Barbara Michalska z Microsoft Polska o AI w szkole: Wyobrażam sobie, że sztuczna inteligencja staje się asystentem nauczyciela

Sztuczna inteligencja to jest ogromna szansa dla nauczycieli. Polscy nauczyciele są bardzo zapracowani, poza nauczaniem przy tablicy mają mnóstwo innej pracy związanej z przygotowywaniem się do zajęć oraz sporo zadań wynikających ze zwykłej biurokracji. Widzę kilka obszarów, gdzie nauczyciel może zatrudnić sztuczną inteligencję. Wyobrażam sobie, że AI staje się jego asystentem. Możliwości jest wiele. Wydaje mi się, że dzisiaj, myśląc o sztucznej inteligencji, przede wszystkim skupiamy się na zagrożeniach, np. obawiamy się, że chatbot będzie pisać za uczniów eseje, ja jednak sądzę, że możemy mieć z AI wiele korzyści.

Z Barbarą Michalską, dyrektorką rynku edukacyjnego w Microsoft Polska, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Nauczyciele ciągle powtarzają, że potrzebne są rozwiązania ułatwiające im pracę, ale sztuczna inteligencja w roli asystenta nauczyciela to coś zupełnie nowego. Na co nauczyciele muszą być przygotowani?

– Sztuczna inteligencja to jest ogromna szansa dla nauczycieli. Polscy nauczyciele są bardzo zapracowani, poza nauczaniem przy tablicy mają mnóstwo innej pracy związanej z przygotowywaniem się do zajęć oraz sporo zadań wynikających ze zwykłej biurokracji. Widzę kilka obszarów, gdzie nauczyciel może zatrudnić sztuczną inteligencję. Wyobrażam sobie, że AI staje się jego asystentem.

Być może niektórzy już zacierają ręce, podczas gdy inni będą czytać naszą rozmowę z niepokojem. Jakie to są obszary?

– Różne. Pierwszy to obszar administracyjny, gdzie my możemy poprosić AI,  by zautomatyzowała za nas różne zadania, zrobiła przykładowo podsumowanie spotkania z rady pedagogicznej w formie notatki. Drugi obszar ma związek z dydaktyką. Można wykorzystać sztuczną inteligencję do tego, żeby pomogła nam przygotować lekcję, np. konspekt zajęć, zadania dla uczniów.

Możliwości jest wiele. Wydaje mi się, że dzisiaj, myśląc o sztucznej inteligencji, przede wszystkim skupiamy się na zagrożeniach, np. obawiamy się, że chatbot będzie pisać za uczniów eseje, ja jednak sądzę, że możemy mieć z AI wiele korzyści.

Pod warunkiem że aplikacje będą używane we właściwy sposób…

– Myślę, że z czasem będziemy potrafili korzystać z AI w bardziej świadomy sposób. W tym myśleniu o wprowadzaniu nowoczesnych technologii do naszego życia i pracy, oprócz samych narzędzi, ważne są również nasze umiejętności oraz krytyczne myślenie. To jedna z kompetencji, którą zalicza się do najważniejszych kompetencji przyszłości. Podam prosty przykład: kiedy pojawiły się pierwsze mapy wirtualne oparte na różnych algorytmach sztucznej inteligencji, zdarzało się, że jadąc samochodem, zaczęłam gubić drogę, bo kurczowo trzymałam się jej wskazówek, mimo że często lepiej wiedziałam, jak jechać, znałam przydatne skróty. Nie chodzi o to, by ufać AI bezkrytycznie. Chodzi o to, by nakładać na to naszą wiedzę, naszą świadomość.

Oczywiście każdy z nas ma jakieś obawy, dlatego będę zachęcała nauczycieli, aby zaczęli eksperymentować z AI z ciekawością dziecka, by podchodzili do tego na zasadzie: sprawdzę, co sztuczna inteligencja napisze o „Siłaczce”, „Szklanych domach”, zjawiskach przyrodniczych w fizyce.

AI to nie tylko ChatGPT, ale czy nauczyciele zainteresowani korzystaniem ze sztucznej inteligencji mają w czym wybierać?

