Badanie: Nauczyciele chcą kształtować polską szkołę. Czyją rolę by tu ograniczyli?

Nauczyciele chcieliby mieć większy wpływ na szkołę i to, czego się w niej uczy. Rolę ministerstwa edukacji zredukowaliby do minimum

Tak wynika z raportu „Przyszłość polskiej oświaty. Badanie opinii społecznych nauczycieli i rodziców” przygotowanego na zlecenie ZNP. Autorem raportu jest Fundacja Kaleckiego, a opiekę naukową nad przedsięwzięciem objęli: prof. Bogusław Śliwerski, przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN i prof. Marek Konopczyński, wiceprzewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Sondaż, na podstawie którego przygotowano raport, został zrealizowany w dniach 1 czerwca – 15 lipca 2019 r. przez Fundację Kaleckiego na próbie 7412 nauczycieli i innych pracowników szkół.

Nauczyciele uważają, że ich wpływ na oświatę powinien być kluczowy. Według 95,9 proc. ankietowanych pedagodzy powinni mieć realny wpływ na tworzenie podstaw i treści programowych, według 95,4 proc. – na sposoby oceniania uczniów, 93,3 proc. – na wybór form i rodzajów zajęć pozalekcyjnych, a 89,8 proc. – na określenie czasu i trwania formy zajęć lekcyjnych. Według 71,3 proc. nauczyciele powinni mieć wpływ na powoływanie i odwoływanie dyrekcji szkoły, a według 62,7 proc. – na ocenianie i decydowanie o awansie zawodowym. „Nauczyciele w opiniach zdecydowanie opowiadają się za szerokim definiowaniem swojej roli w procesie edukacyjnym” – czytamy w raporcie z badania.

Pedagodzy i pracownicy szkoły zostali ponadto poproszeni przez autorów badania o wyrażenie opinii na temat
możliwych scenariuszy rozwoju polskiej oświaty.

Kto powinien – zdaniem nauczycieli – mieć największy wpływ na edukację szkolną w Polsce? Sami nauczyciele – tak wskazało 90,3 proc. respondentów.

Nauczyciele nie są zachwyceni kolejnymi ekipami w MEN, bo – tu ciekawostka – tylko 44,6 proc. uważa, że to ministerstwo edukacji powinno mieć kluczowy wpływ na oświatę. Według 35,6 proc. taka rola powinna przypadać rodzicom, 31,4 proc. – samorządowi, 28,2 proc. – związkom zawodowym, 19,1 proc. – uczniom, a 10 proc. – pracodawcom. Na kościoły i związki religijne wskazało tylko 1 proc. nauczycieli. „Z udzielonych odpowiedzi jednoznacznie wynika, że nauczyciele poczuwają się do roli >>gospodarzy<< polskiego szkolnictwa” – podsumowali autorzy badania.

Nauczyciele nie wyobrażają sobie także, by urzędnicy mieli wpływ na programy nauczania. Według 52,9 proc. pedagogów zadanie ustalania programów powinno spoczywać w rękach niezależnej rady ds. podstaw programowych, a tylko 14,4 proc. wskazało na instytucję, która robi to obecnie, czyli MEN. Więcej, bo 16,2 proc. ankietowanych uważa, że to Unia Europejska powinna ustalać programy nauczania, a 12,3 proc. – szkoła.

Nauczyciele w ministerstwie edukacji nie widzą też instytucji, która powinna decydować o systemie wartości i postaw obowiązujących w szkole. Na taką możliwość wskazało jedynie 35,5 proc. ankietowanych. Według 88,6 proc. nauczycieli, to właśnie oni powinni tworzyć szkolny system wartości. Na rodziców wskazało 70,4 proc. badanych, a na uczniów – 33,8 proc.

Pełny raport zostanie przedstawiony jutro podczas zorganizowanej w Warszawie przez ZNP wraz z ekspertami i organizacji pozarządowymi Debaty Edukacyjnej „Szkoła na szóstkę”. Honorowym gościem tego spotkania będzie Andreas Schleicher, który kieruje Dyrekcją ds. Edukacji w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Andreas Schleicher zainicjował i nadzoruje Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów (PISA).

(PS, GN)