuszku pani Dominiki, mamy jednego z moich uczniów. Drugi miał roczek. Z kolei najstarszym uczestnikiem jest od lat moja mama. Ma 83 lata.

Miewa Pani kryzysy?

– Jestem sportowcem przyzwyczajonym do systematyczności i konsekwencji w tym, co robię. Trenowałam narciarstwo klasyczne. Lubię zimą pobiegać po puszczy. O kryzysach nie myślę.

Co w planach?

– Warto zainwestować w ekokosze do selektywnej segregacji śmieci na terenie miasta, zwłaszcza wzdłuż ścieżki rowerowej. To nasz wniosek z tegorocznej VI pieszo-wodno-rowerowej akcji „Czysta Gołdap – Czysta Gołdapa”, w trakcie której posegregowaliśmy 40 worów śmieci i zebraliśmy 30 opon.

Dziękuję za rozmowę.

***

Przedstawiamy fragmenty wywiadu opublikowanego w GN nr 31-32 z 2-9 sierpnia br. Całość w wydaniu drukowanym i elektronicznym – https://e.glos.pl 

Fot. Archiwum prywatne

NASZA PATRONAT

>> Głos Nauczycielski objął patronat medialny nad 30. edycją akcji Sprzątanie świata Fundacji Nasza Ziemia

>> Więcej informacji o akcji i organizatorze: https://www.naszaziemia.pl