– Jest mnóstwo propozycji. Każdy producent i firma technologiczna inwestuje dzisiaj w sztuczną inteligencję. Najbardziej medialny ChatGPT oparty na AI to generatywna sztuczna inteligencja, czyli taka, która w prawie ludzki sposób odpowie na nasze pytania. Nic dziwnego, że zawojowała tak wiele umysłów i spowodowała tak ogromne poruszenie. Innym rozwiązaniem ze stajni Open AI jest np. Dall-E, która generuje porażająco dobre zdjęcia i obrazy, jakich ja sama bym nie wymyśliła. Jest też mnóstwo rozwiązań opartych na analizie danych. W naszej głównej siedzibie, która znajduje się w Redmond w USA, mamy ogromny campus. Ponad 100 budynków i mnóstwo grup inżynierskich. Zastanawialiśmy się, jak ich rozsadzić, żeby w optymalny sposób mogli się przemieszczać i kontaktować ze sobą.

Wprzęgliśmy do tego zadania sztuczną inteligencję. Zbadała ścieżki, którymi inżynierowie chodzili i zaproponowała na tej podstawie różne algorytmy rozwiązujące problem.

To świetny przykład na wykorzystanie AI, ale nie wiem, czy chciałbym, aby sztuczna inteligencja badała ścieżki, którymi chadzam.

– To zależy od tego, na co jesteśmy otwarci. Jeżeli ktoś się na pewne rzeczy godzi, wówczas może zyskać dane, które pomogą mu rozwiązać różne problemy. Takie dane są jednak zanonimizowane i używane tylko do celów statystycznych bądź empirycznych. Tak jak w medycynie. Niedawno naukowcy zajmujący się zwalczaniem superbakterii z pomocą sztucznej inteligencji uzyskali szereg rozwiązań, z których kilka miało swoje uzasadnienie naukowe i będą one wdrażane.

Niemal każdego dnia dowiadujemy się o nowych zastosowaniach AI. Co ze szkołą? Ile konspektów jest w stanie napisać chatbot zapytany o „Siłaczkę”?

– Zależy jakie pytanie zadamy sztucznej inteligencji. Dlatego drugą kluczową umiejętnością, jaką powinniśmy nabyć przy pracy z AI, jest umiejętne zadawanie pytań. Nazywa się to promptowaniem. Możemy np. poprosić ChatGPT: napisz mi konspekt o „Siłaczce”, a konkretnie o roli kobiety itd. Trzeba też np. dodać, w ilu znakach powinien to zrobić.

Trochę jak w wyszukiwarce.

– Tylko że chatbot naprawdę to napisze. Można mu też zlecić, aby napisał ten konspekt w języku, w jakim by to zrobił ósmoklasista. Bez błędów ortograficznych i napisany piękną stylistyką. Można też zlecić napisanie konspektu tak, jakby to zrobił nauczyciel uczący w XIX-wiecznej szkole. Do tego z wykorzystaniem stylistyki ówczesnego języka. Takich konspektów może powstać niezliczona ilość.

To jest siła i wada AI, bo nie możemy zapominać o krytycznym myśleniu. Takie konspekty wygenerowane przez sztuczną inteligencję mogą być później poddane analizie z uczniami w klasie, ocenie, czy odpowiadają danemu ujęciu. To otwiera nowe możliwości.

A teraz proszę mi powiedzieć, w jaki sposób sztuczna inteligencja wykona za nas notatkę z posiedzenia rady pedagogicznej?

– Ja już tak pracuję. Dużo notatek ze spotkań robię z pomocą sztucznej inteligencji. Dzisiaj można włączyć transkrypcję z każdego spotkania, zamienić mowę na tekst i tekst na mowę. Sztuczna inteligencja bardzo dobrze to sczytuje, nawet wtedy, kiedy ktoś niewyraźnie mówił. Świetnie się tego nauczyła. Kiedy dostajemy wyciąg z translatora, wrzucamy transkrypcję do ChataGPT i prosimy go o zrobienie notatki z tej transkrypcji, możemy też zaznaczyć, że chcemy np., aby zwrócił szczególną uwagę na tych i tych nauczycieli, albo te lub inne zagadnienia. Gotową notatkę mamy szybko i ona naprawdę jest piękna. Notatka z rady pedagogicznej nie jest może kluczowym dokumentem, jeśli chodzi o piękno stylistyki, ale powinna zawierać najważniejsze informacje zebrane w punkty. A my? Oszczędzamy czas. Dzisiaj trzeba przyjąć taki paradygmat, że technologia ma nam nie przeszkadzać, ma pomagać i trzeba ją na swoją modłę angażować do różnych działań. Widzę tu bardzo dużo możliwości.

Napisze notatkę, wyśle maila….

– Przygotuje prezentację, której nie mam. Wracamy do funkcji asystenckiej.

To kuszące mieć sztuczną inteligencję na swoich usługach, ale czy jest czego się bać?

– I tak, i nie. Ja absolutnie też nie chcę być taka hurraoptymistyczna, bo myślę, że wraz ze zmianą sposobu pracy zmieni się też nasz zakres obowiązków. Odczułam to na sobie. Cztery – pięć lat temu zajmowałam się w firmie Microsoft analizą danych sprzedażowych. Lubiłam swoją pracę i nieźle ją wykonywałam. W pewnym momencie zaczęła to za mnie robić AI. Musiałam się trochę przebranżowić. Jestem przekonana, że sztuczna inteligencja namiesza na rynku.  

Pani zachęcałaby nauczycieli do zatrudniania takich asystentów?

– Tak, bo nie chodzi wyłącznie o oszczędzanie czasu, szukanie nowych rozwiązań, ale także o relacje z uczniami. Zmienia się rola nauczyciela.Obecnie uczeń potrzebuje w szkole coacha, mentora.

Słyszałam, że była Pani nauczycielką?

– Przez kilka lat uczyłam języka angielskiego dzieci i młodzież. Dlatego wiem, jakie to jest ważne, aby podążać… Dzisiaj nauczyciel musi inspirować do poznawania świata i wiem, że wielu nauczycieli doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Nauczyciel może być przewodnikiem dla uczniów nawet po świecie najnowocześniejszych narzędzi technologicznych. Mam tu m.in. na myśli Minecrafta, którego wszyscy znają i lubią, wykorzystują do nauczania przedmiotów ścisłych w szkołach.

To taka „powerschool”*. O tym będzie najbliższy webinar dla nauczycieli, podczas którego Pani pokaże, jak korzystać z AI w szkole.

– Pokażemy. Będzie trzech prelegentów. Powiemy jak uczyć matematyki oraz innych przedmiotów w Minecrafcie, ale też zaprezentujemy jak dzisiaj, w narzędziach dostępnych dla nauczycieli, wykorzystać sztuczną inteligencję. Ona jest zaszyta w wielu miejscach, a my chcemy pokazać, jak ją odkodować do celów szkolnych. Dzisiaj już są narzędzia adresowane do uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych, które pozwalają np. dyslektykowi w sposób mniej frustrujący nauczyć się czytać.

W nauczycielach jest głód wiedzy, bardzo wielu zapisało się na to spotkanie.

– Setki nauczycieli. Nawet się nie spodziewaliśmy takiej liczby chętnych. I zachęcamy do udziału cały czas, rejestracja jest otwarta, a spotkanie odbędzie się online 29 sierpnia.

Nauczyciele czują nadchodzące zmiany i chcą być na przedzie peletonu?

– Jak najbardziej. Sztuczna inteligencja przyciąga ludzi, ale też wzbudza zarówno pozytywne, jak i negatywne emocje. Trzeba poznawać jej możliwości. Żyjemy w czasach niesamowitego przyspieszenia. To prawda, że wytrąca nas to z równowagi, powoduje trochę niepokoju i strachu, ale też pobudza naszą ciekawość. I ja do tej ciekawości bardzo zachęcam.

Dziękuję za rozmowę.

***

Wywiad ukazał się w GN nr 31-32 z 2-9 sierpnia br. (wydanie drukowane i cyfrowe)

ZNP zaprasza nauczycieli do udziału w bezpłatnym webinarium „Power school – moc na starcie z Microsoft!” (29 sierpnia br., godz. 18-19.30). Szczegóły i link do rejestracji na stronie:

https://znp.edu.pl/impreza/webinarium-power-school-moc-na-starcie-z-microsoft/